Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jedynak czy rodzeństwo?

Polecane posty

Gość gość

Mam jedno dziecko, które kocham nad życie. Nie planowałam rodzeństwa dla niego, ale ostatnio dużo o tym myślę. Że by się razem mogły bawić, grać w planszowki, wspierać się. Tylko, że ja z moją siostrą się nie mogłam dogadać przez 20 lat i nie chcę tego dla mojego maleństwa. Zapraszam do dyskusji i szczególnie proszę o zabranie głosu rodziców dzieci z różnicą 3 lat i więcej. Czy dzieci kłócą się często? Bawią się razem? A może ktoś ma inne niż ja doświadczenia z własnym rodzeństwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, chętnie też poczytam co myślą jedynacy, czy żałowali braku rodzeństwa czy wręcz przeciwnie. I dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedynakowi trzeba zapewnic towarzystwo, bo dziecko sie zwyczajnie nudzi. Moja corka ma 13 lat, przesiaduje u nas wieczorami, nadsluchuje co mowimy i i wyciaga swoj madrosci. Czasem nie sposób znaleźć chociaż kilka chwil spokoju. Mam 5lat mlodsza siostre i mimo ze czasem strasznie denerwowala, to jednak było się z kim pobawić. Myśle ze najwieksza krzywda dla dziecka to brak rodzenstwa. Niedawno urodziłam drugie dziecko i róznica jest dosc spora, wiec od razu trzecie by miało kompana do brojenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 13:45 A czy twoja córka narzekała kiedyś na brak rodzeństwa? Prosiła o siostrę albo brata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 2 dziewczynki:3,5 latke I 4 mc.Wiadomo, na razie sie ze Soba nie bawia ale starsza lubi siostre. Planujac 2 dzieci Tez troche myslalam z mezem o nas. Znam jednego jedynaka, ktory w wieku nastoletnim powaznie zachorowal (nowotwor) I wyobrazilam sobie co czula jego matka. Jak Los zabierze jedno dziecko to przynajmniej zostanie jeszcze to drugie.wiem ze to slabo brzmi....poza tym jak jedno wyjedzie to moze drugie bedzie blizej rodzicow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, cały czas pytała czy bedzie miec siostre albo brata. Nie udawało się , więc kupiliśmy jej papugi (marne zwierzatko dla dziecka) , potem chomika (przesypiał całe dnie - znów klapa) i wreszcie świnki morskie strzał w 10. Ona od zawsze byłą bardzo do dzieci i zal było jak musiała konczyc zabawe w przedszkolu, czy na placu zabaw, bo wracala zas do pokoju, badz co badz pełnego zabawek, ale jednak sama. Do jakiegoś 4roku zycia moje towarzystwo jej wystarczyło, potem zaczeła doskwierac samotnosc , bo juz masa solna i plastelina z mama, nie spełniały zadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wez babo idz sie lecz! Z takim podejsciem to w ogole nie powinnas miec dzieci! Śmierc kazdego bliskiego boli i nie wazne czy to dziadek ktory mial 92lata, czy dziecko chorujace na nowotwór! Słabo brzmi, to w ogole brzmi jakbu to pisałą zona Gomeza Adamsa , w zyciu nic potworniejszego nie czytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sosbiscie nie wyobrazam sobie zycia bez mojej siostry. Moja corka jest jedynaczka i byla troche samolubna i ciezko musialam nad tym pracowac i ostatecznie wyszlo ok, ale bylo blisko, zeby byla typowa jedynaczka. Moja ciocia miala jedna corke i tez sie tak zastanawiala. Po kilku latach miala drugie i powiedziala, ze teraz jest o wiele latwiej poniewaz zajmuja sie soba wiec dodala jeszcze trzecie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy jest możliwe rodzeństwo