Pieniądze, rodzina i problemy

Czesc. Mam problem. Jak dla mnie ogromny. Bardzo prosiłabym o rady poważne osoby bez głupich docinek gdyż to naprawdę poważna sprawa. Ogólnie jestem osobą z tzw rodziny zastępczej. Gdy miałam parę lat pewne małżeństwo posiadające już dziecko niepełnosprawne wzięło mnie pod opiekę. Ogólnie rodzina zastępcza nie jest rodzina adopcyjna czyli mieli jakby w obowiązku opiekować się mną do ukonczenia przeze mnie 18 lat. Jednak na tyle są kochanymi, ciepłymi i dobrymi ludźmi że ja do tej pory nazywam ich rodzicami a oni nadal traktują mnie jak rodzona corke. I tu zaczyna się problem. Wyszłam za mąż i nie ukrywałam przed małżonkiem ani przed jego rodzina mojego braku pokrewieństwa z rodzicami. Wiedzieli że nie byłam adoptowana. Aktualnie mam dwoje dzieci a z trzecim jestem w ciąży i przez to że moi rodzice mają już dorosłe niepełnosprawne dziecko i wiem ile pracy jest przy takiej osobie staram się nie obciążać ich zbytnio moimi problemami. Problem pojawia się tu że zauważyłam że jak i mój mąż tak jego cała najbliższa rodzina uważają że moi rodzice powinni... i tu należy zacząć wymieniac (pożyczać nam pieniądze, a najlepiej kupić mieszkanie, zajmować się moimi dziećmi itd). Nie rozumieją że mi jest ciężko i głupio prosić ich o cokolwiek. Dlatego zwracam się do Was czytelników o pomoc bo sama już zgłupiałam. Czy ja mam prawo w ogóle od nich czegokolwiek wymagać? Jak sobie poradzić z rodziną w którą się wzenilam? Ostatnio gdy poprosiliśmy z mężem o pożyczkę ze strony szwagra usłyszałam z jego ust że może moi rodzice by nam pozyczyli. Rozpłakałam się wtedy na dobre. Proszę powiedzcie czy ja przesadzam? Nie wiem już sama co powinnam robić.