Chciałabym mieć dużo dzieci, nawet 8!

Nazwijcie mnie dzieciorobem, nie obchodzi mnie to! Kocham dzieci, mam już 2kę, ale chciałabym mieć baardzo dużą rodzinę :) Marzę o takiej. Gdybym (zaznaczam GDYBYM) była bogatsza to rodziłabym dzieci rok po roku i byłabym bardzo szczęśliwa mając dużą wielodzietną rodzinę np. 2+6. Niestety nie jestem aż tak zamożna, więc poprzestaniemy na 3ce. Czy ktoś ma też takie myśli jak ja? :)

Dokładnie myślę tak samo ;) i pewnie też przy 3 zostanie

Ja chciałabym 5 dzieci, mam 3 i na tym poprzestane. I powiem Ci że nie chodzi o pieniądze, ale o rozsądek. Jest mi ciężko i mimo że bardzo bym chciała jeszcze dwójkę to chciałabym też zacząć żyć.

Fajnie że chcecie mieć dużo dzieci, ale że jesteście też rozsądne :-). Super, gratuluję abyście miały dużo kasy i dużo dzieci :-)

Jak widze umeczona kobiete z uwieszonymi na niej 3 dzieci i więcej to sie zastawiam czy to wpadki czy byla tak GLUPIA ze dobrowolnie zdecydowala sie na taki KIERAT. I nie mowcie ze jest inaczej. Przy malch dzieckach doby nie wystracza na robote przy nich do tego noce sa ciezkie. Sorry mam jedno dziecko ma 4 lata i w zyciu nie zdecyduje sie na kolejne a i tak juz sie nie moge doczekac kiedy bedzie kompletnie samodzilny.

Oczywiscie pisze o prawdziwych matkach czyli takich ktore samodzilnie opikuja sie swoimi dziecmi a nie wyreczaja tabunem babc i innych sluzacych do pomocy.

Mnie się marzy trójka. Mam 3-letnie dziecko i jestem teraz w ciąży. Mam nadzieję, że spełnię moje plany. Mam na to warunki finansowe i pomoc rodziny, więc nie czuję, żebym miała wpaść w jakiś kierat.

Ja też bym chciała, ale chyba sobie daruję. Powodów jest wiele: finanse, ograniczenia, brak swobody, wieczna odpowiedzialność, strach o ciąże i późniejsze zdrowie dzieci. Mam dwójkę i jeśli się zdecyduję, to tylko na jeszcze jedno.

W mojej rodzinie dzieci były jej częścią i ich dobro oraz ich zdanie liczyły się co najmniej tak samo, jak ambicje rozrodcze rodziców. A ty piszesz jak samica myszy, nie uchybiając tym zwierzątkom, bo mają większą wartość. Dla mnie jesteś odrażająca. Czasem mi się wypłakują takie maluchy, koleżanki czy koledzy mojego dziecka. Na dworze same bo z rodzeństwem walczą, w domu matka z szóstym młodym przy piersi, nic własnego, zupełnie jak w sierocińcu, pałętają się i nie wiedzą co z sobą robić, zwłaszcza że i wzorców nie mają. Najpierw mnie dziwiło, dlaczego dziecko przychodzi do mnie same i coś mi opowiada. Potem zrozumiałam. Taki maluch szuka sobie dorosłego, który na niego zwróci uwagę, bo w domu tego nie ma.

Ja zawsze chcialam 5. Cudownie jest miec taka gromadke przy stole,pozniej na swieta,ale niestety teraz ciezko dzieci wychowywac i pozostane przy 3.

Jakość nie ilość.

gość dziś Haha Co masz na mysli piszac jakość? Zapewnienie bytu, dobra szkole? Bo chyba nie geny....

Ja tam chce 12stkę . Dobrobyt przy takiej ilości to już nie trzeba pracować 12x500 plus opieka dodatki więcej niż wy zarabiacie a ile radości.

dziś po co ten głupi komentarz Gdyby autorka chciała dużo dzieci dla 500 to by je robiła i rodziła. Ale jest rozsądna i wie że za rok, może 3 - 500 nie będzie a dzieci pozostaną

Dzieci nie maja nic do powiedzenia o moich ambicjach rozrodczych ;) Dzieci mamy tyle ile pragnelismy czyli trójke.

A ja bym chciała chociaż jedno

No właśnie co byście zrobiły przy takich marzeniach jakby się okazało, że Wasz mąż nie może mieć dzieci.

Nalegałabym na adopcję. Pomysły z dawcą nasienia raczej by nie przeszły, chociaż kto wie - jak to mówią "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia".

