Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pożar. Możecie uratować własnego psa lub cudze dziecko. Kogo ratujecie?

Polecane posty

Gość gość
Jakim trzeba być zjebem żeby wymyślać takie zgadywanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze są jeszcze jakieś możliwości. Wbij sobie do tego mąka że nie ty będziesz mi narzucał alternatywy i podpalał domy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wiecie, jakby w czasie wojny ludzie myśleli tam jak wy i uznali że obce dziecko czy sąsiad to dla dla nich nikt warty to połowy z was by na świecie nie było. Ludzie ukrywali po domach pod grozbą śmierci (!!) innych, nawet obcych, kiedyś jednak bardziej liczył się człowiek a teraz nawet iPhone jest ważniejszy od drugiego człowieka. xxx To przeczytaj sobie Medaliony Nałkowskiej gdy matka własnego dziecka trzyletniego się wyparła. Ehhh ta nowoczesna edukacja ze streszczeniami lektur :) Porozmawiaj też z pokoleniem wojennym ile osób w kryzysowym momencie mordowało nowonarodzone dzieci, gdyż depresja wygrywała finalnie nad iluzorycznym instynktem macierzyńskim. Mój dziadek opowiadał jak jechali w bydlęcych wagonach na roboty do Bauerów w ówczesnej Czechosłowacji i ile dzieci zmarło w trakcie drogi, leżały na podłodze a pozostali pasażerowie niewzruszeni wychodzili po ich trupach na platformę przeładunkową. A jak się wstydzisz takich rozmów, kultura wyższa jest Ci obca obejrzyj niedawną produkcje popkultury o Powstaniu Warszawskim, gdzie ukryta w piwnicy matka rodzi dziecko i je morduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No to brawo, znaczy ci tutaj ktorzy tak się wypowiadają o obcych ludziach to potencjalni konfidenci i szmalcownicy, dobrze wiedzieć. Owszem, byli i tacy ale większość normalnych ludzi solidaryzowala się z sąsiadami, znajomymi i pomagali sobie wzajemnie. xxx Mój pradziadek ukrywał rodzinkę na strychu. Po wojnie nawet nie usłyszał słowa dziękuje, a gdyby się to wydało groziłoby wyrokiem dla całej rodziny, albo nawet i rozstrzelaniem całego bloku. Dziś pewnie jego potomkowie należą do zindoktrynowanych pionków narodu wybranego w awangardzie plucia na Polaków i zwierzęcej nienawiści względem Palestyńczyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przeczytaj sobie Medaliony Nałkowskiej gdy matka własnego dziecka trzyletniego się wyparła. Ehhh ta nowoczesna edukacja ze streszczeniami lektur usmiech.gif xxx Nie przekonasz mnie, zawsze byli psychiczni ludzie, czasem nie było wyjścia i nie każdego dało sie uratować wtedy trzeba zacisnąć zęby i "chodzić po trupach" aby uratować jeszcze siebie i tych co się da. Wiem jakie warunki byly w wagonach przewozowych i co słabsi nie przetrwali, ale jaki ludzie mieli wpływ? Pomagali ile sie dało, komunikowali sie z sąsiadami, ze znajomymi, ja takie historie znam z wlasnej rodziny. A ty mi podajesz przykład psychicznej matki co zamordowała własne dziecko, podaj jeszcze obok przykład pedofila i mordercy, z nimi sie też identyfikujesz? To są jednostki a nie ogół ludzi, matek. Ja się z nimi nie identyfikuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam wierzę, że ludzie sobie pomogą na tyle na ile dadzą radę, ALE temat nie jest o tym. Temat jest o tym czy uciekając ratujesz swojego psa czy cudze dziecko. Smutna prawda jest taka, że nie zastanawiałabym się w momencie ucieczki nad innymi. Nie szukałabym innych ludzi do momentu, aż nie byłabym pewna, że moi bliscy uciekli - wtedy mogę sobie pozwolić na akt herozimu, ale do póki spieprzam z płonącego budynku i mam kota na rękach to myślę żeby ucieć i kota zasłonić - instynkt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta osoba co napisala ze dla zwierzecia nie narazalaby swojej d**y, rozumiem ze nawet dla wlasnego, to jest wlasnie osoba ktorej nie szanuje, tchorzliwa i plytka, podziwiam ludzi ktorzy ratują zwierzęta, a widzialam kilka akcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem matką, ratowałabym najpierw swoją rodzinę, a później psa. Cudze dzieci nie bardzo mnie interesują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HOMOSUPERIOR666
