Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy w życiu trzeba "mieć szczęście", czy wszystko, co mamy zależy tylko od nas?

Polecane posty

Gość gość

Zapraszam do dyskusji. Jak sądzicie- czy istnieje coś takiego, jak "szczęście", które nam pomaga w osiągnięciu celów lub spełnianiu marzeń, czy wszystko to tylko i wyłącznie zasługa naszej włożonej pracy w spełnienie marzeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Roznie to bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Troche szczescia i duzo odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie istnieje coś takiego jak szczęście, wszystko zalezy od nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, a co to ma niby być to szczęscie? Na czym ma ono polegać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczęście to jest coś takiego że ciotka której nigdy nie widziałeś przepisuje na ciebie mieszkanie w Nowym Jorku i troche na koncie.Zrozumiałyście już wielkie filozfy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że istnieje coś takiego jak szczęście. Albo może bardziej szczęśliwy zbieg okoliczności. Tak samo jak ludzie mają pecha, dążą do celu, a życie rzuca im tzw. kłody pod nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę, ze wszystko zależy głównie od naszej pracy, jaką włożymy w to, by nam się w życiu układało po naszej mysli. Nikomu nic nie przychodzi z niczego ani za darmo. Żeby spełnić jakieś marzenia musimy nad tym pracować, starać się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ńo ja pracuje mam 11zl na godz i jak tu k***a być szcześliwy? Buty na zime 250zl kurtka 450zl i kg pietruszki w sklepie k***a 9zl ,papryki i pomidorow nie kupuje bo te ceny to chyba wieksze jak u niemca zara pekne ze zlosci a nie szczęscia:-P :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Carycka
Ja tez wierze w szczescie, fortunny zabieg okolicznosci czy pojewienie sie w odpowiednim miejscu I czasie. Ale uwazam że przed wszystkim duzo zalezy od wlasnej determinacji, stawiania sobie celow I konsekwentnie dazenia do ich realizacji. Wszystko ma poczatek w naszej glowie, najpierw marzenia, a potem paradoksalnie dla wielu trudny pierwszy krok: czyli ruszenie du.py z miejsca, ze strefy komfortu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś I tak tanie obuwie za 250 zł to można sobie trampki letnie kupić zimowe buty co najmniej 400 stówy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jeszcze lepiej 400stowy za buty jestem k***a szczęśliwy:-P :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś A z czego tu sie cieszyć że cie nie stać? I przez takich matołów ludzie dymają za darmo w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tępy ciucie to był cynizm pajacu:-P :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że trzeba się nauczyć doceniać to co się ma, żeby zdobyć więcej :) a jak do tej pory nie zdobylo się niczego to sie docenia chociażby zdrowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno i drugie. Wiele zalezy od nas, ale nie zyjemy na bezludnej wyspie, wiele zalezy rowniez od innych ludzi i okolicznosci. Miec dobrego partnera zalezy np. tylko od nas, poniewaz mozemy go zmienic, jezeli nie pasuje. Wygrac w totolotka zalezy od przypadku, na to wplywu nie mamy. Itp. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem nie istnieje pojęcie, ze ktoś ma do czegoś szczescie- wszystko od nas zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co od nas? P********ie o Szopenie. Mam koleżankę, która mieszkanie i samochód dostała od rodziców. Wesele wyprawione przez rodziców. Podwyżki dostaje największe bo ma bardzo mocne plecy, a robimy to samo. Druga koleżanka wyszła za mąż dość młodo. Ma dobrą rodzinę. Rodziców, na których może liczyć, męża który zarabia 7 tys na rękę, a jej pensja wystarcza jej tylko na waciki. Mogę tak wymieniać i wymieniać. Ja natomiast od małego bez ojca bo zginął młodo. Matkę z rakiem, brata furiata i pracę w której jestem niedoceniana bo nie mam znajomości. Plus jeszcze parę rzeczy, o których tu nie napiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z kolei tez mam od dziecka pod górkę- alkoholizm rodziców, pod opiekę wzięła mnie babcia, babcia zmarła, gdy zaczynałam studia, ale nie przepisała na mnie mieszkania, przez co mieszkanie zabrał mój ojciec alkoholik, sprzedał, ja wylądowałam jako bezdomna, bo studiując nie stać mnie było nawet na wynajem pokoju, w dodatku dopadła mnie depresja, studia rzuciłam, nie mogłam sie podnieśc z łóżka, wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym. Teraz