Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zlozylybyscie pozew o rozwod w takiej sytuacji?

Polecane posty

Gość gość
a ja ci radze na jakiś czas odpuscic sobie meza, nie łasic się, nie prosić o czulosci, zajac się sobą, wujsc z koleżankami, zostawić dzieci pod jego opieką, rozmaiwac grzecznie, acz stanowczo, bez zbędnych czulosci, taka taktyka u mnie zadzialala, teraz maz jest jeszcze bardziej czuly niż ja, w zasadzie to ja się musze opedzac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznaje te same problemy u mnie i wszedzie dookola. Faceci maja rodziny a zyja jak kawalerowie. U mnie sa czułosci, potrafi mi sam od siebie powiedziec ze mnie kocha z tym nie ma problemu. Jednak to tez taki facet ze po pracy musi odpoczac i chce miec spokoj a w domu dwojka małych dzieci o ktore mnie prosil i namawial ze lzami w oczach. Nic przy dzieciach nie zrobi. Jak ktos wczesniej napisal, mysle ze drugie dziecko moj maz chcial zeby byc pewny ze nie odejde i teraz zupelnie ma wszystko gdzies. Kaze sobie wokol siebie skakac a on zupelnie nic sam od siebie nie zrobi dla mnie czy dzieci. Przykre ale ma tak prawie kazda kobieta-zona ktora znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale czemu pozwalacie, żeby mezowie nic nie robili? normalny podzial obowiazkow, i heja czasy niewoli już się skonczyly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie od razu pozew, ale jak masz gdzie pójść, to spakuj siebie i dzieci i się wyprowadź na jakiś czas, może wtedy zrozumie co stracił i się zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co autorko u Was ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym złozyła, ale taki mam charakter, nie podoba sie to zegnaj. Jakkolwiek jezeli liczysz, ze sa lepsi faceci to mozesz sie przeliczyc. Mało jest dobrych mezow i/lub ojcow. Wiekszosc jest wygodna jak na to pozwolisz. Mi sie ich nie chce tresowac. Odchowałam corke sama i dalej nie pozwalam zadnego chłopu łazic po mnie, ani po corce. Dzieci to dzieci, a chłop to chłop. Takze według mnie powinnas siebie sama zapytac czy ty go nadal kochasz. Jezeli tak to nastepnie wylicz za co go kochasz. Jak nie znajdziesz wielu cech, ktore ci sie podobaja to przemysl czy naprawde go kochasz i na tej podstawie podejmuj decyzje (według swoich uczuc, a nie jego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda jj
Nie czytałam wszystkich komentarzy, tylko kilka - radzą Ci wszystkie odejść, złożyć pozew? A czy Ty jesteś kryształowa, idealna? Czy kochasz go jeszcze? Ja bym radziła, żebyście dali sobie czas. Jeden kryzys w związku to nie od razu powód do rozwodu. My też mamy dwoje dzieci. Jesteśmy 6 lat po ślubie i bardzo się kochamy, ale są dni, że nie jest tak cudownie . Każdy ma prawo przeżywać gorszy czas. Mężczyźni kochają zołzy, pamiętasz? Przestań mu się narzucać i daj mu szansę na nowo Cię pozdobywać. Rusz tyłek z domu. Zapisz się na jakiś kurs wieczorny a on niech się w tym czasie zajmuje dziećmi. Taka sytuacja ma same plusy (po pierwsze czegoś się nauczysz, po drugie odpoczniesz od domu, po trzecie dzieci spędza czas z ojcem, po czwarte on w końcu od Ciebie odetchnie, po piąte wydasz się własnemu mężowi bardziej interesująca i może w końcu będziecie mieć o czym rozmawiać). Szczerze przypuszczam, że go nudzisz. Zamiast od razu się rozwodzić albo przeciwnie- stawać na rzęsach, po prostu zajmij się sobą a jemu daj żyć, i daj mu szansę, okazję, by za Tobą zatęsknić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona hakera
