czy dzieci rowna sie brud syf i klejace sie wszystko?

;o

To tylko zależy od tego jak dzieci wychowujesz. Tyle!

Tak szczegolnie z malymi dziecmi.

Tak

Brudasy wychowa brudasa

Nie, male dziecko nie,mam dwoje dzieci, ale czasem widzi sie wozek tak upaprany jakby conajmniej mordowali tam kogos! Nastolatek to zalezy od charakteru. Ja jako dziecko - ponoc omijalam kazda kaluze, wszystko mialam zawsze poukladane , nadal mam, nawet srubki :x moja siostra dla odmiany brudne majty i skarpety wrzucala do szafy, nieraz jak otworzyles jej szafe to odor odrzucal.w biurku wiecznie syf, na biurku trzebabylo lampke odkopywac, o miejscu na polozenie zeszytu juz nie bylo mowy! Wychowane bylysmy podobnie.

Przedziwne pytanie. Jak sie ezabrudzi to pzreciez sie je myje. Czy wszystkie dzieci, jakie widzicie, sa brudne i zasyfione non stop?

Tak i nie. Tak, bo dzieci brudzą, nie, bo się sprząta.

Jak się samemu jest brudasem albo leniem to się nie nauczy dziecka porządku.

Chyba kwestia wychowania. Kuzynka jako dziecko i nastolatka nie dbała o porządek. Jej dzieci jak były małe wiecznie brudne, uplamione, pokój to był syf. Jak były nasyolatkami, zniszczyli całkiem mieszkanie. Z kolei koleżanka czysta to i dzieci były czyste.

Nie, chyba że ktoś jest fleją. Po prostu się sprząta, a dzieci uczy od małego określonych zachowań, np tego, że je i pije się przy stole, a nie biegając po mieszkaniu.

U większych dzieci właściwie wychowywanych po jakimś czasie pojawia się nawyk porządku, ale wytłumaczcie mi jak nauczyć "porządku" raczkującego i śliniacego się niemowlaka lub karmione w krzesełku dziecko plujące na odległość? Albo dwulatka bawiącego się ciastoliną czy farbkami?

Oczywiście że nie nauczysz porządku raczkującego niemowlaka, ale i w niemowlaku można wyrabiać nawyki, typu: jedzenie tylko przy stole/w krzesełku. Ja nie pozwalałam rzucać jedzeniem, plucie było jasnym sygnałem że dziecko ma dość albo mu nie smakuje, więc po karmieniu nie było pobojowiska. A już dziecko w wieku 1,5-2 lata, spokojnie można uczyć takich zachowań które dla nich są zabawą- wyrzucania śmieci do kosza, odkładania naczyń do zlewu, bucików na półkę. Dwulatek z ciastoliną nie zrobi syfu w całym domu jeśli będzie wiedział że bawi się tym tylko przy stoliku/na rozłożonej na podłodze ceracie, a po zabawie sprząta z mamą. Pewnie że dom to nie muzeum, zwłaszcza przy gotowaniu z dziećmi bywał niezły balagan, ale wiedziały też że to chwilowe i że potem się sprząta. Meble też, wiadomo, bywały z odciskami brudnych rączek, ale to nie był jakiś mega syf. Jeśli ktoś jest syfiarzem, będzie miał brud i klejące się mieszkanie i bez dzieci, bo porstu dzieci będą kolejnym pretekstem, albo będzie wyglądało to jeszcze gorzej.

Z małym dzieckiem częściej jest syf tymczasowy dopóki się nie posprząta po jakiejś aktywności. Ze starszym już nie ma tego problemu. Chociaż moja starsza córka jak się uczy, to ma w pokoju tonę papierów wszędzie, ale doskonale wie, gdzie co się znajduje. Tzw. chaos kontrolowany.