Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mela_Wawa

noszenie dzieci, rodzicielstwo bliskości

Polecane posty

Cześć, Mam 2 miesięcznego synka. Bardzo chcę go wychowywać wedle zasad rodzicielstwa bliskości, choć nie jest to łatwe, bo moja rodzina zupełnie nie rozumie i nie pochwala takiego podejścia. Mały jest słodkim niemowlakiem, uwielbia się przytulać, jest karmiony piersią, śpi z nami w łóżku. Najchętniej nie odrywałby się ode mnie i spał mi na rękach. Nie lubi gdy się go odkładam, wtedy marudzi i płacze. Od wczoraj noszę go w chuście bo tylko przy mnie jest spokojny. Martwię się, za może jednak źle robię i może mały jest za bardzo przywiązany do mnie skora nie daje się odłożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wychodzisz gdzieś sama ? czy tylko ciągle nosisz dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie pomyliłaś sobie tak czasem zasad rodzicielstwa bliskości z przyklejeniem dziecka do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i twoja rodzina ma rację. Przesadzasz, i to ostro. Jak korzystasz z wc,to też go trzymasz przy cycku? Jak jesz ? Jak jesteś pod prysznicem? Też? I co z tego,że dziecko marudzi jak nie jest na rękach? W końcu to dziecko. W ogóle te współczesne rady pseudo psychologow na temat rodzicielstwa są jakieś popieprzone. Nie twierdzę, że wszystkie, ale potem,przez ten pseudo naukowy bełkot pełno jest mamusiek, którym bije na dekiel i zachowują się jak psychiczne. Autorko, przestań przeginac. Czym innym jest przytulenie dziecka,a czym innym przyklejeniem go do siebie na całą dobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ramiona Ci odpadną, Autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie najlepiej robić jak Wam jest dobrze. Nie słuchać co inni mają do powiedzenia. Jeśli Ty, mąż i dziecko jesteście szczęśliwi to robisz dobrze. To wszystko z tym czy wychodzisz sama, czy robisz tak czy szak... Jest denerwujące. Nie każdy ma potrzebę gdzieś iść. Ja wolałam być z rodziną. Później będziesz tęsknić za małym dzieckiem kiedy już nie będzie się tulil. Jakbyś miała robić jak wszyscy to byś urodziła, wróciła do pracy, co chwilę na rabndki czy na miasto, do kosmetyczki, dziecko do dziadków i rozpieszczone dziecko bez granic by się hodowalo. Nie wiem może jestem jakaś inna ale nie miałam dziecko po to by podrzucić i byłam gotowa na to bo spędzić z nim bardzo dużo czasu. Te chwile nie wrócą. I później właśnie są tesciowe które chcą matkowac. Bo przy swoich dzieciach nie chciały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę przesadzasz. Teraz dziecko ma dwa miesiące, jest jeszcze małe i niewiele waży. Za pół roku, za 10 miesięcy, jak czegoś nie zmienisz, to dziecko tak SIĘ przyzwyczai, a tobie padną i ręce i kręgosłup, bo swoje już dziecko będzie ważyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przychylam się do głosu wyżej, byś robiła tak jak czujesz. Dziecko teraz jest przyklejone bo ma 2 miesiące. Naturalne jest to, że im starsze, tym bardziej zauważa świat wokół, zaczyna eksplorować i powoli samo oddala się od mamy. To są pierwsze chwile życia dziecka, teraz potrzebuje bliskości najbardziej. To buduje poczucie bezpieczeństwa i jest "wyprawką" na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nie nastawialam na rodzicielstwo bliskości, jednak potrzeby mojego dziecka były inne niż ja chcialam. W nocy się budziło co godzinę, w końcu ze zmęczenia postanowiłam, że będziemy spać w trójkę. Było nieodkladalne nie z mojej winy. Po urodzeniu się budziła się w momencie odkładania do łóżeczka albo na łóżku obok mnie! Jak wychodziłam na chwilę z domu to mąż miał cały ten czas małą na rękach, inaczej się nie dało. Jak nie było mnie 10 minut, nosił ją, nie było mnie dwóch godzin, również cały ten czas musiał ją nosić, bo inaczej zanosila się płaczem. Nosiłam ją w chuscie w czasie kolek, zabkowania, bo bym inaczej nic nie zjadła przez cały dzień. Wszyscy naokoło pukali się w czoło i głośno mówili, że zwariowałam, że pozaluje. Za tydzień mała skonczy dwa latka. Ma swoje łóżeczko już, ale w nocy przychodzi do nas. Nie widzę w tym