Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pożar. Możecie uratować własnego psa lub cudze dziecko. Kogo ratujecie?

Polecane posty

Gość gość
proszę ratujcie mojego psa, dzieci nie mam i nie chce mieć , więc wybór mały jeśli chodzi o mnie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wbijcie sobie do tych maków ze kazdy sam wybiera kogo kocha i z kim spędza czas, i jego będzie ratować i po nim płakać lata czy dziecko czy pies to wybór tej osoby, trudno ogarnąć ?? czyjś wybór serca ?? ludzie rezygnują z dzieci całkiem, mają tylko psa i tak chcą żyć , bo np nie kręcą ich dzieci i wybiorą psa, pojmujecie to ??? i w d***e mają kto dla was ważniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a teraz pomyślcie jeśli rezygnują z dzieci i nie chcą się rozmnażać w ogóle to jak ważne jest dla nich dziecko którego nie chcieli mieć ??? pokochali psa i przy tym zostaną , a wy chcieliście dzieci i ich bedziecie ratować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a prawda jest taka ze większość z was nawet próby ratowania by nie podjęła bo zajmujecie się tylko analizowaniem kto jest lepszy , o to tu chodzi w tej zgadywance

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam w doopie ludzi i czyjeś dziecko, a tym bardziej psa. Ratowałabym swojego chomiczka miniaturowego, bo tylko go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wam się tak po nocy nudzi to chodźcie na temat "No i nie śpię, no", założony własnoręcznie :D A Ci tu o wyższości ludzi nad psami. Jakbyśmy my zwierzętami nie byli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie widze tego posta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowiek to zwierzę, ale zwierzę to nie człowiek - i na tym polega różnica. Nie zamierzam dyskutować o czymkolwiek z nieracjonalnymi debilami, którzy twierdzą, że zwierzę jest na równi z człowiekiem. Bo nie jest i nigdy nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noo, a dyskutować z kimś kto wyzywa ludzi od debili nawet ich nie znając to sama przyjemność przecież :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sam byles kiedys zółwiem, teraz dupa ci odżyła i cwaniakujesz, jeszcze cie cofnie bufonie do wiewiórki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiadomo, ze psa cudzy bachor to sprawa jego rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam Yoreczka. Bardzo wszyscy go kochamy. Gdybym znalazła się w tak dramatycznej sytuacji najpierw ratowalabym dziecko pomimo wszystko! Dziwnej pytanie zadała Autorka myślę, że każdy tak by zrobił nawet jeżeli teraz pisze, że psa. Wiele osób pisze tutaj, żeby tylko kogoś zdenerwowac. Nie wiem czemu ma to służyć, ale niech im będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieje nie byc w takiej sytyacji i nie jestem z tego dumna, ale najpierw ratowalabym moje zwierzaki. Myslalam tez wczoraj o tym czyjej smierci nie moglabym sobie wybaczyc. Gdybym nie uratowala obcego czlowieka to pewnoe dlugo by mnie to bolalo. Gdybym uratowala obcego czlowieka, ale moj kot by zginal to nigdy bym sobie tego nor wybaczyla. Sorry, jestem tylko czlowiekiem. To co kocham jest zawsze wazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze uratowalabym dziecko a nie zwierze , co to za durne pytanie i dodam jeszcze ze gdyby sie palilo to dla psa czy kota nie ryzykowalabym wlasnego zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uratowalabym i psa i dziecko wierzę, że udałoby mi się to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ratowałabym swoje koty i siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cudze dziecko, człowiek jest dla mnie ważniejszy niż zwierzę. Żeby nie było niedomówień, mówimy o dziecku, bo jeżeli chodzi o morderców i zboczeńców to bym nie ratowała, za to niewinne dziecko tak. Poza tym nie lubię zwierząt i ich nie mam i nie będę blee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za dziwne pytanie, dlaczego to cię interesuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wyobrażam sobie mieć psa w domu raz miałam jako dziecko wszędzie była sierść śmierdziało od psa trzeba z nim było wychodzić na spacery dlatego gdy założyłam rodzinę powiedziałam żadnego psa ,ale mieszkam w domku jednorodzinnym więc mąż uparł się żeby pies był- na dworze.więc Okej niech będzie ,moje dzieci nie lgną do zwierząt,nie głaszczą w ogóle psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie rozmyślania. Jeżeli rozmyślać teoretycznie wiadomo ze musiałby to być pożar w bloku (co niby obce dziecko robiło by w cudzym domu). Jeżeli pali się blok to w trakcie ucieczki zabieram co lub kogo mogę z własnego mieszkania i uciekam jak najszybciej z palącego budynku. Jeżeli mam tylko zwierzę to biorę je wątpię czy w chwili adrenaliny i jakiejs chęci ucieczki w ogóle myślałabym żeby się jeszcze rozgladac czy ktoś potrzebuje pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dziecko. Śmierć dziecka czy ogólnie człowieka jest o wiele większym ciosem dla ludzi niż śmierć psa. Nad zmarłym psem popłacze się wieczór czy dwa, natomiast zmarłego członka rodziny opłakuje się o wiele dłużej (czasem latami) i o wiele bardziej się wtedy cierpi xxx Ciekawe. Ja za swoim króliczkiem płakałam prawie miesiąc. Za babcią, która była osobą toksyczną nie uroniłam ani łezki. A tu jeszcze mowa o CUDZYM dziecku. Osoby, które uległy zbiorowej histerii mają coś z głową pod kątem nadwrażliwości. Już nie wspominając, że swoim pielęgnowaniem kultu zmarłego dziecka (które nic w życiu wybitnego nie dostarczyło dla społeczeństwa, dla ich rodziny tym bardziej ot zmarło się mu w tragicznych okolicznościach) utrudniali przejście przez okres żałoby i wejście w normalny tryb życia jego bioloicznym rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dziecko i psa, gdyby wybuchł pożar i miałabym opcje po kogo się wrócić czy po mego towarzysza zabaw czy też obcego dzieciaka z góry dla mnie wybór jest prosty. Pies dostarczył mi relaksu, podbudowania w kryzysowych momentach, gdyż towarzyszył mi swoją obecnością, to dla niego wprowadziłam specjalną dietę a dzieciak z góry co najwyżej irytował mnie swoim chodzikiem a później festiwalem skakania czasem aż do godz. 22. Dla mnie niepojęte by wychować takiego dzikusa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CD. Jedyna możliwość takiego dylematu byłaby wtedy gdybym wybiegła z mieszkania i po chwili przypomniała sobie o zwierzęciu i po nie wrocila i np przy drzwiach mojego mieszkania stoi czyjeś dziecko więc jednak chybabym złapała dziecko i w nogi. To są sytuacje mało prawdopodobne bo gdy pali się budynek i komuś udało się wyjść raczej spowrotem nikt go nie wpuści (służby porządkowe czy jak zwal). Albo wówczas gdy pali się jakiś obiekt gdzie jestem z psem ale raczej jest ich niewiele i pies na pewno byłby na smyczy wiec jedna ręką wolna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz dodal, ze ratowalby kaktusa, a nie cudze dziecko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może trzeba byłoby ratować to istnienie, które ma się szanse uratować? W jednym jedynym przypadku trzeba by było ratować psa. Wtedy, kiedy pies pobiegnie "ratować" dziecko sąsiada. Tego głupie psiary i durna autorko nie wzięłyście pod uwagę co? Tak nawiasem, możecie się obrzucać błotem ile wlezie, bo jak na razie żadna w was nie była w takiej sytuacji i nie wie jakby się tak naprawdę zachowała. I oby nigdy nie była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Sorry, ale za siostrą, kuzynką, czy bliższą koleżanką wyłabyś jak wilk do księżyca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie, jakby w czasie wojny ludzie myśleli tam jak wy i uznali że obce dziecko czy sąsiad to dla dla nich nikt warty to połowy z was by na świecie nie było. Ludzie ukrywali po domach pod grozbą śmierci (!!) innych, nawet obcych, kiedyś jednak bardziej liczył się człowiek a teraz nawet iPhone jest ważniejszy od drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jeszcZevwiecej ludzi wydawało innych, niż ukrywało. .myslisz, ze dużo osob zaryzykuje życiem własnym i rodziny zeby kogoś ukrywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to brawo, znaczy ci tutaj ktorzy tak się wypowiadają o obcych ludziach to potencjalni konfidenci i szmalcownicy, dobrze wiedzieć. Owszem, byli i tacy ale większość normalnych ludzi solidaryzowala się z sąsiadami, znajomymi i pomagali sobie wzajemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×