Relacja ze znajomym

Przyjaznimy sie od 2 lat. Ja jestem wolna, on jet w niudanym malzenstwie (nawet nie rozmawiaja z zona juz w sumie od lat), w domu jest dla synow - jeden bedzie sie zenil, drugi studiuje - chce aby w miare mieli normalna rodzine, pomagac im i byc przy nich w razie potrzeby. To rozumiem, mowi, ze mozemy sie przyjaznic, co jest tez dla mnie wazne. Jednak cos nas mimo wszystko ciagnie, od pewnego czasu coraz czesciej sie odzywa, pisze, pyta jak tam u mnie, czy mi nie pomoc. Poczatkowo stwierdzil, ze lepiej jak nie bedzie sie za duzo ze mna spotykal, jednak jak przyjdzie co do czego zwlaszcza teraz i tak sie u mnie pojawia. Od dawna nas do siebie ciagnelo, nigdy ze soba nie spalismy, choc killka razy przytulalismy sie dosc blisko i nie czysto przyjacielsko. Rozumiem, ze nasze relacje powinny takie pozostac. Tylko dlaczego on coraz czesciej sie odzywa, przychodzi, zeby sie ze mna zobaczyc, posiedziec, skoro mowil, ze ta relacja miedzy nami ma sie nie zmienic? Co mu to daje? Nie dazy do bliskosci fizycznej, tylko w pewnym sensie do emocjonalnej. Na pytanie, kim dla niego jestem, odpowiada, ze trudne pytania zadaje, ale ze bardzo mnie lubi, lubi ze mna przebywac itd.

Stara a głupia. Co mu się dzieje? Szuka zastępstaw dla żony

może stajesz mu się bliska i zwyczajnie podobasz

Ten Twój znajomy Autorko szuka "zastępczej d...py" i na Twoim miejscu zatrzymałabym tę relację na etapie znajomości. Po co Ci taki stary facet z żoną i dorosłymi dziećmi??? Nie pakowałabym się w takie układy.

Zapytaj go wprost i już:)

Porozmawiajcie po prostu...