Czy w życiu trzeba "mieć szczęście", czy wszystko, co mamy zależy tylko od nas?

Ja sobie myślę, ze wszystko zalezy od tego, czy mamy silne marzenia. Ja sama o czym zawsze sobie wymarzyłam, to to od losu otrzymywałam. Miałam 19 lat marzyłam by spotkac cudownego męzczyznę i dom z nim stworzyć, to i takiego spotkałam w wieku 21 lat. Marzyłam o zdrowych dzieciach, o domu pod miastem- no i 10 lat po slubie mamy już od kilku lat swój dom pod miastem, mamy świetne dzieci. Myślę, ze jeśli siła marzeń jest wielka, to one się spełniają!

A jak będziesz marzyć żeby nie mieć raka albo żeby dziecko nie wpadło pod samochód to też sie spełni

Jeśli czegoś pragniesz, to wszechświat temu sprzyja i dostajesz

A ja myślę, że dużo zależy od nas ale szczęście trzeba mieć.

Szczescie sami tworzymy pozytywnymi myslami i wiarą, ze wszystko nam się uda.

Kazdy z ans jest odpowiedzalny za to, co go spotyka

Bzdura. Wszystko zależy od farta. Od tego gdzie się rodzisz i jakie dostajesz geny i od przypadków które mają miejsce. Na g****o masz wpływ

A słyszeliście kiedyś o prawie przyciągania? Ponoć jeśli czegoś pragniesz to odpowiednimi myslami i wiarą, że to dostaniesz mozesz to przyciągnąć. Moja przyjaciółka w afirmacjach wyobrażała sobie, ze spotkała super partnera i faktycznie po kilku miesiącach taki się pojawił, dziś sa małżeństwem, mają dziecko- więc to działa!

Ja uważam, ze w życiu mam szczęście, ponieważ wszystko, co chciałam to mi się udaje. Wiele nie muszę sie nawet o to starać, natomiast mam koleżankę pechowa, która stara sie  o wszystko, wierzy, ze sie uda, a i tak jak się jej coś udaje, to po wielu wysiłkach. Tak więc wierzę, zę można mieć szczęście lub pecha w życiu.