Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Długa jazda z dzieckiem autem

Polecane posty

Gość gość

Teściu jest poważnie chory, mąż chce pokazać wnuka ojcu więc chce jechać 1200km autem z naszym synem (4 miesiące) do Polski. Czuje instynktownie, że to nie jest dobry pomysł, ale mąż i teściowie mają to gdzieś. Mąż też nie popiera moich argumentów, wyszło prawie na to, że zabraniam mu się spotykać z rodziną (mówią do niego: porozmawiaj z żoną, czy nie przyjedziecie, jakby moja decyzja mogła zmienić zimę w lato, a dziecko przez godzinę podrosnie). Argumenty jak: dziecko będzie się męczyć, może być wypadek, nadchodzi zima a tak długa droga może być niebezpieczna, ze lepiej pieniądze na dziecko wydać, ich nie wzruszają. Najważniejsze jest, żeby teść zobaczył wnuka, wnuk się nie liczy. Mamy przez to masę kłótni, bo mąż patrzy tylko na siebie, żeby się synem pochwalić, a jak tłumacze mu dlaczego, to wychodzi na to, że zawsze robimy to co ja chce... jego jedynym marzeniem jest jechać do rodziców. Teściowa nie była ani na ślubie, ani na chrzcinach, ale płacze przez telefon, że teściu chce wnuka zobaczyć. Jestem między młotem a kowadłem. W rodzinie jestem tą zła, bo chce dziecko chronić i o nim decydować. Jakie porady macie? Może męża i syna samolotem wyśle, ale sama nie pojade, bo wolę raz: zaoszczędzić, dwa: mamy w domu kota z epilepsja i trzeba mu leki podawać. Ktoś w domu musi zostać. Co robić?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem to mąż ma rację, a to właśnie Ty patrzysz tylko na siebie, mąż dla Ciebie się nie liczy. To zrozumiałe, że teść chce zobaczyć wnuka. Dla męża też jest to ważne, w końcu to jest jego tato. Tym bardziej jeśli jego jedynym marzeniem jest jechać do rodziców. Widać, że nie lubisz jego rodziców. Przykre. Napisz co oni Ci zrobili? Odwróć sytuację i pomyśl o tym, jakby to byli Twoi rodzice... Nie byłoby Ci przykro? Dlaczego tylko Ty masz decydować o Waszym dziecku? Dlaczego tylko Ty masz decydować o rodzicach męża? Pomyśl choć przez chwilę. Ty czujesz się między młotem a kowadłem? To mąż powinien tak się czuć. Podłe jest to co robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wywal kocisko na zbity pysk a pomyśl o rodzinie męża egoistko W rodzinie jesteś zła, bo nie pozwalasz zobaczyć dziecka a nie że chcesz je chronić - już sobie nie dopowiadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa wyciąga od nas pieniądze dla szwagra, nie składa mi życzeń na imieniny, a szwagierce tak, a kota nie wyrzucę, mam go dłużej niż znam teściów. No ale dobra, może jestem egoistką, a myślałam, że dbam o dobro dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo jest mi żal Twojego tescia, który jest jak piszesz poważnie chory i jego marzeniem jest zobaczenie wnuka. Moim zdaniem jwestes przewrazliwiona na punkcie dziecka i poprostu szukasz glupich argumentow aby go nie wypuscić jestes bardzo zaborcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest podłe to co robię, bo podłe są gorsze rzeczy. Poza tym teściowa nie chciała na ślub przyjechać, bo nie miałby kto jej kur karmić. Podłe to jest męczenie dziecka taka jazda, szkoda że mąż na to nie patrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytałam tu podobny temat, jazda 1000 km z niemowlakiem i wtedy większość z was twierdziła, że to męczenie dziecka... Pfff, zdecydujcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i wyszlo szydło z worka. Autorko nie strzelaj focha .Dziewczyny mają racje. Jak wyciąga pieniądze to pieniędzy nie dawaj ale nie mieszaj w to dziecka bo ono najbardziej na waszych relacjach ucierpi/ .Ty składasz teściowej życzenia na imieniny? jesteś złą osobą coś mi sie wydaje i moze teściowa to odczuwa i dlatego nie ma ochoty na szczere życzenia . Nie każdy na nie zasługuje.coś mi się wydaje że masz dużo za uszami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boże głupia obraziła sie na tesciowa za kury......dziecko się nie zmęczy jazdą nawet nie będzie tego pamiętać \

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej by było lecieć samolotem ale jeśli chcecie samochodem to też się da my z 3 miesięcznym dzieckiem jechaliśmy z Holandii do Polski autem ba święta Bożego Narodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I zniósł podróż bardzo dobrze lepiej niż potem jak bylo starsze rodzina najważniejsza wyobraź sobie że twój teść może nie dożyć wiosny wtedy byś bardzo tego zadowala że nie pojechałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się chce - to się znajdzie sposób. Jak się nie chce - to się znajdzie powód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że taka jazda jest męcząca dla dziecka ale wystarczy robić przerwy aby go wyciągnąć z fotelika, a i tak większość pewnie prześpi. To, że teściowa jest taka, a nie inna to nie powód aby chory teść nie zobaczył wnuka. Pomyśl co bedzie jeśli nie wyzdrowieje? Twój partner będzie miał do ciebie żal. Nie robisz tego dla teściów ale partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu nie samolotem? Co wy takie dusigrosze? Teraz bilety mozna za grosze kupic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój tata zmarł w styczniu. Oważyliśmy się pojechać z 2 miesięcznym dzieckiem 1500 km ,żeby się zobaczyć nic nie zapowiadało że tata umrze tydzień później ... bym sobie nie wybaczyla gdybym wtedy podjęła inną decyzję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ona się nie przejmuje że teść może nie dożyć wiosny ,widać że to taka zimna sucz. dla niej liczy się tylko dziecko, ani mąż ani jego rodzice się nie liczą. Masakra z takimi wrednymi sukami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćHS
mam rozwiazanie: niech tesciowie przyjada beeeengg xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko przecież to jest ojciec Twojego męża dziadek Twojego dziecka w tej chwili nie powinno być żadnych żali. .. Ja wie?, że 1200km to dużo ale bez przesady to jest małe dziecko większość drogi prześpi. W czerwcu moja mama zachorował na raka piersi a ja byłam 500km od nich i jak była po operacji to mój mąż sam mnie zawiózł i dzieci i wrócił i nie był to problem. Piszesz, że nie byli na chrzcinach ? To są już starsi ludzie na pewno i dla nich taka podróż jest męcząca. Moja teściowa przejedzie 300km autem i musi 2 dni odpocząć bo jest zmęczona. Ciekawe co bys autorko zrobiła gdyby tu chodziło o Twoich rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona po prostu nie chce żeby rodzice męża zobaczyli wnuka. My podróżowaliśmy z niemowlakiem po Europie i daliśmy radę bez większych problemów. Z młodszym dzieckiem jest łatwiej niż ze starszym. Autorka wynajduje na siłę problemy moim zdaniem. Teraz jesień i dziecko niby za małe, a potem powie że dziecko większe i się wierci, marudzi, itp. Takim sposobem to można do 7 lat ciągnąć, bo zawsze dziecko będzie na coś za małe, a to deszcz, a to pora roku nie ta, a to teściowa na imieniny nie zadzwoniła, a to zmęczona, szkoda pieniędzy, itp. Zawsze można coś wymyślić. Ona po prostu nie akceptuje rodziców męża i szuka powodów. Ma w nosie to, że to tato i mama męża, że teść jest poważnie chory, że zrozumiałym jest chęć zobaczenia wnuka. Najważniejszy jest ten niemowlak, który nic z podróży nie będzie pamiętać. Ona zaraz zakłada, że będzie źle znosił podróż, a najzwyczajniej w świecie nie akceptuje rodziców męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie sztuczny problem. Taka trasa na wakacje nie byłaby pewnie problemem. Jak juz samochód wykluczasz to samolot też? Masz aż takie złe nastawienie do rodziny męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za argument, że może być wypadek? Jak ci dziecko podrośnie to ryzyko wypadku spadnie? Zero logiki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech mąż leci z synem a ty siedź z kotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praktycznie co miesiąc jeździmy 700km z 3 dzieci nad morze do teściowej, były też trasy po 1000 km do Niemiec i praktycznie nie robimy poważniejszych przerw, zmiana pieluchy, siku i jazda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest tak samo Twoje dziecko jak i męża, tak samo ważni powinni być dziadkowie z obu stron. Ja nie widzę żadnej przeszkody. I też uważam, że im dziecko mniejsze tym podróż łatwiejsza, bo w czerwcu lecieliśmy z dwulatkiem i było bardzo trudno, a jak był taki jak Twój to głównie spał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli kury to kiepski argument a kot dobry? Chcesz przez to odebrać mężowi szanse pokazania dziecka ojcu? Kota do sąsiadow czy znajomych a wy w droge A jak tak sie tego auta boisz tego auta to samoloty chyba jakies lataja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej, no nie mówcie, że to nie było świństwo. Nie być na ślubie własnego syna, bo kury. Jak on się wtedy czuł? No sorry, rodzice piertolnięci. Autorko są trzy wyjścia: albo jedziecie autem razem z kotem, albo lecicie samolotem bez kota, aon zostanie pod opieką sąsiadów lub koleżanki, albo mąż leci z dzieckiem, a ty siedzisz z kotem w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś egositką. 1200 km to nie znowu tak daleko i lepiej zniesie to 4 miesięczniak niż dziecko nawet 2 letnie! Jaka zima? Narazie pogoda jest wiosenna i długo ma być 2 cyfrowa....Koszty też nie są niewiadomi jakie, zarabiacie w końcu zagranicą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zwierzęta także mogą latać samolotem! W miękkim transporterze na kolanachlub na podłodze obok stop. Odrobine zrozumienia! To ojciec Twego męża, gdyby to była Twoja matka lub ojciec tez nie miałbyś ochoty jechać?? Jestes podła - serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kota dokarmia sąsiadka albo bierze się ze sobą. A kury? Tak mają ludzie ze wsi nieprzyzwyczajeni zostawić gospodarkę na więcej niż kilka godzin, dziadka na wesele trzeba było przyjeździe bo sam by się nie ruszyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×