Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GłupiaBaba93

Jak nauczyć się być samą?

Polecane posty

Gość GłupiaBaba93

Hej, muszę się wygadać. Mam dwóch facetów(?), oni wiedzą o sobie. Wydawało mi się, że kocham obu. Z jednym byłam 5 lat, ale zaczął mnie olewać, po wielu przebojach rozstaliśmy się, ale postanowiliśmy próbować. Powstało coś w postaci luźnej relacji, tz. spotkania gdy oboje mieliśmy potrzebę przytulenia itd. W między czasie poznałam fajnego chłopaka, jesteśmy razem 4 miesiące, ale.. On nie potrafi okazywać uczuć, nie całowaliśmy się nawet jeszcze.. Sam wprost mi powiedział, że jest za mało odważny, a ja mam raczej spore potrzeby.. Jakiś czas spotykałam się z tym pierwszym dalej, ale o ile zawsze był agresywny, to ostatnio było tego coraz więcej, więc od 2 miesięcy kontakt się ochłodził, nawet uczucie które wydawało mi się niezastąpione i jedyne zniknęło. Nie mam też parcia "gdzie on jest i z kim, co robi" Nie chce już nawet takiego czegoś ciągnąć, kocham tego drugiego chłopaka, ale on nie szaleje za mną i czuję się przy nim jak koleżanka i nie sądzę, żeby to się kiedykolwiek zmieniło. A mi po tych 2 miesiącach bez niczego odczuwam wielki brak bliskości.(tak, nawet o tulasa ciężko i to nawet gdy siedzimy sam na sam to przez parę godzin potrafi mnie nie dotknąć!) Oba wybory złe, muszę zerwać kontakt i z jednym i z drugim, tylko nie bardzo wiem jak.. Powie mi ktoś jak być szczęśliwą samej z sobą? Od czego zacząć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten drugi to jakaś łamaga. Nieśmiałość go nie usprawiedliwia bo macie przecież kontakt o on wie czego od niego oczekujesz. Ile on ma lat? Może nigdy się nie całował? Może czeka aż Ty go nauczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Ty Paulinko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po "luźnej relacji" przestałem ruszać oczami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wie, dlatego było dla mnie to dziwne, on wie, że przez coś takiego brak mi bliskości i czuję się nieatrakcyjna.. Rozmawialiśmy o tym, powiedział też, że nie ma nic przeciwko, żebym brała sobie co chce, jednak wyjaśniłam mu, że nie mogę robić wszystkiego sama bo jeszcze gorzej będzie, jak naruszę jakąś jego granicę, a on nie powie stop albo nie odwzajemni i to ja się zniechęcę. Jestem jego pierwszą dziewczyną, a chłopak ma 23 lata. Znam osoby wstydliwe i to pierwszy przypadek kiedy ktoś jest nieśmiały do tego stopnia.. O ile to właśnie powód, a nie wymówka.. Bo jak ostatnio próbowałam go zaczepiać to nawet nie zauważył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 10:15, nazwałam to w ten sposób bo nie wiedziałam jak to ująć. Nie dochodziło tam do żadnych zbereźnych rzeczy. Nie było jak z kolegą, bo np. siedzieliśmy razem i on głaskał mnie po głowie, tuląc się. Tyle w temacie, próbował parę razy więcej, ale nie pozwoliłam. Bo najpierw musiałby chcieć naprawiać to co między nami było. Zostawiłam go z powodu agresywnych wybuchów i wyzwisk w moją stronę. Spotykałam się z nim też tylko raz w tygodniu, czasem raz na dwa tygodnie, bo nigdy nie miał czasu i było tak już kiedy jeszcze byliśmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też byłem kiedyś nieśmiały, ale gdybym był na jego miejscu wiedział bym jak się zachować w stosunku do Ciebie. Każda dziewczyna lubi przytulanie i pocałunki. Przecież to oczywiste,że nie siedzielibyśmy kilka godzin na przeciwko siebie nawet bez przytulenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłupiaBaba93
do gość z 10:29, no właśnie wprost powiedziałam co czuję, jestem za stara na takie podchody :/ Nawet jakby w aucie złapał mnie za kolanko albo siedząc obok przyciągnął do siebie i objął ramieniem to było by dobrze, a tymczasem kontaktu fizycznego jest prawie 0. No chyba, że to ja za dużo bym chciała, ale jakoś tak lgnę do ludzi... Ogólnie jestem osobą bardzo uczuciową i czasem zdarzało mi się coś głupiego zrobić albo naruszyć czyjąś strefę komfortu, dlatego sama teraz też mam opory przed inicjowaniem wszystkiego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten drogi niech najpierw psychologa odwiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłupiaBaba93
Nie będę im radzić, bo to nie ich, a siebie chce zmienić. Powinnam nauczyć się żyć jako singielka, a może znajdzie się normalny facet.. bo jak na razie z deszczu pod rynnę wpadłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro ten pierwszy jest agresywny to po co to ciagniesz? Za grosz honoru nie masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ciągnę, po kolejnej akcji powiedziałam mu wprost, że nie chcę, a od niego nie ma żadnej zmiany na lepsze, nie pracuje nad sobą, a ja braku szacunku tolerować nie będę. Od 2 miesięcy można powiedzieć poświęcam 100% swojej uwagi temu drugiemu i jestem grzeczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×