Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Były narzeczony wydzwania

Polecane posty

Gość gość

Cześć. Byłam z moim facetem przez 4 lata, przez rok byliśmy zaręczeni. Jednak w czerwcu tego roku zerwałam z nim zaręczyny. Dlatego, że zaczął zamęczać mnie emocjonalnie. Jeżeli zrobiłam jakiś błąd, wracał do tego przez pół roku co tydzień. Co drugi spędzony razem weekend był niewypałem, zaczęłam nasze spotkania traktować jak obowiązek. Nie czułam radości z żadnej formy bliskości. Po zerwaniu zaręczyn, pisał jeszcze do mnie, dzwonił - odbierałam. Nawet spotkaliśmy się z 4 razy na rozmowy, które zawsze kończyły się tym samym czyli - nie. Od niedawna miałam względny spokój. Jednak kilkanaście dni temu w środku nocy napisał mi smsa, w którym oskarżał mnie o wszystko. Zrobił wyrzuty, że nawet o nas nie walczyłam... wczoraj napisał mi smsa "zapomniałaś, że kocham cię"... i tak ciągle. Wiem, że on nie może pozbierać się po naszym rozstaniu. Mam mu odpisać na tego wczorajszego smsa? Co robić? Martwię się o niego, ale nie chce z nim byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hagen83
nie odpisywać, przeczekać. w końcu da sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpisz mu ale spokojnie, bez emocji. Podziękuj za wspólny czas i że podjęłaś decyzję, że nie będziecie razem. Życz mu szczęścia. Na następne SMS-y już nie odpisuj a w razie czego zablokuj numer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w podobnej sytuacji. Z tym że to ja jestem na miejscu Twojego byłego narzeczonego. No i cóż kolejne "NIE" po kontakcie po 3 miesiącach ciszy... Tak jak radzi osoba wyżej... odpisz raz jeszcze na spokojnie byłemu że to zamknięty rozdział dla Ciebie i dodaj że na kolejne smsy nie będziesz już odpisywać. Dla takich jednostek jak my chyba to najlepsze rozwiązanie... w końcu musimy się jakoś otrzepać. Chyba w końcu nam przejdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobiłam jak mówiłyście, odpisałam że to naprawdę jest koniec. Więcej nie odbiorę telefonu. To nie ma sensu. Boję się po prostu o niego i czuje się wszystkiemu winna. On naprawdę mnie kochał i to jest najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Facet to świnia", baby zawsze święte!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie... tylko pewnie by sobie robił nadzieje że może coś odżyje... Tak jak ja musi on się uporać ze stratą a to u niektórych trwa dłużej. Nie czuj się winna... nie można kogoś kochać na siłę. On w końcu ułoży sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×