psa bo to byl by moj przyjaciel i pewnie bym za nim pozniej tesknil a dziecko to sobie zawsze mozna nowe zrobic i mogli nie zostawiac bachora samego tylko sami ratowac swoje j***c ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej co pisala ze osoby ktore chca ratowac psa a nie obce dziecko i ze one sie mylą bo wybralyby dziecko, i ze po psie krotki placz a po czlowieku dluuugi, sluchaj, zaakceptuj to ze placze sie po kims kogo sie poznalo pokochalo,i ta istote sie ratuje bo po mniej bedzie placz, dzieci obce nieznane umierają codziennie, nawet wtedy gdy uprawiacie seks, takie jest zycie, prawdopodobnie po swoim psie wroci po dziecko, ale najpierw ten o ktorym codziennie mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie sa dziewuchy co nawet swojego psa nie uratują bo im nie warto ryzykowac tylka ale ja mowie o kovhajacych i odwaznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odwaga też nie jest uniwersalna. Dla bliskich (w tym kotów) mogę być odważna, ale dla obcych dzieci? Niespecjalnie. Mam kota "specjalnej troski", pewnie bardziej martwiłoby mnie czy nic mu się nie stało i pilnowanie żeby nie wyszedł na ulicę/nie próbował wrócić/nie został przez kogos nadepniety niż myślenie o cudzych dzieciach. No sorry, to naprawdę nie jest szczyt mojej listy priorytetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie dla autorki, palą sie dwa obiekty, mozesz uwolnic z barykady tylko osoby z 1 obiektu do wyboru , wiesz w ktorym jest twoje dziecko, w drugim jest 100 dzieci innych osob, ktory obiekt wybierasz , czas pozwoli na 1 wybor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytalam temat i wlosy mi sie na glowie zjezyly :O ... Wiedzalam ze istnieja ludzie ktore zwierzeta stawiaja na rowni z innymi czlonkami rodziny ale nie przypuszczalam ze istnieja ludzie ktorzy stawiaja zycie zwierzecia na rowni i zyciem ludzkim, ba, ktorzy stawiaja zycie zwierzecia PONAD zyciem ludzkim. Jestem przerazona :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W czasie pożaru raczej nikt nie będzie się zastanawiał, czyje życie jest ważniejsze i kto wyżej jest w hierarchii, tylko chwyci to, co najbardziej kocha (w tym wypadku swoją psinę, a nie cudze dziecko) i będzie zwiewał z tego ognia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to się obawiam, że spier***lałabym nie patrząc na nikogo :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ratowałbym swojego psa a nie cudzego gówniaka i nie bedę o tym dyskutować z bandą debili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swojego psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba tylko w piosence Jeżowskiej "wszystkie dzieci nasze są", kocham tylko swoje, reszta mnie irytuje a jako, że mam psa to po zapewnieniu bezpieczeństwa synowi ratowałabym moją sunie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten zal matek ze ktos kocha bardziej swojego psa niz ich dziecko, one zreszta o wszystko mają bol d**y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto uratuje obcego psa a kto malego hitlerka ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj - witamy w prawdziwym świecie, twój sąsiad pewnie bardziej płakałby za swoim psem niż za tobą. Serio cię to dziwi? Tak mnie ten temat zaciekawił, że zadałam to samo pytanie mojej mamie, mężowi i siostrze. Wszyscy bez zastanowienia odpowiedzieli, że ratowaliby swoje zwierzaki, a nie cudze dzieci. Siostra tez dobrze podsumowała "niech sobie sąsiad sam dzieci ratuje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko ma wiele mozliwosci miedzy innymi jego rodzice, psa uratuje tylko własciciel. Mam małego grzywacza, ktory jest zapatrzony we mnie jak w niebo i nie wyobrazam sobie pozostawienia go na pastwe losu. Jego zycie jest moim obowiazkiem, ktory wziełam na siebie gdy go kupiłam. Najpierw wypełniam swoje obowiazki, a pozniej jezeli jest mozliwosc to moge pomoc innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, po to wzięłam bidę smutną ze schroniska żeby dać się jej zjarać żywcem w imię komfortu sąsiadów, którzy nie potrafili nawet swojego dziecka uratować. Tak, dzieci też mam. Oznacza to dla mnie, że po uratowaniu dzieci wracam się po psa, a dziecko sąsiadów? Wolność Tomku w swoim domku, widocznie nieszczególnie zależało im na jego życiu. Niech modlą się o przybycie straży pożarnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po moim psie wroce po obce dziecko ale wkurza mnie ta postawa roszczeniowa matek ktore i tak kochaja swoje a dla obcych dzieci uczucia wrednawe czesto, kochanie swojego to zadna filozofia, , i tak zwierze potrafi byc jak czlowiek, i ma dusze boska jak ludzie, robaki mają zbiorowego ducha, odpowiadasz najpietw za tych ktorych masz pod opieką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Własnego lub nawet cudzego psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie. Pies to zywa istota i własciciel odpowiada za niego. Bez sensu jest ta hirarchia, ktora zywa istota jest wazniejsza. Ratujesz najpierw istoty, ktore sa pod twoja opieka, a potem patrzysz czy ktos inny potrzebuje pomocy. Wypełniasz swoje obowiazki po pierwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu obcy bachor miałby przebywać z moim psem? Gdzie są rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×