bez kłótni? Da się w ogóle tak pokierować dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:37 a jest mozliwe malzenstwo bez klotni? Jasne ze nie, chyba ze ktos kogos zniewoli! Wbrew pozora taka sprzeczka o zabawke zaowocuje wieksza asertywnosscia w przyszlosci, dziecko nauczy sie odrozniac jaka klotnia ma sens , a jaka lepiej odpuscic! Moj maz jest jedynakiem ijest dosc zaborczy, podobnie jak corka niechetnie idzie na ustepstwa, bo im sie nalezy z urzedu! Ja mam na tyle mocny charakter ze oboje sobie "ustawilam" niekoniecznie polubownymi srodkami, ale dziala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a jaka byla roznica wieku miedzy toba , a siostra i dlaczego sie nie dogadywalyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam rok starsza siostre i 14 lat mlodszego brata i wszyscy swietnie sie dogadujemy i nie wyobrazam sobie aby moje dziecko nie mialo rodzenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1,5 roku. Były wieczne kłótnie, bicie, wyzywanie. Miałam długo do niej żal, że jest dobra dla obcych ludzi a mnie traktuje jak śmiecia. Była zazdrosna o swoje koleżanki i nie mogłam się z nimi bawić, wspólne koleżanki nastawiała przeciwko mnie. To z dzieciństwa, jeśli chodzi o czasy nastoletnie to chyba jeszcze gorzej. Trzymała jakby sztamę z rodzicami przeciwko mnie (brak lepszych słów, chodzi o to, że zachowywała się jakby mnie wychowywała, np. mówiła im, że nie powinni puszczać mnie na imprezę, bo w zeszłym tygodniu źle się zachowałam). Albo potrafiła przyjść i powiedzieć mi, że spotkała mojego kolegę z klasy i on powiedział, że ja jestem dziwna a ona fajna. Jak tak o tym myślę, to chyba mam ciągle do niej żal i po części też pewnie dlatego boję się dać mojemu dziecku rodzeństwo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie zachowanie to wina rodziców że nie potrafi gowniarzom do rozumu naklasc. Relacje między rodzeństwem to też w dużej mierze rodziców zasługa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawialam się 3 i pół roku czy dac mojemu synowi rodzeństwo-pytałam,szukalam,czytalam,podglądalam no naprawdę co ja już wyprawiałam. Wyszło na to, ze lepiej aby mój syn miał jednak rodzeństwo.Teraz ma prawie 5 i pół lat i roczną siostrzyczkę i jest szczęśliwy jak na razie. Jedynakom ponoc brak rodzeństwa najb.doskwiera jak są dorośli. Nie generalizuję ale już tyle danych zebrałam ze jednak przewazylo aby miał rodzeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po ciężkiej pierwszej ciąży, na drugie dziecko zdecydowaliśmy bardzo późno. Między starszym synem, a młodszą córką jest 7 lat różnicy, potrafią się dogadać, ale i pokłócić, jak to rodzeństwo. Jedno za drugim wskoczyłoby w ogień. Na pewno nie chciałabym jedynaka, oboje z mężem mamy rodzeństo, nie wyobrażam sobie inacze. Kiedy dziecko jest jedynakiem, umierają rodzice, zostaje samo jak palec. I żaden przyjaciel choćby najlepszy brata czy siostry nie zastąpi, moim zdaniem, chociaż wiadomo, ze stosunki międzyludzkie bywają różne. No i widzę po niektórych ludziach, jak im ciężko teraz w dorosłym życiu, jak nam zazdroszczą tego, ze mamy rodzeństwo, ze mamy na kogo liczyć w każdej sytuacji. Oczywiście, jak mówię, to nie jest regułą, raczej osobiste doświadczenia i obserwacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:56 - nie masz pojęcia co byś czuła gdyby to było Twoje dziecko i nie masz pojęcia co piszesz. Dziecka dzieckiem nie