Jagoda jj. Popieram w 100 %. Kobieto wyluzuj. Kryzys małżeński, to nie powód do rozwodu. Wszystko tak łatwo wrzucasz do kosza? Najpierw go trochę olej i zrób coś dla siebie, ale nie pazury czy fitness, ale coś dzięki czemu się czegoś nauczysz i staniesz się trochę ciekawszą osobą. Potem ze dwa razy odrzuć zaloty, niech się facet bardziej stara a nie że seks ma na tacy. Ewentualnie niech Ci zrobi tylko minetkę, po której natychmiast zrelaksowana zaśniesz. A jak już się trochę między Wami poprawi to zatrudnienie niańkę i idźcie na randkę z prawdziwego zdarzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zapytaj samą siebie czy potrafisz żyć sama. To nie jest tak, że jak weźmiecie rozwód, to ustawi się kolejka rycerzy na białym koniu chętnych prawić ci czułości i kochać całym sercem. Zostaniesz sama z praca na pół etatu, dwójką małych dzieci i tysiącem problemów. Będziesz się sama zmagać z problemami, które dzisiaj rozkładają się na was dwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja napiszę jako facet, też było podobnie w naszym małżeństwie, Było dobrze jak miałem lżejsza pracę, gdy zmieniłem na lepiej płatną zapieprzalem jak dziki osioł i naprawdę nie miałem siły na nic. Chciałem wrócić do domu i się wyłączyć, siąść tępo przed tv. A okazywanie uczuć, oczywiście na początku było ale jak zaczęły się pretensje i klutnie to jak człowiek jest wiecznie zły to nie ma ochoty na uczucia. A pretensje byly standardowe, bo nie zajmuje się dziećmi nie pomagam w domu... ale naprawdę nie miałem na to siły. W końcu i żoną poszła do pracy i wtedy zrozumiała jak to jest, padała wykończona o 21 i zasypiała. Sama stwierdziła że "praca" w domu to pikuś. Jeśli natomiast on siedzi 8 godz za biurkiem to jest zwykłym wygodnym dupkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę wam macie siebie dbajcie o to ja straciłem swoją rodzinę która dalej kocham z własnej głupoty teraz nie mam nic zrobił bym teraz wszystko żeby ją odzyskać ale już nie mogę już nie mam nic już nikogo nie skrzywdzę nikt nie będzie cierpiał przeze mnie przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczeho ja mam sie spakowac i wyprowadzic? Mieszkanie jest wspolne. Maz moze pojechac do tesciow, tam czeka na niego cale pietro wolne. Tyle ze nie pojedzie, bo po pracy musialby zapieprzac przy domu i tesciowi pomagac. Nie tak jak teraz, spi po pracy, jedynie co wyniesie smieci, czasem umyje naczynia, jedziemy autem na wieksze zakupy. Dwa- maz przemevzony po pracy nie chce zostawac z dziecmi, jesli musi to wlacza dziecku bajki, do tego jak cos nie tak to zaraz pizga na dziecko i wyladowuje slownie na nim zlosc. Trzy- pracowalam na caly etat wiec wiem jak to jest. Tyle ze ja nie zalegalam przed tv czy nie szlam spac po pracy, poswiecalam reszte dnia dziecku. Odbylam z nim powazna rozmowe. Widze ze sie przestraszyl ze nie zartuje z tym pozwem. Od kilku dni jest wiec lepiej. Nie wiem czy to tylko nie chwilowe by mnie udobr****** To byla ostatnia rozmowa, nie befe strzepic jezyka wiecej. Cztery- tak bylabym zdolna byc sama, nie potrzebuje kolejnych portek w domu w postaci nowego faceta. Uwazam ze lepiej zyc samemu niz w przytlaczajacym " zwiazku". Maz nie ma obiekcji do wygladu mojego czy cokolwiek. Sam mowi ze podobam sie jego kolegom. Tu nie ma sie do czego przyczepic. Dbam o siebie dla siebie. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem to że jak oboje pracują to obowiązki domowe są do podziału, ale jak zona siedzi w domu do dlaczego po 8 a czasem 12 godzinach ciężkiej pracy mam zmywać gary a raczej wkładać do zmywarki!!! Oczywiście męskie rzeczy ogarnę jak zepsuty kran czy samochód. Ile zajmuje ugotowanie objadu,włączenie pralki czy zmywarki? Max 4 godz wraz ze sprzątaniem!!! Fajnie że jesteś wypoczęta ale zrozum że ja jestem wykończony i chcę wrócić do uśmiechniętej żony a nie do larwy która od progu wita mnie rozkazami, śmieci wyrzuć, do sklepu idź!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile lat ma mąŻ ? Bym się twoim misiem zajęła :) A potem oddam bo pewnie mi się znudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację, odejdź od niego, spłacić jego połowę mieszkania i bądź samodzielną samotną mamuśką, facet ci nie jest potrzebny bo będziesz mieć dwie pięćsetki, na etat pójdziesz no i alimenty. Nagle okaże się że nie starcza ci do wypłaty, nigdzie nie chodzisz, zero wyjazdów, wakacji itd. Po zachłyśnięciu się "wolnością" przyjdzie płacz jaka ty samotna nie jesteś, a ci wszyscy faceci którzy uważali cię za atrakcyjną żonę dalej uważają że super byś wyglądała na jego penisie bo do zwiazku z 2 dzieci się nie nadajesz każdy tylko przeleciał i się ulotnił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Daj mu tydzień lub dwa oddechu. Tu chodzi też o dzieci więc schowaj dumę na te dwa tygodnie i nie słuchaj kafeterianek bo już widzę jak one zostawiają męża i zaczynają drugi szczęśliwe życie bez pracy, męża i z 2 malutkich dzieci. Odejść zawsze zdążysz" Otóż nie. Nie zawsze zdąży odejść. Niestety. Latka lecą. Młodość ucieka. A im dalej to tym gorzej będzie. Żyjemy w czasach gdy modne jest udawanie, że ten temat nie istnieje, ale realia są bezwzględne i z czasem pokazują co innego. Jest mnóstwo kobiet które temat odwlekały czekając nie wiadomo na co i rozwiodły się dopiero w wieku gdy miały już wnuki. Jedyne czego żałowały to to, że nie zrobiły tego wcześniej, że zmarnowały tyle czasu, tyle lat. "a chodzi o to aby móc powiedzieć sobie że zrobiłaś wszystko aby uratować rodzinę. Na Twoim miejsc dałabym mężowi dwa tygodnie luzu. Tzn nie przychodziła do niego a wręcz unikala, niech on po pracy sobie odpocznie np godzinę a później Tu idź sobie odpocząć zostawiając mu dzieci na godzinę. Idz do koleżanki, zakupy, poćwiczyć itp.niech to on zacznie zastanawiać się co jest grane. W tym czasie nie rozmawiaj z nim na TE tematy. " Jesteśmy dorosłymi ludźmi. Czy dwoje dorosłych ludzi naprawdę ma ratować małżeństwo przez odgrywanie sztucznych gierek rodem z książki "mężczyźni kochają zołzy". Czy to jest zachowanie dojrzałych ludzi? A nawet jak ktoś zrobi z siebie głupka i poudaje to na ile to pomoże ? Na tydzień ? Dwa ? Udawać się na dłuższą metę nie da. Nie jesteśmy z kamienia. A nawet jeśli to taki mężulek przez chwilę może nawet będzie zaintrygowany co się stało, ale z czasem i to mu się znudzi i będzie jak zwykle. Kawa na ławę. Facet zdziadział i tyle. Jest zmęczony życiem i ma wszystkiego dość. Marzy już tylko o samotności. Kobiety również zresztą, chociaż marzą jeszcze o tym aby ktoś je jeszcze porządnie zerżnął, a na co dzień