Faceci powiedzcie szczerze gdybyście mieli kobiete

i bylibyście zakochani to nie przeszkadzałby wam jej przebieg? na innym temacie facec***iszą ze taka kobieta która dawała komu popadnie jest dobra bo jest dobra w łóżku a mi się wydawało ze jak się kogoś kocha to jest się zazdrosnym o przeszłość i to przeszkadza, gryzie

chciałbym żeby lubiła swingowanie po ślubie i zabawy z paniami też .

taka co dawała duzo to jest dobra kobieta, ta co nie miała wielu to jest zła kobieta bo nikt ja nie lubi;)

Po to ma psioszke i dupkę żeby dawała i przyjemność czerpała

Weźmy taka nastolatkę która brała kilka razy udział w słoneczku - miała kilkunastu partnerów i ja mam 15 lat później być o to zazdrosny? To jest chore.

Dojrzaly emocjonalnie czlowiek nie jest zazdrosny o przeszlosc. W wieku dajmy na to 25, 35 lat kazdy ma jakas przeszlosc. Mozna co najwyzej wnioskowac z przeszlosci, ze np. kobieta ktora miala 30 partnerow jest byc moze uzalezniona nimfomanka, taka ktora zdradzala ma zdrade we krwi itd. Ale podobnie jest z 25-30 letnimi dziewicami uwazajacymi sie za lepsze z powodu dziewictwa, one sie tez do zwiazku nie nadaja

kazda sie nadaje ktora lubi sex;)

Myślałam że zakochanego faceta obchodzi ilość partnerów a tu wychodzi na to ze im więcej tym lepiej, widać myślicie kuta/sami

Ja właśnie mam inne zdanie. Osobiście wolałbym jakby moja dziewczyna nie miała, bądź miała jak najmniej partnerów przede mną. A jeśli chodzi o jakieś słoneczka, zabawy, orgie to już w ogóle, chyba nie chciałbym budować z nią związku, jakoś nie tyle co mnie to zniesmacza, ale jakoś odpycha po prostu.

Poprzedni nie mają żadnego znaczenia. Liczy się tu, teraz i przyszłość.

Dlaczego mialaby mnie obchodzic ilosc partnerow? Ja tez mialem partnerki, nie jestem hipokryta

pewnie tym którym nie przeszkadza to sami moczają kija gdzie popadnie

Każdy ma jakąś przeszłość...zjamijmy się swoją a nie szukajmy problemów w czyjejś. Każdy ma prawo żyć jak chce, każdy ma potrzeby, każdy czegoś może żałować - nam nic do tego. Jak komuś to przeszkadza i tego nie akceptuje to żegnam...nie dyskutuje. To moje życie i nikt nie będzie wpędzał mnie w poczucie winy. Nie pasuje to spadaj.