leczę depresję, mam 25 lat, pracuję w sklepie, wynajmuję kawalerkę o gorszym standardzie- bo tańsza. Na związek nie mam szans, bo kazdy facet uciekał, gdy mu mówię, ze leczę sie na depresję, ze nie mam nic swojego, że mało zarabiam, a kasa idzie na mieszkanie i opłaty głównie. Chciałabym z tym skończyć, ale po 10 rozmowach kwalifikacyjnych w korporacjach i innych takich nie dostałam ani jednej propozycji pracy w lepszym niż sklep miejscu. W siebie zainwestowac nie mogę- choć marzą mi się znowu studia, no ale nie stać mnie na nie obecnie. Nie mam rodzeństwa i żadnej rodziny, a z rodzicami kontaktu nie utrzymuję. Często sie nad tym zastanawiam, jak to jest- czy ja nie mam szczęścia, czy po prostu za mało się staram...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość spraw zależy od nas. Jakie oceny w szkole, rodzice za nas nie zdobędą zawodu. To, co zrobimy ze swoim życiem, co wybierzemy. Sami decydujemy czy będziemy pić alkohol, palić papierochy i inne nieszczęścia. Fakt, zdarza się nie lecieć samolotem, który spadnie albo nie dostać białaczki, ale poza tym wszystko zależy od nas, ambicji, wyborów życiowych , nie wiem. Nic się samo nie zrobi i przez przypadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są osoby, które cały dobytek, który im łatwo przyszedł zostawią w kasynie, przepiją z byle jakimi znajomymi w ciągu kilku lat, a potem ani kasy ani przyjaciół. Nie każdy potrafi szanować to, co ma i właśnie dokonuje głupich wyborów życiowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy ma wybór, nie trzeba mieć kasy, by spełniać swoje marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trzeba mieć kasy? A jeśli marzeniem jest kurs prawa jazdy, kursy językowe, studia podyplomowe, wakacje za granicą? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie, którzy sami sobie szkodzą, tłumaczą się potem biedą i pechem. Są stypendia socjalne i inne formy pomocy dla osób z biednych rodzin, ale z ambicjami. Brakiem kasy tłumaczą się najczęściej lenie. Znam takie przypadki. Imprezowało, wyleciało ze studiów, a teraz przekłada ciuchami w sieciówce i narzeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w klasie w LO osoby niezamożne miały większe ambicje niż dzieci prawników, lekarzy i innych kasiastych. Zarabiali w wakacje, żeby mieć na prawo jazdy. Koleżanka pracowała w cukierni w wakacje, dużo osób zarabiali i oszczędzało zamiast zazdrościć i nienawidzić tych z bogatszych i zaradnych rodzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, trzeba mieć szczęście. Jeden dostanie mieszkanie w spadku po cioci i ma juz dobry start w życiu. A inny nie ma mieszkania i ma ogromny problem bo skąd wziąć 200 tys na głupią norę. Jedny urodzi się w bogatej rodzinie, od małego chodzi na jakieś lekcje języków, zajęcia jakieś, rodzice myślą o jego przyszłości i potem ma 20 lat i zna języki i ma o wiele lepszy start w życiu niż ktoś kto urodził się w biedzie i rodzice nie posyłali go do żadnych szkół językowych i nie zna języka żadnego. Albo jak ktoś urodzi się chory. Bogaci rodzice pomogą, poszukaja dobrego lekarza i może wyjdzie z tego. A biedny nie ma szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kursy językowe ? A od czego jest szkoła. Trzeba być opornym na wiedzę, żeby mieć od 4 klasy podstawówki angielski aż do matury i jeszcze nie umieć komunikatywnie języka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostanie spadek i go przepije. Za mieszkanie nie zapłaci to go straci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie jak ktoś ma dzieci, to powinien pomyśleć o ich przyszłości, a nie puszczać w świat z gołym tyłkiem. Zwykli ludzie, nie jacyś tam bogacze potrafią sobie poradzić jak nie przepiją i chce im się pracować. Znałem porządną rodzinę, gdzie ojciec hydraulik po powrocie z pracy dorabiał jeszcze, remontował łazienki, taka złota rączka, a matka krawcowa, też pracowała i jeszcze szyła w domu, skracała, szyła firany i zasłony, co tylko. Dzieci miały dodatkowe zajęcia płatne, wyjazdy, wszystko. Troje dzieci i dbali jak mogli, nikomu niczego nie brakowało. Mieszkanie wykupili, dzieciom kazali się uczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:06 owszem w szkole też są języki, ale to co innego niż zajęcia w jakichś szkołach prywatnych w kilkuosobowych grupach, które przygotowują do certyfikatów. Nie widzisz różnicy matole? A ty niby ile znasz języków? Bo nawet po polsku nie umiesz poprawnie zdania napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×