Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SzaraMyszka69

Jak namówić męża do wyprowadzki od jego rodziców?

Polecane posty

Gość SzaraMyszka69

Mieszkamy w domu teściów od 2 lat. Mamy 1 dziecko, które ma prawie 2 lata. Pierwszy rok dalo się znieść, jednak przez ostatni rok teściowej wszystko nie pasuje. Bo kupię sobie, dziecku czy mężowi jakąś bluzkę, bo posprzatam, bo gdzieś wyjdę, bo coś tam coś tam... Cały czas coś. Kiedyś obraziła się na cały dom, bo posprzątałam jej w kuchni, którą jest wspólna. Dziecko nie może zapłakać, bo od razu przychodzi pyta co się dzieje i tak dalej, a kiedyś mi powiedziała, że ja wkurza jak dziecko płacze, że jestem ch*jowa matka, a jej syn ch*jowym ojcem. Ja i ona mamy zupełnie różne charaktery. Ona działa na mnie jak płachta na byka. Już naprawdę moja cierpliwość się kończy. Cały czas coś... To dziecko ubieram za grubo, za cienko, a to nie taki kolor kurtki, no wszystko jest złe! Łapie jakieś prace dorywcze studiując też jej to nie pasuje, bo pracować mogę sobie jak mam wakavje, a nie wtedy gdy mam naukę ... jak idziemy do znajomych nie możemy wrócić np o 22, bo to już za późno dla dziecka. Jak kiedyś wróciliśmy od znajomych po 22 i poszłam się umyć, jak tylko zamknęłam drzwi od łazienki przyszła do mojego męża i zaczęła krzyczeć że jak my możemy tak późno z dzieckiem do domu wracać i że ona nas nauczy jak my mamy się zachowywać co robić i jak robić... Żałosne. Na wakacjach chcieliśmy pojechać tylko we 2 na weekend, moja mama została z naszym dzieckiem. Jak pakowaliśmy rzeczy do samochodu to teściową powiedziała "jeszcze meble sobie weźcie". Moim zdaniem jej nie pasuje to, że my u niej mieszkamy i delikatnie dalej nam do zrozumienia, żebyśmy sobie poszli. Mówię to mojemu M. Ale on sobie nic z tego nie robi, bo pewnie jest mu dobrze tak jak jest. Ma blisko tatusia, może z nim pogadać, gdzieś pojechać itp. poza tym jakbyśmy się wyprowadzili nie miałby już pieniędzy na swoje hobby razem z tata (myślistwo). Chciałabym się wyprowadzić, wynająć mieszkanie. Z tego co sobie liczyłam wystarczyłoby nam spokojnie na wynajęcie mieszkania i życie. Od samego początku jak mieliśmy brać ślub było mówione, że pomieszkamy chwilę tutaj i będziemy się budować. I mój mąż cały czas mówi żeby jeszcze poczekać bo na wiosnę będziemy budować bla bla bla. Już to słyszę milion razy i mam dość... Działka jakoś jeszcze nie jest przepisana, nie jest odrolniona, nie mówię już o planach... Co robić? Czekać dalej cierpliwie mecząc się z teściową każdego dnia przynajmniej te 1.5 roku aż skończę studia, czy walczyć o to aby wynająć mieszkanie i żyć spokojnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta działka pod budowę to też od teściowej? Co wniosłas w posagu oprócz brzucha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzaraMyszka69
Od teścia. Niestety nie mogłam wiele wnieść. W moim domu pracowała tylko mama, tata alkoholik. Studiowałam, pracowałam żeby odciążyć mamę. Zaszłam w ciążę, ślub miał być jak urodzę dziecko, jednak tesciowa powiedziała że ślub ma być już, a że jestem za mało asertywna i czasem boję się postawić na swoim to się zgodziłam jako że mieliśmy mieszkać u niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×