Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziś do mnie dotarło że dom w którym żyje jest mi obcy

Polecane posty

Gość gość

Wszystko szybko sie potoczylo, wielka milosc, dziecko, wspolne zamieszkanie. Potem chyba to wszystko nas przeroslo, kredyty, zadluzenia, wydatki zwiazane z dzieckiem, coraz czestsze klotnie o najmniejsza drobnostke, w koncu sypianie w osobnych pokojach, jego wieczne szkolenia, delegacje, wychodne, a ja umeczona w domu z malym dzieckiem, codziennie ta sama przebywana trasa dom-plac zabaw-sklep-dom. Pranie, sprzatanie, gotowanie, pieczenie, w przerwach pieluchy, kolki, przeziebienia, zabkowanie - jak to przy dzieciach bywa. Zero czasu dla siebie, tylko dom, dom, dom. Zero wychodnego, zero spotkan z chociazby przyjaciolka, zero znajomych (przeprowadzilam sie do niego, do innego miasta), zero jakiejs samorealizacji, choc mialam wielkie plany po studiach, zero rozwijania pasji, zainteresowan. I dzis, po zmroku stanelam przy otwartym oknie, slyszac z oddali szum i zgielk duzego miasta, z deszczem w tle, dzieciatko juz smacznie sobie spi, on w kolejnej delegacji, i tak sobie mysle - Boze, to wszystko dookola zrobilo sie takie obce, nie czuje tego. Tak, jakbym po latach obudzila sie z letargu w zupelnie obcym dla siebie miejscu, wsrod obcych mi ludzi, wyjałowiona z wszelkich uczuc, niekochana, z ogromna pustka w sercu, jakby mi ktos odebral tozsamosc. Bardzo dziwne uczucie. Choc slowo"dziwne" nie oddaje w pelni tego ogromnego poczucia pustki. Jak zyc? Brak mi juz sil..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sie wyprowadz po co bylo sie bezmyślnie w dziecko pakować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moze byc depresja, zwroc sie do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy depresja? Moze tez, ale na pewno poczucie jakiegos bezsensu, bezsilnosci. Ogromna pustka, tak jak gdyby ktos zabral mi czesc mnie i ja zniszczyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zero wsparcia ze strony czlowieka, ktory powinien stac teraz przy mnie murem i podniesc na duchu. Uslyszalam niedawno madre stwierdzenie, pod ktorym moge sie podpisac obiema rekami - jesli chcesz byc samotny, wez slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×