Szkoda, ze nie ujelyscie w swoich planach ojca/ojcow waszych dzieci:( mezczyzni tez moga marzyc o ojcostwie ale takim obecnym, aktywnym.

Ja zawsze chciałam mieć 6 dzieci, poważnie!!! Sama mam dziewięcioro rodzeństwa i to jest cudowne mieć tyle braci i sióstr! Uwielbiam wigilię w rodzinnym domu jak się wszyscy zjeżdżają jest taki gwar i taka radość, jest jak na filmach. W kominku trzaska ogień, a my siedzimy przy wielkich choince. Mamy narazie 4 dzieci i staramy się o kolejne. Uwielbiam dzieci, uwielbiam do nich w nocy wstawać, zajmować się nimi, pocieszać, przytulać, patrzyć jak się bawią, jak śpią no super!!!! Jestem stworzona do bycia matką i szóstka dzieci to moje marzenie!

Ja chciałam szóstkę , ale nie wyszło - chociaż , moze jeszcze sie uda:D Jednak ja juz po 30 kilka lat , to wątpliwa sprawa

Ja mam5 tke :) najmlodszy ma miesiac,najstarszy 14.Mysle ze tyle jeat w sam raz :)

Ja bym chciala 4 dzieci. Oczywiscie rozsadek i mamy 2. Nie stac nas na wiecej poki co. Sama mam 5 rodzenstwa i z nikom sie nie ma takiej wiezi jak wlasnie z rodzenstwem. Moj maz jest jedynakiem i ma zupelnie inne podejscie do zycia. Nie lubi odwiedzac rodziny i sam tez nie lubi gosci. Nie obchodzi go jak to mowi zycie innych, ale to jest przeciez rodzina.. On tego nie pojmuje ze tak czesto ze soba rozmawiamy i regularnie do siebie dzwonimy. Wychowywalismy sie razem i brakuje nam siebie. Maz najchetniej odizolowalby siw od wszystkich, nawet wlasnych rodzicow.

Ja jestem jedynaczka i zawsze chciałam mieć więcej dzieci. Mam synkow w wieku 6 i 3 i na wiosne urodzi się dzidzia. Myślę że na tym pozostaniemy :-)

Ja też jestem jedynaczką. Zawsze marzyłam o sześciorgu dzieci*, czyli tylu ile miała moja ulubiona bohaterka literacka z dzieciństwa - Ania Shirley. Jak na razie mam trójkę, 8, 4 i 2 lata. Trzy dziewczynki. Nie powiem, że jest łatwo, ale nadal mam chęć na kolejne. Ale może za 2-3 lata dopiero. Wtedy już zadomowimy się w nowym domu i nowym mieście. *Ania miała siedmioro dzieci, ale jedno zmarło

Ja mam 5 ...i jest fajnie zawsze ktores ze starszych wpadnie w odwiedziny, uroczystosci, zwykle spotkania, wakacje...jak dzieci sa male to jak ktos to nazwal ,,kierat,, lub nazwal kobiete chcaca miec dzieci odrazajaca...smieszne , dzieci dorastaja i staja sie najlepszymi przyjaciolmi , to przewyzsza wszelkie bogactwa i majatki. Mysle ze gdyby mi sie przytrafilo kolejne byloby to po latach kolejne odswiezone doswiadczenie ale pewnie sie nie trafi po 8 latach non stop antykoncepcji i 40 na karku ...czas pokaze

ja pierdolę, jednak baby są nie do zajebania

ja jakbym miała tak zapieprzać przy dzieciach to wolę zrobić sobie piękny makijaż i pójść pospacerować po mieście, odpocząć, mnie się nawet po takim spacerze nie chce obiadu gotować tylko jem na mieście, a mowa jakbym miała zapieprzać w domu przy stadzie bachorów, pranie, gotowanie, odkurzanie, o nie, ja pierdolę, za krótkie życie abym tak zapieprzała.

o nie daj boże abym miała aż tyle wnuków, ,a, nadzieję, że moje dziecko nie odpieprzy mi takiej głupoty i nie naklepie tyle bachorów bo zechce jeszcze abym mu pomagała w ich wychowywaniu

dziś Oczywiscie pisze o prawdziwych matkach czyli takich ktore samodzilnie opikuja sie swoimi dziecmi a nie wyreczaja tabunem babc i innych sluzacych do pomocy. x A co jak już babcia pomaga to już nie jest "prawdziwą matką"? to jaką? Według ciebie prawdziwa matka to taka, utyrana, zmęczona i zaniedbana, zajmująca się 24 godz na dobę dzieckiem.