Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nadmierna kochliwość. Wystaczy że wymienię z facetem parę zdań ja już zakochana.

Polecane posty

Gość gość

O czym może świadczyć takie zachowanie i co mam zrobić, aby to uspokoić? Bo jestem przed 30. Męczy mnie to już po prostu. Chcę się zakochać w kimś, kto się do mnie zbliży. Nie w ludziach, którzy są po prostu uprzejmi. Problem jest np. w pracy. Wiem że to głupie, ale przez te 8 h spędzanych codziennie potrafię się do kogoś przywiązać. Potem często lubię sobie "wyobrażać" że zbliżamy się do siebie bardziej. Wystarczy, że kolega obok będzie miły, uśmiechnie się, będzie rozmawiał ze mną - zresztą jak z każdym, to zaczynam się w nim zauraczać, zachowywać niezręcznie, rumienić. A przecież tu ludzie przychodzą tylko dla pieniędzy. Nikomu o tym nie mówię, nie okazuję tego, nie inicjuję kontaktu z drugą osobą bo porażka byłaby dotkliwa. Wprawne oko jednak zauważy, że jest coś nie tak w moim zachowaniu. Zawsze czekam aż to minie. Jak mija to pojawia się od razu nowa osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uzależnienie od emocji. Nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, chyba lubię sobie urozmaicać życie w ten sposób. Szczególnie w pracy. Lubię sobie też wyobrażać dużo rzeczy. Ciekawe, czy dużo ludzi tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×