Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy powinienem żonie zaproponować rozwód ?

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy małżeństwem już 12 lat i z dnia na dzień coraz gorzej nam się układa, nie chcę już nawet wspominać o naszym życiu łóżkowym, którego od kilku miesięcy nie ma, no i nie dość, że kłócimy się coraz częściej, to jeszcze śpimy osobno, mam nawet takie przypuszczenie, że ona może mnie zdradzać. Jako, że nie mam zamiaru męczyć się dłużej z nią jak ma to tak wszystko wygladać, to mam pytanie czy proponować ten rozwód ? Pytam, ponieważ to jest bardzo poważna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wacław77
Podstawowe pytanie, to czy macie dzieci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wacław77 Mamy 13-letnią córkę, więc ciężko ją nazwać "dzieckiem" Po za tym nie wiem dlaczego niby to podstawowe pytanie, skoro to z żoną mam się rozwieść, a nie z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może najpierw popracuj nad związkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ważne czy macie dzieci bo jak będzie rozbita rodzina to dziecko też na tym ucierpi. Myślisz ze tego nie zauważy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jak są dzieci czasem lepiej się rozstać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A myślicie, że 13 letnia dziewczyna jest głupia i nie widzi co się dzieje? Nie słyszy kłótni, nie widzi że rodzice oddzielnie śpią? Rodzina może być rozbita nawet mieszkając razem. Porozmawiajcie o waszym małżeństwie, jeżeli już się nie kochacie i żyjecie obok siebie to nie ma sensu tego ciągną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:57 Jak ja mam niby pracować nad związkiem, skoro widzę, że moja żona coraz mniej mnie znosi, a spokojna jest tylko na pokaz np przy dziecku. 09:57 Ja osobiście gdybym miał wybór po między byciem szczęśliwym jednocześnie z osobnym życiem, a byciem nieszczęśliwym, ale bycie razem to wybrałbym to pierwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiesz czamu żona tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze powiedziawszy to nie mam zielonego pojęcia, osobiście nie zrobiłem jej żadnej krzywdy fizycznej, ani nie dawałem żadnego powodu, że jej nie kocham, nasze życie cały czas wyglądało tak samo ja normalnie wracałem z pracy, ona zresztą też, normalnie w domu siedzieliśmy, nie kłóciliśmy się i nagle ni stąd zaczynała się ze mną kłócić o jakieś pierdoły, no ale teraz to jest coraz poważniejsze, nagle zaczyna mnie wyrzucać z łóżka bez powodu, więc dlatego myślę, że powinienem zaproponować rozwód, bo nie na takie małżeństwo się godziłem, być może ma jakiegoś kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A spytać się nie możesz? 12 lat małżeństwa (razem dłużej, bo macie 13 letnie dziecko) i rozmawiać nie potraficie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może ją zaniedbałeś brak kłótni to nie zawsze znak że jest dobrze. U nas nie ma kłótni ale czuję się bardzo zaniedbana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:00 Po prostu staram się unikać kłótni z jej strony, a jak już pisałem ona niestety potrafi zrobić awanturę o byle pierdołę np bo czegoś tam zapomnę ze sklepu, albo coś tam nie zrobię tak jak ona chce, wyszukuje pretektu na siłę 11:01 Niby w jaki sposób ją zaniedbałem ? Pamiętałem o jej urodzinach, imieninach, czy o naszej rocznicy ślubu i o ile kiedyś za czekoladki sie do mnie przytulała to teraz powie najwyżej "Dzięki" i odejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętanie o takich rzeczach to nie wszystko można zaniedbać na codzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na 90% z kimś romansuje. Sprawdź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pytałeś się ? Boisz się kłótni, ale czasami trzeba wszystko z siebie wyrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:27 To tylko moje domysły, zresztą jak ostatnio przegladalem jej telefon to nic w nim nie znalazłem takiego co wykaxywaloby że ma kochanka. 11:43 Wiesz ona zawsze kłótnie tłumaczy tym, że to z mojej winy, napisałem że szuka byle pretekstu np kupienie złej śmietany, więc rzekomo ja zawsze winny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem- żona wywaliła Cię z łóżka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, a jeszcze 2-3 lata temu sama mnie urodziła, no a teraz zmieniła się nie do poznania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty to masz szczęście, ja mam dwa razy gorzej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim powinieneś z żoną porozmawiać i ewentualnie powiedzieć, że rozważasz rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwiedz się czemu nie. Moi rodzice sie nie rozwiedli, zawsze zalowalam. Gdy bylam dzieckiem mialam okropne zycie. Teraz rzadko ich odwiedzam jako dorosla osoba, ale ilekroć jestem to sa awantury, głównie wywolywane przez ojca. Juz nawet nie namawiam matki na rozwod niektórzy lubią żyć w takiej patologii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowokacja albo debil
