Późne dziewictwo ...

Witam, chciałabym poruszyć temat dość intymny i wybrałam to miejsce w internecie gdyż wcześniej czytałam tu już kilka wątków i jakoś tak wydaje mi się to forum już znajome. Mam nadzieję, że osoby które się wypowiedzą uszanują, że temat jest dość osobisty i obędzie się bez dziecinnych komentarzy. A piszę bo moja sytuacja jest nietypowa. Niedługo kończę 40 lat i nigdy nie kochałam się z facetem. Byłam w dwóch związkach (mając 35 i 38 lat) trwały one ok 2 lat, jednak do seksu nie doszło. Była okazja, ale jakoś miałam zbyt duże opory. Chodzi też o to, że jestem osobą bardzo szczupłą, mam naprawdę bardzo małe piersi, wklęsłe brodawki pupę też niezbyt krągłą. Z twarzy nawet jestem ponoć ładna i nie wyglądam na ten wiek raczej mi ludzie dają ok 30stki, ale brakuje mi typowo kobiecych atrybutów tj biustu, bioder. Zwłaszcza ten praktyczny brak biustu jest dla mnie krępujący. Poza tym wiadomo głupio się w tym wieku przyznać, że to 1wszy raz. To wszystko razem skumulowane jakoś urosło do bariery trudnej do pokonania. Może jaką kobieta jest w podobnej sytuacja, zawsze się wtedy jakoś raźniej robi... Może też by chciała się podzielić jak to u niej wygląda, jak przełamać barierę, jak w tej sytuacji najlepiej się odnaleźć np czy mówic facetowi, że to ten 1wszy raz czy to zataić, no i ten nieszczęsny problem piersi... jak sobie z tym radzić ...