Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego córce teściowej wolno nie pracować, a synowe jej zdaniem powinny?

Polecane posty

Gość gość

widzicie jak chociazby na tym przykładzie widac, że punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia? co za hipokryzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze tesciowe juz popracowały ? ;) Nie ma co doszukiwac sie nie wiadomo czego.. Proste odpowiedzi sa zazwyczaj poprawne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz teściowej, że pójdziesz do pracy razem z jej córką, bo razem będzie wam raźniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:39 hahaha i to jest dobra odpowiedź, muszę ją jednak nieco zmodyfikować :D Np. "Zaczekam aż mamy córka studia skonczy i razem do jakiejs pracy pojdziemy, bedzie nam razniej" (bo córka tesciowej studiuje juz siódmy rok i konca nie widac, taka zdolna. Nie przepracowała też w zyciu ani jednego dnia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo córka to jej krew z krwi i w razie czego naturalnie jej pomoże, a Wy jesteście sobie obce i owe wrażenie niejednokrotnie potęguje wrogie nastawienie do teściowej ze strony młodej mężatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jakby nie było ciągniesz w dół jej syna dezaktywacją zawodową. I nie ma co sobie śmieszków urządzać, oglądać się na innych, doszukiwać rzekomej niesprawiedliwości życiowej tylko wyobraź sobie czy również byś chciała aby Twój syn zacharowywał się w związku a jego żona kawały na ten temat sobie opowiadała? Oczywiście, że nie, więc co się dziwisz teściowej? TAK, TAK zaraz każda opisze, że ona to wcieli się w role mega wyrozumiałej teściowej, nie będzie ingerować, odrzuci subiektywizm, syn sam sobie będzie winny - ale wiemy jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:54 To dlaczego nie jest jej żal jej zięcia, który zaharowuje sie na rodzinę, a córeczka teściowej swoją dezaktywacją zawodową ciągnie chłopa w dół? Tu już d**eczka teściową jakoś nie boli... Czekam na Twoją odpowiedź :P Taka ambitna, a nie przeszkoadza jej, że córka nie może skonczyc studiów i zrobiła sobie dzieciaka na drugim roku, licząc, że rodzina wszystko jej odpuści?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo nie jest z zięciem genetycznie związana. Biologia wbrew pozorom determinuje wiele. Podobnie jak w przypadku rozwodu nawet jeżeli nastąpił on w wyniku działalności syna to on + opcjonalnie wnuki będą bywać w trakcie wieczerzy wigilijnej a nie ta "super" synowa. Najprostszych mechanizmów nie łapiecie, ehh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.14 Prawda. Każda matka choćby się walilo i paliło stanie za swoim dzieckiem. Nawet jak jest już dorosłe. Moja teściowa zawsze stoi po stronie swoich dzieci. Jak małżeństwo jej córki się rozpadło, to i tak była wina zięcia mimo, że to córeczka znalazła sobie kochanka i chciała rozwodu. Ale wina zięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:21 ja nie wiem co wy za te rodziny macie....moja mama nigdy nie byla nieobiektywna. Jeżeli ewidentnie było widac, że szwankuje zięć, zwracała uwagę zięciowi. Jeżeli widac było że synowa, to synowej. Jeśli syn, to synowi, jeśli ja szwankowalam, zwracała uwage mnie. Nigdy nie zwalała winy ne zięcia czy synową tylko po to, by atawistycznie i prostacko bronic swoich dzieci dla samej zasady. To jest chore przecież. Nie macie normlanych rodzin. Macie małpy, które jeszcze skaczą po drzewach, serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwieksza beka jest jak corka tesciowej musi sie zaharowywac bo ma niezaradnego meza + kredyty. :D Dodajcie do tego synowa ktora nie pracuje a jej maz na kazdym kroku pokazuje jaka jest super. :D To dopiero gula skacze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale własnie że łapiemy i to w lot. Doskonale rozumiem że to z pwoodu więzów krwi i sratatata....ale osobiście mnie gfłupio byłoby zwracać uwage synowej, skoro jednoczesnie na to samo przyzwala sie swojej córce. Może inaczej: nie przeszloby mi przez gardło krytykowanie synowej, jesli moja corka bylaby taka sama jak ona albo nawet i gorsza. Geny genami, zaleznosc zależnoścą, ale po prostu byłoby mi zwyczajnie glupio rżnąć głupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16,32 masz racje! Ale sprobuj wytlumaczyc to tesciowej ktora broni swojego syna narkomana ktory przecpa wyplate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.32 To moja teściowa tak ma, nie moja mama, więc spokojniej proszę. Bez obrażania. Nie mam zamiaru obcej kobiety wychowywać. Po co mi to? Ja tam z nią niewiele kontaktu mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bo zieć to nie jest rodzina biologiczna Matka zawsze broni swoje dzieci tak działa natura .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same takie będziecie. Zwłaszcza matki synów i nagle wam z mózgu wyparuje to jak was teściowa traktowała bo każda kobieta synusia wyda wam się niegodna tego skarbu. Takie są już baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale skoro to Twoja tesciowa, to jest jakaśtam Twoja rodzina. a poza tym nie uważam, że jakoś specjalnie ją obradziłam, chodziło mi po prostu o to, że takie bronienie dziecka dla zasady, nawet jak jego wina jest ewidentna, to jest bardzo prostacki mechanizm, taki jeszcze z czasów kiedy nie byliśmy uczłowieczeni, huśtaliśmy się na drzewach hucząc hu hu hu i drapiąc się pod pachami, etc. :P Moja teściowa przejawia takie same skłonności jak Twoja, ale u niej to chyba wynika z tego, że dzieci nie miały ojca i ona (błędnie) uważa chyba, że jeśli skrytykuje dziecko to zawali mu się świat. No bo skoro ojciec się nimi nie interesowal, to chociaż matka niech widzi w nich bogów razy dwa. To strasznie złe podejście, z mojego męża zrobiło sobka i wielkiego pana, kilka lat mi zajęło naprostowywanie tego, co zepsuła nadgorliwa matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:40 Nie chrzań, nie wszystkie kobiety takie są. Znam kilka przypadków że właśnie te kobiety, które były źle traktowane przez swoje teściowe i swoje wycierpiały, mają na tyle czlowieczeństwa że pamiętając własny ból, nie chcą fundować tego samego swojej synowej i bardzo się starają być fair. ale to chyba jednostki, masz racje. w ogóle fajnych, spoko kobiet jest mało, nie tylko tesciowych. I mowie to jako kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same będziecie nie lepsze. Już wierzę, że będzie stawać po stronie zięcia czy synowej. Nigdy nie uwierzę. Wystarczy tutaj zobaczyć jakie kłótnie, gdy ktoś zupełnie obcy w necie ma inne zdanie, a co dopiero kiedyś na żywo, jak synowa lub zięć będą mieli inne zdanie, będą chcieli zrobić coś inaczej lub inaczej, niż kafeterianki uważają za słuszne. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo corka to corka, a synowa obca krowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:04 twoja teściowa tak o tobie mówi? Patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:45 To, że w twoim ciasnym umyśle nie mieści się, że teściowa może być do synowej pozytywnie nastawiona i po prostu życzliwa, nie znaczy, że wszystkie rodziny to takie proste ludziska jak u ciebie. To nie jest tak że jak czegoś na swoim podwórku nie widzisz, to znaczy że tego nie ma :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.11 Ja właśnie widzę pozytywne tesciowe na swoim podwórku. Tylko tutaj na kafe wiecznie narzekania przez kafeterianki na swoje tesciowe. I myślę że sedno sprawy nie leży w teściów h, ale w dużej części w kafeteriankach. Są wygadane, wyszczekane, przekonane o swojej wyższości, o swojej nieomylnosci. I dlatego piszę, że kafeterianki będą właśnie takimi teściowymi, o jakich tutaj pełno tematów. Bo one uważają się za nieomylne i pewne tylko swojej racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to moja teściowa zawsze uwazała ze ja czyli synowa ma być w domu, ma prac ,gotować, zajmować się dzieckiem, domem i czekać na męża z obiadkiem. Jak wróciłam do pracy po pierwszym dziecku non stop namawiała nas na drugie, lamentowała jak to synek za mną tęskni,płacze itp , mężowi gadała że się za bardzo stroje że pewnie mam kochanka cyrk....Po drugim już nie wróciłam do pracy nie dałabym rady ogarnąć wszystkiego bez żadnej pomocy bo małżonek doszedł do wniosku że mamusia ma rację . On dobrze zarabia to po co .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:09 Nie ,,ja mowie tak och swojej synowej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boco wolno Wojewodzie, to nie tobie glupi smrodzie corka=wojewoda synowa=smrod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może w ten sposób myśli że np wysyłając synowa do pracy to ona będzie miała wnuki u siebie, będzie wyreczac nadal ksieciunio. Może szuka metodę by być potrzebna znowu. A z córką jest tak że przyjedzie do niej z wnukami i więzi są inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo takie są teściowe! córeczka cacy, a synowa blee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×