najmniejszego problemu, mąż też, seks nie ucierpiał na tym. Jestem na etapie odstawienia od piersi, to idzie niestety ciężko, chyba jeszcze nie jej czas na to. Zaczęłam też w tym roku studia zaoczne i nie ma mnie w domu przez trzy dni w tygodniu, wracam późnym wieczorem na noc jedynie, usypiam szybko małą, wychodzę z samego rana jak jeszcze śpi. Zostaje z mężem, moja mamą albo koleżanka. Nie placze, ma się z nimi dobrze, nie noszą jej cały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że bardzo mało jest dzieci, które nie protestują gdy się je odkłada, nie mówiąc już nic o odkładaniu po usypianiu, ale wydaje mi się też, że rodzicielstwo bliskości nie polega na noszeniu dziecka 24h bo to raczej niemożliwe; ja np staram się przyzwyczajać córke do samodzielnej zabawy, nawet gdy po odłożeniu na mate zaczyna postękiwać to nie podnoszę jej z powrotem tylko zagaduję i pokazuję zabawki, w ogóle od początku jej życia bardzo dużo do niej mówiłam, a to że dzieci płaczą to już kwestia natury - w tym przypadku chyba lepiej kierować się rozumem niż emocjami, bo by czlowiek sfiksował, choć czasami to trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze że masz takie podejście do bliskości. Ale zaczyna sie ono od obecnośc***artnera podczas każdego badania ginekologicznego i wspolnego porodu a masz prawo mieć partnera przy badaniu i zabiegu bo decyduje PACJENT nie zboczony lekarz bo tylko taki wyprasza osobę bliska z badań i zabiegów naruszając Prawo by spełnić swoje zboczone zmysły jak ten z wielu. ..." Ginekologa ukarano wyrokiem czterech lat więzienia i 10 lat zakazu wykonywania zawodu (fot. Shutterstock/Romaset) Na cztery lata więzienia został skazany ginekolog, który zgwałcił swoją pacjentkę. Kobieta była wtedy pod wpływem środków znieczulających. Mężczyzna ma też 10-letni zakaz wykonywania zawodu, musi też zapłacić 40 tys. nawiązki dla swojej ofiary. Prokuratura domagała się kary ośmiu lat pozbawienia wolności, a pełnomocniczka ofiary – dożywotniego zakazu wykonywania zawodu lekarza " Również takie przeżycia zbliżają partnerow i dziecko nawet gdy głaszcze tatuś brzuch cięzarnej czy całuje to odczuwa mamusia i dziecko. A wspólny porod często powoduje że unikamy tragedii bo wtedy liczą sie z badaną czy rodzącą bo jest świadek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwoje, dwulatka i rocznika. Oboje jeszcze kp, śpimy razem w 3, stosujemy się do zasad AP. Dzieci to cały mój świat, nie wyobrażam sobie życia bez nich. Popieram cię autorki, nos, tył i cyckach na zdrowie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nosiłam, tuliłam, kołysałam i od początku spała ze mną. Od maleńkości przesypiała całe noce. Czasem, jak zmęczona byłam odkładałam do kołyski lub łóżeczka. Zero problemów. To samo smoczek. Oduczyłam w jeden dzień. I też bez problemów. Dam Ci radę. Posłuchaj siebie, swojej intuicji i reakcji dziecka. Moja ma 18 miesięcy i śpi sama w swoim łóżeczku. A też mnie tak straszył. Mnie przeraża zimny chów - zastanawiam się czy matki naprawdę chciały tych dzieci czy wydawało im się że chciały. Moja to żadna ciała czy płakać. Zostawiam ją czasem z mamą lub ciocią i też nie ma problemów. A niby to noszenie i spanie razem to miało mi wyrosnąć dziecko przylepa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eeeee a jest rodzicielstwo dalekosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to twoje dziecko,rob jak ty uważasz za stosowne. Ja swoja 2 dzueci też kp, nosiłam w chuscie, spalam z nimi. I co? Teraz to 4.5 i 6.5 latki, bardzo odważne, inteligentne i niezależne. Poczytaj o plusach bliskosci i rozwoju emocjonalnym dzieci i podejmij decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie to matki są od wychowywania dzieci, ale teraz wszystkie lecą po roku do pracy, zostawiają z babciami bo fitness albo muszą odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.43 A może lecą do pracy, zeby miec za co żyć? Nie wpadlas na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:29 Samotna matka to wiadomo, ale takie co mają mężów niemusza pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×