Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pożar. Możecie uratować własnego psa lub cudze dziecko. Kogo ratujecie?

Polecane posty

Gość gość
Calkiem niedawno w wypadku zginela kolezanka z przedszkola mojego dziecka. Miala 4 lata. Nie znalam jej, nawet nie bylam pewna ktora to, z jej matka zamienilam moze raz dzien dobry. Uczestniczylam w jej pogrzebie, plakalam, nie moglam o tym przestac myslec. Tak samo reagowali inni rodzice, do tej pory na miejsce tragedii przychodza ludzie i pala swieczki. A teraz niech mi ktos z czystym sumieniem napisze ze taka mala dziewczynka bylaby dla niego mniej warta od psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie wspominając, że pies może mieć utrudniony instynkt samozachowawczy o ile nie był szkolony na wypadek kryzysowych sytuacji. A dziecko od lat przedszkolnych uczula się jak ma się zachować gdy w bloku wznieciony zostanie pożar. Dziecko sąsiadów do lat 3 nawet i tak nie pamiętać będzie, że egzystowało na tej planecie, a 3 letni owczuś dla przykładu? Ma już świadomość. W sumie w przypadku gdyby zarówno u mnie jak i u sąsiadów były psy w omawianej sytuacji to naturalnie ratowałabym "swojego" tak nakazuje logika, podobnie gdy moje dzieci są w zagrożeniu i sąsiadów postępuje analogicznie. Pamiętajcie: cudze chwalicie, swego nie znacie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Coś ci się pomieszało. Nie pierwszy raz dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta która wyzwała od socjopaty osobę która kocha swojego psa, jak sobie teraz wyobrazam ciebie jako małą gówniarę to nie wybrałabym ciebie w tym pożarze , upewniasz mnie w tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie ma żadnej wędrówki dusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a masz dowód na to twoje nie ma ;z oprócz słow klechy ?? myslisz ze wcielasz się raz w brzydala nigdy nie pokopulujesz , albo raz w bogacza i masz wszystko , i to koniec historii duszy a potem raj lub piekło, to jestes w czarnej d***e niewiedzy duchowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie denerwuj się tak :) Skoro pytasz mnie o dowód, rozumiem, że Ty takowy posiadasz? No to jaki masz dowód na wędrówke dusz? Nie ma nic takiego, to bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam dowód nie tylko na taką wędrówkę, mój soczysty język bawi rozmówcę a nie denerwuje mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co byście wybrali : 1) zjeść świńskie odchody z chlewika czy 2) włożyć język do doopy kota .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No to podziel się tym dowodem, oświeć mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego mam ci dawac na tacy komus kto głęboko śpi , sama do tego dojdziesz i wysilisz się by zyskac taką wiedzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i to raczej nie w tym wcieleniu :) teraz zasiewam wątpliwość , udaj się do miejsca gdzie są poszukiwacze prawdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Widzisz, nie masz dowodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja powiem Ci, że doświadczyłam kiedyś bliskości Boga. Poczułam Go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj widze manipulacje i gierke słówek, ja nie mam zadnego interesu by cie przekonywac, nie po to zapadłas w sen, kazdy budzi sie w swoim czasie, ale myslami wrócisz do tego i przyciągniesz to miejsce, tak to działa, siła przyciągania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Calkiem niedawno w wypadku zginela kolezanka z przedszkola mojego dziecka. Miala 4 lata. Nie znalam jej, nawet nie bylam pewna ktora to, z jej matka zamienilam moze raz dzien dobry. Uczestniczylam w jej pogrzebie, plakalam, nie moglam o tym przestac myslec. Tak samo reagowali inni rodzice, do tej pory na miejsce tragedii przychodza ludzie i pala swieczki. A teraz niech mi ktos z czystym sumieniem napisze ze taka mala dziewczynka bylaby dla niego mniej warta od psa. xxx To chore. Jakaś zbiorowa histeria Was opanowała. I nie dziecko i jakiś pies, tylko WŁASNY pies którego dokarmiałaś, pielęgnowałaś w chorobie, socjalizowałaś z pozostałymi osobnikami, nie wiem jak wobec domownika można byłoby wykazać się psychopatyczną wręcz obojętnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boska świadomość jest w kazdej istocie, materia to tylko zagęszczona energia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne z tym dzieckiem, tez myslę, ze to jakas zbiorowa histeria była, albo robione na pokaz, z chęci poczucia sie takim lepszym, współczujacym, itp. To tym bardziej by trzeba płakac co dzien przed tv, a jak widzicie wiadomosci o smierci tysiecy ludzi w np. trzesieniu ziemi, w tym masy dzieci, to powinnyscie osiwiec od razu i z żalu sie utopic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a widzieliście tego psa który od miesięcy leży na grobie właściciela ? albo tego co przychodzi pod szpital w którym zmarł jego właściciel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w każdej sekundzie ktoś umiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie rozumiesz, to ci wyjaśnię. To było dziecko z przedszkola, w wieku własnego dziecka. Każdy normalny człowiek w takiej sytuacji by się rozpłakał i współczuł. PS Nie ja o tym pisałam, ale rozumiem to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja płaczę jak nie mam kasy na ratowanie kotów z rozszarpanym pyszczkiem albo psów z kikutem zamiast nogi, kazdy ma swoją działkę, po śmierci nic juz nie zrobisz, żałoba to żałoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak, widziałam. Jako dziecko widziałam też psa, który przez rok czekał na *****iwym skrzyżowaniu na swojego właściciela (postawiono mu pomnik, Dżok z Krakowa). Szanuję życie zwierząt, nie zjadam ich, miałam psy, byłam też wolontariuszką w schronisku. Mimo tego stojąc przed takim wyborem, uratowałabym cudze dziecko. Z bólem serca, ale jednak. Nie mogłabym inaczej. Ewentualnie, gdyby się dało, próbowałaby ratować i psa i dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Żałoba to własnie czas na przeżywanie. Rodzice w takiej sytuacji wyobrażają sobie własne dziecko. Ja bym płakała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Co nie zmienia faktu, że nad tym o czym Ty piszesz, także bym zapłakała, gdybym doświadczyła i była na Twoim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psa, poniewaz to moj pies, kocham go i nie znioslabym spojrzenia jego oczu, gdybym go nie ratowala. Obce dzieci sa mi zdecydowanie obojetne- w najlepszym razie. Nawet mysle ze majac do wyboru obce dziecko i obcego psa, ratowalabym psa. Zero we mnie solidarnosci gatunkowej haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiadam za to co oswoiłam proste, mały książe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I po uj ten durny temat po raz kolejny? I co chcesz tym osiągnąć autorko? Psiary jedynie udowadniają po raz kolejny jak są je'bnięte i jak bardzo zjeb'any mają system wartości. Każda normalna osoba wybierze człowieka, nie zwierzę. Powiedzmy sobie szczerze, że gdyby ktoś inny w takiej sytuacji wolał uratowac jakiegoś durnego psa/kota czy chomika od partnera, brata/siotry czy dziecka takiej psiary - i przez ten wybór jej bliska osoba by zginęła- to pewnie znienawidziłaby taką osobę do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd cudze dziecko u mnie w chacie podczas pożaru? Że mam się zastanawiać kogo ratować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko. Śmierć dziecka czy ogólnie człowieka jest o wiele większym ciosem dla ludzi niż śmierć psa. Nad zmarłym psem popłacze się wieczór czy dwa, natomiast zmarłego członka rodziny opłakuje się o wiele dłużej (czasem latami) i o wiele bardziej się wtedy cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×