Pytam, ponieważ to jest bardzo poważna decyzja. x I o to pytasz ludzi na forum o kupie? No kur/wa :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To logiczne, że pytam obcych ludzi o to, ponieważ obcy ludzie są w tej sytuacji bezstronni, a forum było jedyne większe jakie znalazłem, nie mam za bardzo przyjemności szukać na internecie o takich sprawach, więc nie jestem specjalistą od tego, które forum od jakich spraw jest najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego teraz każdy jak jest kryzys w małżeństwie to "hop-siup" i rozwód a nikt nie wysili się nawet aby dociec jaka jest przyczyna, że układa się gorzej i nie próbuje tego ratować. Autorze, przecież zaledwie 12 lat temu przysięgałeś żonie MIŁOŚĆ czy naprawdę Twoja przysięga była nic nie warta ??? A może zwyczajnie kłamałeś "pod publiczkę" zgromadzoną na waszym weselu ??? Wybacz, tak tylko pytam ale zastanów się nad tym głęboko nim podejmiesz radykalne decyzje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:27 Problem nie trwa od dwóch dni, tylko długi czas to po pierwsze, a po drugie żona też mi przysięgała m.in. miłość, skoro nie widzę tego z jej strony tzn. że ona łamie przysięgę małżeńską, po za tym mam podejrzenie, ze mnie zdardza, a to już jest złamanie wierności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.33- skoro problem trwa dłuższy czas, to co- teraz obudziłeś się nagle??? Nie czułeś problemu? Mam podstawowe pytanie: czy Ty i żona w ogóle ze sobą rozmawiacie? Ale nie o codziennych sprawach "kto ma co do zrobienia" tylko tak, jak to było w czasach gdy "randkowaliście" ze sobą. Znasz jej potrzeby? Ona zna Twoje? Potrzeby w miarę upływu czasu ulegają zmianie. Rozmawialiście kiedykolwiek czego ONA pragnie i czego pragniesz Ty? Zaprosiłeś ją kiedyś abyście wyszli lub wyjechali np. na weekend "tylko we dwoje"? Takie chwile bardzo zbliżają bo można porozmawiać ze sobą o tym "co w duszy gra". Zamiast siedzieć tu na forum bądź mężczyzną i obmyśl strategię aby to ratować na wszelki możliwy sposób. Rozwód nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem. Wasza córka wkracza w trudny wiek i jak rozpadnie się rodzina- to uwierz mi "zawali się jej świat". Dzieci często powielają potem w dorosłym życiu rodzinne wzorce, mają problemy emocjonalne- to nie jest takie proste. Piszesz "ona też mi przysięgała"- człowieku- w małżeństwie nie ma "Ty" i "Ona" - jesteśmy "MY" i tak to powinno funkcjonować. Postaraj się przemyśleć to dogłębnie i podjąć próbę jakichś "konstruktywnych" rozwiązań. Rozwód traktuj zawsze jako ostateczność. Pozdrawiam:) 15.27.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:59 Po prostu myślałem że jej foch szybko minie, a nie będzie go trzymać w sobie. Oczywiście że nie rozmawiamy tak samo jak w czasach kiedy eandkowalismy, pojawiło się dziecko, pojawiły się wraz z nim nowe obowiązki, no i wyjazdy we dwójkę nawet nie wchodzą w grę, no no co z dzieckiem ? Ja osobiście mam bardzo mała wiarę że ten związek da się uratować, jak pisalem awantury są o p*****ly, jeszcze te osobne spanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinniście o tym porozmawiać może też ją denerwuje ta sytuacja przypuszczam że ty ją denerwujesz na każdym kroku nawet swoim zachowaniem.Spytaj jak ona widzi dalej waszą przyszłość bo dalej tak być nie może.Albo oboje postaracie się to zmienić albo rozwód.Sam decyzji nie podejmuj,ale przypuszczam że po prostu nie chce z tobą już być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - powtarzam to, co już napisałam! Musicie zacząć ze sobą rozmawiać ale to mają być rozmowy O WAS, o waszych potrzebach i o tym co w międzyczasie umknęło, że teraz jest (chwilowo!) gorzej. Nie wiem jakimi ludźmi jesteście. U mnie w domu, w którym się wychowałam nigdy nie było "cichych dni", fochów i obrażania się na siebie. Były kłótnie, nawet takie z "talerzami w powietrzu":) ale jak mijały to wszystko wracało do normy. Ja takie wzorce w życiu powielam: OTWARTOŚĆ I SZCZEROŚĆ, zwłaszcza w sytuacjach gdy coś "leży na wątrobie":). Takie zamiatanie pod dywan problemów, unikanie szczerych i otwartych rozmów sprawia, że te problemy wracają po czasie ze zdwojoną siłą. I wiesz, nawet w tzw."codzienności" musicie wypracować z żoną takie wspólne chwile, które będą tylko dla Was i które będziecie celebrować np. wspólne wyjście tylko we dwoje: kino, kawa, spacer, kolacja- nawet z noclegiem poza domem :)- nie będę podpowiadać ale pomysłów może być naprawdę wiele... Co do tego wyjazdu na weekend (to nie musi się wiązać z dużymi kosztami!) to Wasza córka ma 13 lat- może w tym czasie zostanie z babcią albo jakąś "przyszywaną ciocią"? Jeśli powiecie jej, że mama z tatą jadą "porandkować":)- na pewno to zrozumie... Oczywiście Wasze rozmowy na pewno nie są takie jak w czasach gdy poznaliście się i trwała "faza zauroczenia":) ale uwierz mi, że naprawdę można odkryć się na nowo i znów poczuć do siebie "to coś" co sprawi, że Wasze małżeństwo "odżyje". Życzę Wam tego z całego serca i trzymam kciuki, żeby wszystko się udało. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×