taki facet to wypad z domu i niech sie nie pokazuje. Przynajmniej nie w takiej wersji jak ma autorka tematu. Większość jest jednak realistkami i wiedzą, że czasy młodości nie powrócą i zakochanie już nie wróci i lepiej nie będzie, że ten chłop to jest jaki jest i już sie nie zmieni. Przyjmują rzeczywistość taką jaka ona jest. Dlatego po co się łudzić i tracić czas. Zasadniczy problem się rozgrywa tu o niezależność kobiety. Czy może ona sobie pozwolić na rozwód pod względem zaradności życiowej i ekonomicznym. Niestety nie każda może odpowiedzieć twierdząco. Większość jest przerażona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha i jeszcze coś wam powiem. Nie dajcie sobie wmówić, że chodzi o przepracowanie. Mój mąż skombinował sobie taką robotę że 3 miesiące w roku ma wolne. Myślicie, że on przez te 3 miesiące wolnego nagle stawał się fajnym, czułym mężem ? Nie. Grał na konsoli całe noce wciągając się całym sobą w akcje w grze, a za dnia sypiał. Owszem miewał zrywy, żeby coś zrobić z domem, czy z dzieckiem, ale to w ramach odpoczynku od grania, bo granie było jego "pracą" nr 1, a nasze małżeństwo jak nie istniało tak nie istniało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Czy może ona sobie pozwolić na rozwód pod względem zaradności życiowej i ekonomicznym. Niestety nie każda może odpowiedzieć twierdząco. Większość jest przerażona. " Nawiązując jeszcze do tego cytatu to kobieta oczywiście poradziłaby sobie sama jako wolna jednostka nie mająca dziecka, ale dziecko, a co gorsza dzieci są już poważnym brzemieniem w dalszym funkcjonowaniu po rozwodzie. Kobieta ma całą furę obowiązków od rana do nocy i tak szczerze mówiąc to nawet nie wiem jak ktoś taki miałby jeszcze czas na szukanie sobie nowego partnera na życie. Na to nie byłoby zwyczajnie czasu. Za to mężczyzna po rozwodzie może żyć jak kawaler. Jedynie alimenty go uwierają, ale cała reszta to klawe życie w porównaniu do matki dzieci. Praktycznie po rozwodzie spełniają się jego marzenia. Może żyć jak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zyjecie marzeniami, ty się chcesz rozstać to mąż ma się wyprowadzić do rodzinnego domu, pewnie ma jeszcze połowę rachunków płacić bo niby połowa mieszkania jego a ty jeszcze sobie gacha tam sprowadź :) leniwe rozczeniowe babska. Czy któraś z was potrafi odejść z klasą? Żadna. Wszystkie twierdzą że im się należy i chcą nachapać się kasy!!! Która z was zarządzała alimentów zgodnych z potrzebami dziecka? Tylko daj daj i daj. 500+ to da jej pieniądze, alimenty też jej a na dziecko z tego idzie góra 15%, nawet dziecku kuwy zabiorą byle by tylko wygodnie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja była też złożyła pozew , bo dusiła się w tym związku, ponoć ja ograniczałem. Całe szczęście brak potomstwa z nią. Minęło kilka lat ja mam wspaniałą rodzinę a była żona przechodziła z faceta na faceta obniżając kryteria, bo sama się utrzymać nie dała rady, wynajęcie mieszkania to ponad połowa jej zarobków, teraz znów jest sama, mieszka w dzielnicy lumpów, z pięknej kobiety zrobiła się zniszczonym ku*wiszonem i dalej dowiaduje się od ludzi że to moja wina :) Jak nie zarabiasz 3500 to sama się nie utrzymasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze, ze wyobraznia co niektorych. Nie potrzebuje zadnego nowego gacha do utrzymywania mnie i dzieci. Dzieci juz maja