aneczka828 0 Napisano Listopad 2, 2018 Witam. Moja historia zaczęła się w styczniu tego roku, kiedy to po spacerze zimowym zaczęła boleć mnie szczęka, coś mi tam przeskakiwało, a następnie zaczęły mnie boleć różne zęby - i na dole i na górze, z tego co pamiętam. Raz jedynka, raz piątka, siódemka. Neurolog stwierdził, że nic mi nie jest, odesłał do psychologa. Zaczęłam leczyć zęby, wyleczyłam kilka po prawej stronie (ona bolała mnie bardziej) i wtedy ból ze szczęki przeniósł się na te dopiero co wyleczone zęby. Było wkładane lekarstwo- pomogło na chwilę. Okazało się, że na pantomogramie widać, iż pojawiły się górne ósemki- obydwie siedzące w dziąśle. Prawa wchodząca na górną siódemkę, zaś lewa ułożona pionowo. Chirurg szczękowy wyrwał mi prawą- zabieg trwał ok 30 minut, nieprzyjemny, ale bezbolesny, później wszystko ładnie się goiło, ale zaraz po tym dostalam dziwnych objawów: ból, coś jakby sztywnienie szczęki, przeskakiwanie podczas jedzenie. ból różnych zdrowych zębów z powrotem, do tego okropne, długotrwałe zawroty głowy wraz z uciskiem w skroniach. Trwa to do dziś, praktycznie codziennie. Nie mogę normalnie funkcjonować. Tomografia głowy nie wykazała niczego niepokojącego, neurolog rozkłada ręce. Zapisał mi jedynie gabapentin teva na "uspokojenie zębów". Podobno może byc to neuralgia nerwu tródzielnego, choc mnie te objawy nie do końca pasują. Nie mogę brać żadnych tabletek przeciwbólowych oprócz paracetamolu, gdyż mój organizm ma nietolerancję innych objawiającą się pokrzywką, puchnięciem oczu... Co to może być? macie może jakieś pomysły? Może to ta druga pozioma ósemka daje takie objawy? wydłutować i ją? Wczoraj dodatkowo zauważyłam że czasami coś mnie tak jakby "ukłuje" np w nogę, często też gdy zasypiam mam takie uczucie. Czuję sie już tym zmeczona, nikt mi nie potrafi pomóc :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach