Odrzuciała mnie bo jestem chory

Dziewczyna odrzuciła mnie bo jestem chory, mam dość :( nie tak to sobie wyobrażałem , mówię jej że mam badania okej, że na razie jest ok, ale ona mówi że ma wątpliwości, że to że tamto. Już mam dość. Nie mogę jej słuchać, to stało się nagle nie znaliśmy się wcześniej jak chorowałem, ale gdy powiedziałem jej o chorobie nagle zmieniła zdanie, już nie było uczuć, teraz odrzuciła mnie , a wcześniej byłą zadowolona że mnie poznała, nie wyrabiam już z tym wszystkim. Mam w głowie tylko jedno: pewnie jakiegoś imbecyla poznała bo jej zawrócił w głowie. :(

:( nie wiem co zrobić,,,,

prosze o pomoc

A może nie chce być z chorym? Bardzo chorujesz? Co Ci dokładnie jest? Może przerosło ją to wszystko? Nie łatwe jest życie z taką osobą, a jeśli jest to coś poważnego to wizja opieki na niektórych działa odstraszajaco. Tym bardziej jeśli jest młoda i ma prawo wyboru. Przykre ale prawdziwe. Z drugiej strony lepiej dla Was obojga, że wcześniej odeszła niż w kryzysie chorobowym miałbyś być zdany na jej łaskę.

a długo się znacie? mi kiedyś jedna osoba wysłała esemesa,,chory jestem'' do dziś nie wiem czy to coś poważnego było czy grypa ,potem koleżanka w mojej obecności zapytała go ,,czy pan jest jakiś chory?''a on zrobił dziwną minę i tyle z tego wiem .Z tego co ona mówiła to jak jechali razem drogą dwoma samochodami to on zjechał bo mu chyba słabo było czy coś;-(Stare dzieje ,jednak martwiłam się bo nie ukrywam stał się bliski memu sercu o czym nawet nie wie.

Choroba nie wyklucza spotkań, a on ich nie podjął.

Idź się lecz sam sobie jesteś winien zapracowaleś sobie na to nie zganiaj teraz na chorobę jeśli by tak było ta kobieta nie wiązała by się z tobą znajdziesz se lepszą

nieprawda ,jeśli ktoś naprawdę kocha to nie zostawi drugiej osoby w ciężkich chwilach tylko o tym trzeba rozmawiać otwarcie czasem ludzie po prostu nie wiedzą ,nie wszyscy potrafią się domyślić.Mnie męczy nerwoból międzyżebrowy średnio 3 razy w miesiącu do tego stopnia że myślałam że mam raka piersi ,na szczęście lekarz zrobił mi usg i mnie uspokoił.Nikt nie wie jak cierpię bo o tym nie mówię i tyle.

jeśli ktoś naprawdę kocha to nie zostawi drugiej osoby w ciężkich chwilach No tak, ale co innego jak ukochany zachoruje, a co innego od początku pakować się w związek z chorym.

11.19 dla mnie bez różnicy

mam stwierdzoną padaczke

gość dziś Idź się lecz sam sobie jesteś winien zapracowaleś sobie na to nie zganiaj teraz na chorobę jeśli by tak było ta kobieta nie wiązała by się z tobą znajdziesz se lepszą x zobaczymy jak będziesz mówił jak sam zachorujesz kiedyś

a co barany jedne jak dziewczyna jest na wózku inwalidzkim to nie prawa sie zakochać? macie tak głupie myślenie że aż nie wiem kto mógł na świat takich imbecyli wydać

Zależy jaka choroba. Trudno ludzi obwiniac że nie chcą się wiązać z chorym zwłaszcza jeśli to co poważnego abo np. choroba psychiczna.

11.21 i to jest ten powód???? masakra.Pracowałam z ludźmi chorymi na padaczkę i naprawdę da się z tym żyć.Co prawda u każdego taki atak inaczej wygląda ale bardziej cierpią chorzy niż ci którzy się takimi osobami opiekują serio .

11:24 Oczywiście że ma. Takie samo jak zdrowy czlowiek do wyboru zdrowego do związku. Wy patrzycie na życie tylko z romantycznej strony a codzienność z kimś na wózku to jednak wiele ograniczeń różnego rodzaju i nie każdy chce podjąć taki trud. Nie mówię już o ciężkich chorobach genetycznych które mogą przejść na ewentualne dzieci.

11.29 to jest bardzo egocentryczny tok myślenia ,nigdy nie wiesz kiedy Ty czego oczywiście Tobie nie życzę,wylądujesz na wózku ,to część człowieczeństwa czasem tak się zdarza i już ,nie świadczy to jednak o tym ze mamy takich ludzi traktować jak odpad społeczny oni też chcą żyć! też chcą być kochani.!Wiem z własnej pracy jak samodzielne a jednocześnie samotne potrafią być osoby na wózku czy to ich wina ze mają taki los? czy sami tak wybrali? zastanów się .

Oczywiście że ma. Takie samo jak zdrowy czlowiek do wyboru zdrowego do związku. Wy patrzycie na życie tylko z romantycznej strony a codzienność z kimś na wózku to jednak wiele ograniczeń różnego rodzaju i nie każdy chce podjąć taki trud. Nie mówię już o ciężkich chorobach genetycznych które mogą przejść na ewentualne dzieci. x Masz trochę racji. Ale to, że ma padaczkę oznacza, że ma zrezygnować z życia, z założenia rodziny, bo jest chory? Paranoja. Ona faktycznie ma prawo zdecydować tak, a nie inaczej. Ale to oznacza tylko i wyłącznie tyle, że jej na nim nie zależy. Z padaczką można żyć normalnie.

Nie ich, współczuję ale to nie znaczy że muszę się litowac nad nimi w takim sensie że mam wchodzic świadomie w związek. I nie porównuj rozpoczęcia znajomości z kimś kto już siedzi na wózku albo wiem że jest chory psychicznie np.do bycia z kimś kto w trakcie związku zachoruje lub na wózek siadzie bo to są zupełnie różne sytuacje.

11.38 różne ? absolutnie nie pod warunkiem ze ludzi łączy prawdziwe podkreślam, prawdziwe uczucie! właśnie w takich sytuacjach życie weryfikuje motywację i wychodzi czarno na białym kto się czym kierował.Siostra mojej klasowej koleżanki rzuciła męża bo spadła mu cegła na ,,to tamto'' i musieli amputować ,czyż nie pokazało to jej prawdziwego powodu dla którego z nim była? czy ta kobieta naprawdę wcześniej go kochała? jak widać nie !

Oczywiście że różne. Odłóż emocje na bok wtedy podyskutujemy. Brak nogi to coś innego niż np. schizofrenia paranoidalna. Jeden przykład twojej koleżanki o niczym nie świadczy.

gośćparassolka dziś 11.21 i to jest ten powód???? masakra.Pracowałam z ludźmi chorymi na padaczkę i naprawdę da się z tym żyć.Co prawda u każdego taki atak inaczej wygląda ale bardziej cierpią chorzy niż ci którzy się takimi osobami opiekują serio x Oczywiście , Mówię jej nie mam często ataków, właściwie jak dbam o siebie nie mam ich wcale. Ale nie. Jej wystarczyło słowo jestem chory i tyle , jakby to był dla niej wyrok. zyje normalnie, mam przyjaciół, którzy wiedzą że jestem chory, a mimo to są przy mnie, a ona od razu zwiała jak usłyszała o chorobie. Mówiła jeszcze że możemy spotkać się w poniedziałek ale nie daje mi nadziei żadnej, to po cholerę się spotykać.?! Jak nie daje mi żadnych szans

emocje? może jestem zbyt empatyczna ale wiele się w domach opieki czy domach seniora napatrzyłam na ludzkie cierpienie i serio takich przykładów znam setki .Kuzynka męża miała syna raptem w pewnym wieku po zabiegu punkcji sparaliżowało go ,stracił mowę ,wykrzywiło twarz , bezwładne nogi-wózek inwalidzki ...przez niemal 20 lat nosiła go na rękach po schodach w bloku na 10 piętro czy uważasz że powinna go wyrzucić czy może oddać jak odpad?Niedawno zmarł ,czy odczuła ulgę? być może jednak ona mówi ze większa traumą jest jego śmierć..Nie oceniaj .

Na twoim miejscu nie unosilabym sie tak. Padaczka padaczce nie rowna. Sama choroba utrudnia wykonywanie roznych zawodow. Nie kazdy ma taka charyzme, by swiadomie uczestniczyc w atakach padaczki. To dopiero poczatek znajomosci, wiec ma pelne prawo sie wycofac. Co innego gdyby to zdarzylo sie po slubie. Na dobre i zle. Ale w tym konkretnym przypadku nie powinienes miec do niej zadnych pretensji. To twoj problem (niestety) i trzeba to zaakceptowac. Pozdrawiam. Ell.

Chyba dobrze ze się dowiedziales teraz niż później. Ludzie ogólnie boją się chorób wszelakich. Pewnie przed oczami miała wizję jak się rzucasz z piana więc się wystarczyła. Nie ma sensu uświadamiać ciemnoty.

Dlaczego na forum się udzielasz a nie zadzwonisz jeśli ci zależy

11:53 No i co z tego? Też widziałam wiele ale się nie emocjonuje niezdrowo jak ty. Życzysz sobie żeby nie oceniać a sama to robisz.

Dlaczego nie zadzwonisz? Ja sama nie wiem z kim pisze może to podzsywy

Nie ta to inna. Szukaj wśród kobiet które miały styczność z taką osobą. Dla nich to będzie chleb powszedni.

Wstydził byś się mojej rodziny itp dużo tu sytuacji podobnych