ojca. I tak, wole teraz zrobic wszystko, zeby za kilka lat nie zalowac ze zmarnowalam zycie i sobie i dzieciom, ktore nie widza w domu milosci a tata tylko spi albo chodzi ze skrzywiona mina i wyzywa sie rowniez na nich. Tonjest ojciec? Sorry Paniczu wyzej, co chcesz wracac do pieknej usmiechnietej zony-by moc reszte czasu tylko odpoczywac. Na tym dorosle zycie nie polega, zwlaszcza jesli sa dzieci. Ja nie mam problemu ze sprzataniem, zajmowaniem sie dziecmi, niech moj maz sobie odpoczywa na zdrowie. Tylko chcialabym w zamian tez zobaczyc jego usmiechnieta twarz i uslyszec mile slowo. A wyobraz sobie, ze on po powrocie tylko liczy na to, ze zabiore mlodsze dziecko z pola widzenia i wyjde z domu, by mial spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to odejdź jak ci źle i nie patrz na ekonomiczną stronę, bo siedzenie z kimś dla kasy i sypialnię z nim to ku*estwo. Siadz z mężem i spokojnie obgadaj podział majątku, kto zostanie w mieszkaniu i spłaci druga osobę, lub czy je sprzedacie itd. a nie wylewaj żali na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi szkoda takich kobiet jak autorka. Oczywiscie teraz ona ma zostac z dziecmi, zapieprzac na etacie i przy nich, jeszcze splacic dobrodzieja meza. A on znajac zycie rzuci alimenty i zacznie kawalerskie zycie. Pewnie przygr**** sobie jakas milutka cizie. Zyc nie umierac po prostu. Wybaczcie, ale to raczej on jest nie w porzadku. Wzial slub, dzieci splodzil i teraz mu ciezko, chcialby spokoj i sluzaca co wszystko ogarnie. Nie rozumiem wystawiania faceta na piedestal. Facetowi wszystko wolno i moze miec wymagania. A kobieta? Mam wsrod znajomych 3 pary gdzie rozwod w toku i faceci nie wyciagneli wnioskow, najlepiej nawet nie placiliby na dzieci. Dzieci to juz problem matki. Jeden juz nawet znalazl sobie nowa pania serca bezdzietna i bezproblemowa, drugi rzucil sie w wir kawalerskich imprez, a trzeci wyjechal zagranice. Co sie dzieje z tymi dziadami? A w spoleczenstwie ciagle panuje przekonanie ' bo to zla zona byla'. Nie szkodzi ze wszytkie 3 maja po 2ke dzieci, musza same wszystko ogarnac a inni tylko potrafia sie zasmiac, ze teraz to takiej pies z kulawa noga nie bedzie chcial jak by rozpad malzenstwa byl wylacznie wina kobiety, bo bezczelna smiala miec marzenia i wymagania wobec meza i ojca wspolnych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie. Dlaczego to zawsze matka zostaje z praca, obowiazkami i dzieckiem fagas rzuci marne alimenty i tyle go widzieli. Skoro podzial majatku to i opieka naprzemienna nad dziecmi. Jaki fagas na to pojdzie? Ile dostanie kkobiea alimentow? 1000? I ma za to wziac nianie, czy zlobek i przedszkole. A przeciez w mieszkaniu tez i rachunki, zywnosc ciuchy dla dzieci. I to juz ma sfinansowac matka. Widac ze gogusie sie do rodziny nie nadaja. Jak by bylo inaczej to kazdy ojciec walczylby o opieke nad wlasnym potomstwem albo chociaz o opieke naprzemienna. Ale po co toz to klopot dodatkowy. A tak baba zostaje z przychowkiem a facet znajduje nowa panne. I nie powiecie ze nie. Mam znajome rozwodki i jakos nie maja szalu piczy na nowego przedstawiciela plci meskiej. Za to znam multum facetow co po rozstaniu nowa baba. Zreszta pol biedy po rozstaniu niektorzy przeciez juz w malzenstwie maja kochanice na boku. Bo zona niedobra i dupa obwisla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×