Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wodawodawoda

Woda z mózgu...

Polecane posty

Gość wodawodawoda

Poprosiłam faceta żeby mnie szanował i przestał pić. On mnie za to zostawił uzasadniając że chce go perfidnie pod siebie zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostaw takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wz11
No i? Co chcesz zrobić? Wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodawodawoda
co chcę zrobić? poczekać na kogoś kto będzie szanował i nie będzie pił bez proszenia o to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wz11
Chodzi mi o to co chcesz zrobić z facetem, który Cię tak potraktował. Zamknęłaś rozdział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on lubi wode a może winko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dalszego kobiety świadomie wiążą się z alkoholikami? Niepojęte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wz11
Pojęte, poczytaj o współuzależnieniach i ich skutkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jakim współuzaleznieniu można mówić w chwili gdy się kogoś poznaje dopiero i wie że pije? To głupota a nie żadne współ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wz11
Czasem wiążesz się z kimś kto ukrywa alkoholizm, a czasem staje się alkoholikiem będąc już w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodawodawoda
dlaczego się wiążą? bo czasem potrzeba czasu aby dostrzec problem a potem głupio wierzą ze ktoś chce się zmienić jak to sam obiecuje ale potem taki ktoś obraca kota ogonem bo chyba stwierdza że jednak picie jest bardziej atrakcyjne (smutne to) i się przegrywa z procentami . A dokładnej wyjaśnia to książka "Kobiety które kochają za bardzo" Schematy i takie tam. Alkoholik ma problem i się leczy alkoholem i spotyka taką z dobrym serduszkiem co to pomoże i wesprze i się robi zalezność kat-ofiara. Tacy ludzie sie przyciągają jakoś podświadomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz syndrom ojca alkocholika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodawodawoda
do w11 co chcę zrobić z tym delikwentem. pożegnac się ładnie i spróbowac zapomnieć, choć wiem że łątwo nie będzie.ale w chwilach zwątpienia przypominam sobie t wszystkie chwile kiedy chciałąm aby sobie po prostu poszedł z mojego życia, kiedy traktował mnie z pogarda całkiem bez powodu, kiedy warczał na wszytskich dookoła którzy dostrzgali jego problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wz11
Czyli już razem nie jesteście, to dobrze bo sama widzisz, że Cię wyniszczał. Pozbierasz się powoli i ułożysz myśli. Zajmie Ci to sporo czasu i nie będzie łatwo. Ale przecież życie nie jest łatwe. A jeszcze jak się kogoś kocha a ten ktoś Cię nie szanuje, to już porażka po całości. Wiem, wiem. Masz zajęcia, które pozwalają Ci uporać się z tym problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wz11
Alkoholik sam musi zobaczyć w sobie problem. Dopóki go nie zobaczy nici z leczenia, w sensie osoby postronne mu nie pomogą. Stoczy się na dno, wtedy może zobaczy swoje życie, albo umrze zapijając się na śmierć po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodawodawoda
tak w11 mam zajęcia, staram się robić jak najwięcej dla siebie, rozwijać się i troszczyć o siebie żeby nie zgorzknieć przez to wszystko i żeby kiedys na kimś nie rozładowywać tego że ktoś tak mnie traktował, co aż wydaje mi się niepojęte, bo mówił ze kocha i chce spędzić ze mną zycie a często potrafił doprowadzić do łez. Gdzieś z tyłu głowy miałam to że go kocham, że jakoś do niego przemówię,że przez alko niszczy wszystko: naszą miłość, przyszłość...a oboje chcieliśmy mieć dom pełen miłości. Ale on był tak zmienny: jednegoo dnia potrafiliśmy przegadać wiele godzin, powspominać dobre chwile, zaplanować jakiś wyjazd, a następnego od rana słyszałam od niego ze nas..łam mu w życiu :( jak to bardzo bolało :( i nigdy nie mogła zrozumieć jak można aż tak się zmieniać. żyłam tez długo wyobrażeniem nas szczęśliwych bo wszytsko znikało w jednej sekundzie kiedy traktował mnie zpogardą.teraz i ja mam wile złości na niego,a el moze powinnam uszanowac ze chce isc włąsnie ta drogą.moze jest mu ona potrzebna zeby sie czegoś nauczyć a ja nieczego nie przyspieszę.Czy Ty w11 masz jakieś doświadczenie w tej kwestii.po Twoich wypowiedziach domyślam się ze tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wz11
Przede wszystkim powinnaś na pierwszym miejscu pomyśleć o sobie. Zadbać o siebie, zatroszczyć się o swoje zdrowie, to psychiczne. Może z pomocą specjalisty. Powinnaś przestać się obwiniać, że to jest Twoja wina i że On pije przez Ciebie. Powinnaś pozwolić Mu odejść i znaleźć w sobie siłę na to, żeby powiedzieć sobie, że jesteś wolna od Jego awantur i pomalutku kreować Swój własny świat bez Niego. Ludzie uzależnienie wyzbyci są uczuć wyższych, kochają, nienawidzą jednocześnie. Dzisiaj kocha jutro nie. Oni - uzależnieni sami siebie nie znają i za to siebie nienawidzą. Nie miej do Niego żalu bo On jest chorym człowiekiem. Ty Mu nie pomożesz, a jedynie będąc z Nim dawałaś Mu przyzwolenie na taki stan rzeczy. Znał Cię i Tobą manipulował, dopóki się zgadzałaś i byłaś posłuszna było ok. Sycił się kiedy mógł wyładować na Tobie swoje porażki, które niesie alkohol. Według mnie, dobrze się stało, że się rozstaliście. Teraz będzie tylko lepiej. Nie zadręczaj się, bo to nie jest Twoja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybyś miała honor to sama byś go zostawiła ale Ty widać potrzebowałas kopa w d...e od niego żeby się ,,obudzić" i wyciągnąć obiektywne wnioski. Gdyby on nie zerwał to dalej tkwilabys w tym pseudozwiazku naiwnie wierząc ze misio się w końcu zmieni. A ze on Cie nie kochal to dla niego zerwanie to nic takiego, zaraz pewnie sobie inna przygr***** Gdybyś to Ty odeszła przynajmniej zachowalabys godność i klase. Widocznie się nie szanujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodawodawoda
nie uważam żebym się nie szanowała. kochałam i robiłam wszystko żeby było dobrze.sygnalizowałam co mi nie pasuje. a to czy on kochał czy nie...kto to wie? nie błagałam go o powrót więc z moja godnością wszytsko ok. i nie zazdroszcze ludziom tak wyzbytym z emocji zeby rzucać kogoś kogo się niby kocha ot tak bez próby naprawienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×