zastapisz. Ja dlugo mialam jedynaczke, po 9 latach urodziłam drugą córkę i cieszę się, że się zdecydowalam. Dziewczyny się kochają, mają wspólny język, lubią spędzać razem czas, chociaż o typowej zabawie mowy nie ma. Sama mam rodzeństwo, nie jesteśmy bardzo blisko, ale relacje mamy dobre. W dzieciństwie spędzalam z nimi mnóstwo czasu, rodzice pracowali, pamiętam nasze wyglupy, żarty i szaleństwa pod nieobecność rodziców :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 32 ojej autorko to straszne co piszesz :( Ja mam roczna corke i chcialabym dla niej siostre (lub brata), mysle, ze z roznica wieku 2,5- 3 lata, ale po takich historiach to mam wiele watpliwosci. Ja bylam dlugo jedynaczka i prosilam rodzicow o rodzenstwo i w koncu w wieku 10 lat doczekalam sie braciszka i od malego sie nim opiekowalam (z wlasnej woli) i do tej pory ( 34 i 24 lata) mamy ze soba dobra wiez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie rodzeństwo . Mowię to na podstawie własnych doswiadczeń oraz obserwacji moich dzieci. Są bardzo zżyci, bardzo dbają o siebie nawzajem <3 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może wypowie się ktoś z nieco starszymi dziećmi, powiedzmy 4 i 7 lat czy coś w tych okolicach? Jak się dogadują, jak wyglądają kłótnie? Bawią się razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, Przynajmniej ma sie z kim poklocic. Wadomo, zycia za niego nikt nie przezyje, ale rodzeństwu jest chyba raźniej razem, nawet jak mieszkają km od siebie ta pocieszająca myśl ze jest brat, siostra. Moja siostra powiedziała mi jednak, ze ona gdyby chciała 1 dziecko to by miała jedno nie patrzyla na to żeby robic temu jednemu rodzeństwo ale ma 2 dzieci bo pragnela mieć dwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nas było w domu czworo, wg mnie za dużo, troje dzieci to już tłum. Z drugiej strony nie chciałabym być jedynaczką, ani mieć tylko jedno dziecko. Moja córka ma prawie 2,5 roku i od 3 mcy brata. To bardzo krótko, ale jest nim zafascynowana. Potrafi przekierowac swoją uwagę na niego na jakiś czas i mam chwilę oddechu (jest żywiołowym i gadatliwym dzieckiem). Od kiedy jest synek i nam łatwiej jest dzielić uwagę i uczyć córkę, że nie jest (bo nikt nie jest) centrum wszechświata. Nie wiem jaką syn będzie miał osobowość, ale na pewno córka dostarczy mu mnóstwo rozrywek, a ja będę mogła czasem spokojnie wypić gorąca kawę. Córka chodzi do żłobka, żeby się tam wyszaleć. Wg opiekunki ma swoją paczkę, ma ulubioną koleżankę. Bardzo ciągnie ją do innych dzieci, do tego stopnia, że zanosi się płaczem gdy kuzyn zbyt szybko kończy wizytę u nas. Niektóre dzieci potrzebują towarzystwa bardziej niż inni. P. S. Kuzyn córki jest kilka lat starszy i ma autyzm, a ich zabawa polega głównie na ganianiu się po domu, śmiechu i krzyku, a ona jest w siódmym niebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z 22:17 z siostrą mam średnie relacje, ale myślę że w podbramkowej sytuacji mogłybyśmy na siebie liczyć. Okres dzieciństwa wspominam jako ciągła walkę i robienie sobie przykrości, ciche tygodnie, bójki do krwi, w których czynny udział mieli bracia. Z siostrą czuć było ducha rywalizacji i cień tego pozostał (różnica 2 lata). Z braćmi nie było nigdy większych konfliktów, było więcej troski i strachu o siebie. Teraz wszyscy mamy rodziny, czasem do siebie dzwonimy. Jestem mało towarzyska, nie mam bliskich koleżanek, tylko męża. Gdybym nie