Jak może zareagować, kiedy zaproponuję spotkanie?

A więc tak: pewien facet, nazwijmy go "M.", ewidentnie się we mnie zadurzył. Jakiś czas temu prowadziłam dla jego grupy cykl szkoleń - no i sygnały zauroczenia były nader jasne. Ja wtedy kogoś miałam, a poza tym M. jest parę lat młodszy, jestem pośrednio jego przełożoną, więc nie brałam pod uwagę nawet flirtu. Ale minęło parę miesięcy, tamtą znajomość zakończyłam na bardzo wstępnym etapie - i przypomniałam sobie o M. - który od razu mi się spodobał i bardzo mi pochlebiło jego nieśmiałe, ale wyraźne zainteresowanie. Chciałabym dać nam szansę, tyle że ze wskazanych wyżej powodów (jest młodszy, niższy rangą, nieśmiały, nie wie, że jestem wolna + nie widujemy się teraz prawie wcale) jest to trochę kłopotliwe. On na pewno nigdy w życiu na nic się nie odważy, zwłaszcza że nie mam za bardzo okazji choćby go delikatnie ośmielać uśmiechem (zwłaszcza że wolałabym nie nawiązywać z nim bliższego kontaktu w pracy i nie wywoływać od razu lawiny plotek). Jedyne, co mogę zrobić, to czaić się w miejscach, w których mogę go spotkać i czekać na cud - albo podjąć radykalne kroki i zaproponować mu od razu spotkanie - najpewniej mailem. Pytanie: czy to ma sens? Czy kiedy facetowi spotkanie proponuje kobieta, która mu się podoba, ale do której nie miał odwagi/możliwości startować, to się cieszy czy raczej dziwi, boi itd.? Czy powinnam postawić sprawę jasno i nie kryć, że chodzi o randkę - czy raczej wymyślić jakiś służbowy pretekst?

Tylko pretekst!

Ewa to znowu Ty?

A on Cię gdzieś zapraszal?

Bym pomyślał, że to o mnie gdyby nie pewien szczegół. Dziwne, że sa tak podobne historie.

Zapraszał Ciebie gdzieś? Co to za nieśmiałe ale pewne zainteresowanie?

Chciałbym żeby mnie jedna taka zaprosiła, nie ma szans chociaż widzę jak sie męczy.

22:36 Skoro widzisz jak się męczy to dlaczego sam się z nią nie umówisz?

Bo może się męczyć i odmówić, uznać że nie pasujemy i takie tam. Tak pewnie będzie

Nie ma faceta, który nie byłby zachwycony, gdyby zaproponowała mu spotkanie fajna kobieta. Jedyny minus, że jesteś od niego starsza.