miała rodzeństwa, chyba wpadła bym w depresję. Nawet gdy nie gadamy tygodniami, zawsze są gdzieś z tyłu głowy. I ta świadomość, że moje szczęście ma dla kogoś znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam trzylatka. Nie planuję dla niego rodzeństwa. Sama mam czworo rodzeństwa i mam dobry kontakt z nimi, jednak o sobie uważam, że słabo nadaję się na matkę. Za kilka lat stuknie mi czterdziestka i czuję się już za stara na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn 4 latni mowi ze chce miec rodzeństwo. Ja wiem ze na wiecej dzieci sie nie zdecyduje. Nie chce nie nadaje sie na matke. Moglabym miec ale odrazu moze takiego 6letniego bo ten okres niemowlacy i dalej skutecznie mnie wymeczyl. Wiem z emozna adoptowac ale na to sie nigdy nie zgodzi moj maz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z bratem w ogóle nie utrzymuje kontaktów, już kilka lat i na zmiany się nie zapowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja z godz 08:24 Tez mam siostre o 7 lat starsza mieszkamy na tym samym osiedlu ale nie mamy zadnego kontaktu. Widuje ją jedynie raz w roku na Bozenarodznie. Na moje posiadanie rodzenstwa jest przereklamowane . W doroslym zyciu sa tylko kłótnie o majtek, ktorych kazdy chce i o to kto sie ma zajc starymi jak zniedołężnieją tego nikt nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam jednego brata starszego o 3 lata z którym w ogóle, nigdy się nie dogadywałam. Tak jest do tej pory. Nie utrzymujemy ze sobą kontaktu, chociaż mieszkamy 50km od siebie. Ma dwoje dzieci, jedną córkę, która ma 3 lata widziałam może z trzy razy w życiu, a drug, która ma rok, ani razu. Ja mam jednego syna, który ma 17 miesięcy. Bycie matką, trochę mnie przerasta, syn od początku był absorbującym noworodkiem, niemowlakiem i tak jest do teraz. Mąż jest średnim ojcem, ponieważ patrzy tylko, żeby podrzucić syna dziadkom, żeby mieć spokój. Nic nie robi koło dziecka z takich rzeczy jak kąpiel, przebranie, przygotowanie jedzenia itp. Z jednej strony nie chce mieć więcej dzieci, bo mam dosyć swojej codzienności, bo sama czuje się jak jedynaczka chociaż mam brata, a z drugiej strony, coś się zaczęło we mnie budzić, że fajnie by było mieć drugie dziecko. Mój mąż jednak powiedziała, że w życiu nie zgodzi się na kolejne dziecko, więc prawdopodobnie będzie jedynak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My długo nie mogliśmy zdecydować się na drugie. Wygodnie było mieć jedynka. Obecnie mam 8 latka i 1.5 roczną córkę. Mimo iż jest ciężko uwielbiam na nich patrzeć jak się bawią i kochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 4 latka (synka) i 4 mies synka. sama wychowalam sie z siostra roznica rok. i powiem ze nie wyobrazam sobie dziecka bez rodzenstwa. Mimo ze darlysmy na siebie koty walka o ciuchy o zabawki o pokoj. ale no zawsze mozna na nia liczyc. i kiedy mnie zabraknie syn bedzie miec oparcie w bracie chyba ze zdecyduje inaczej. ale bedzie mial wybor. maz sceptycznie do dzieci podchodzi na pierwsze trzeba bo go namowic a co dopiero na drugie ale teraz sie mega cieszy tym bardziej ze mlodszy naprawde stymuluje starszego. stal sie samodzielny chce wszystko sam. Pomaga. chwyta braciszka za raczke mowi do niego. mlody to maly smieszek do kazdego sie smieje. fakt tez sa chwile zazdrosci ze nie ma mamy a caly czas byla. no ale trzeba z tym sobie radzic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×