Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy przesadzam

Polecane posty

Gość gość

Facet zawsze jak wychodzi z kolegami to musi być spóźniony i mnie olewa. Na początku myślałam, jednorazowa akcja, delikatnie powiedziałam mu, ze nie lubię braku zorganizowania i wolę jak mówi mi się coś wprost. Więc sytuacja z dziś, zapytał czy z nim pojadę do znajomych, wyjaśniłam, że mogę dopiero za pół godziny, bo miałam obowiązki, bez żadnego me, ani be kontakt się urwał, po 5 godzinach, o 19 dostaje wiadomość, czy jestem w domu i z nim wychodzę. Powiedziałam, że nie ma mnie, ale jak chce. Mamy grupę na fb, więc wiedział, że wyszłam z siostrą na spacer i zapraszałyśmy jak ktoś chętny na wyjście, uzbierała nam się paczka. Głupio dowalił, że nie jak on chce i że chyba jestem zajęta. Zapytałam czy myślał, ze będę cały dzień w domu siedzieć, kiedy mówiłam mu o tym, że kończę obowiązki, a od niego 0 wiadomości, zamiast normalnie, jego reakcją było, "nie będę Ci już d**y zawracać" i znów przestał się odzywać, chyba chcąc mnie bardziej wkurzyć dostałam 3 snapy, że znów z kolegą siedzi. To już któryś raz i bardzo mnie to wkurza, bo wystarczyło proste "to jadę sam, odezwe się.....", albo jakakolwiek wiadomość z dnia co robi i mniej więcej o której będzie, a nie totalny ignor. To chyba nie związek dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co wy po 15 lat macie, że nie możecie do siebie NORMALNIE zadzwonić i się umówić? a nie jakieś dziecinne smsy i wiadomości na fejsbuku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak przesadzasz. Ty jak wychodzisz z koleżankami nigdy się nie zasiedziałaś? Nigdynie odrzucałaś natrętnych połączeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zasiedziałam, ale nie robię tego za każdym razem gdy gdzieś wyjdę i nie chodzi o zasiedzenie, a to, że nawet nie dostałam informacji zwrotnej czy poczeka, czy jedzie, czy cokolwiek innego... Poza tym jak się spóźnię od tego mam telefon, żeby poinformować, że nie dam rady. Do czegoś to ustrojstwo służy. I nie, nie mamy,po 15 lat problem w tym, że on telefonu ode mnie nie odbiera, bo nie lubi przez niego rozmawiać, sam wyraził już na początku, że umawiać woli się pisemnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, i gościu, nigdzie nie napisałam, że byłam natrętna, nie wypisywałam do niego przez te 5 h i nie wykręciłam ani razu jego numeru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro on nie odbiera od ciebie telefonu, bo nie lubi, to ty nie odpisuj na smsy, bo tez nie lubisz. Serio nie macie po 15 lat? :D BO TO JEST DZIECINNE :) x Nie zastanawiałaś się nigdy nad tym, że odpisać na smsa można będąc w towarzystwie innej dziewczyny, a odebrać telefon i rozmawiać już jest to mniej komfortowe? Może ten twój "mężczyzna" (15-LATEK mentalny) po prostu spotyka się z innymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ps. nie lubię ludzi, którzy się spóźniają (nie informując o tym), nie odbierają telefonów (to dziecinne, jeśli jedynym powodem jest "bo nie lubię) i strzelają fochy. Jednym słowem - on cię nie szanuje. I ja nie mogłabym być z takim typem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całkowicie na poważnie oboje jesteśmy ludźmi dorosłymi( z dojrzałością bym nie przesadzała jak widać) Nie myślałam o tym, że może spotykać się z innymi, ale w sumie też nigdy mi nie opowiada o wypadach z kumplami. Tyle, że teoria obalona, bo tym razem mnie zaprosił, nawet jeśli wygląda to na rzucone od niechcenia. Bo miałam podjąć decyzję natychmiast, a odpowiedzi i tak nie dostałam, może jakbym się zgodziła, też by nie odpisał. I W TYM MAM PROBLEM. Dlatego też zastanawiam się nad sensem tego związku.. ja jakoś nawet w towarzystwie potrafię przeprosić i napisać głupią wiadomość z tym jak stoję, a przy takich lepszych koleżankach wiem, że mogę nawet czasem popisać z nim, bo one robią to samo i się nie wkurzają.. Zresztą naprawdę ? Rozumiem dla przykładu kolokwium na studiach, ale spotkanie z kumplami i nie da się paru literek złożyć? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
da się, tylko się nie chce. Jakby mu zależało, to by i podczas mszy w kościele do ciebie napisał ;) x Wydaje mi się, że jesteś dla niego (wybacz za wyrażenie) "jedną z wielu opcji". On pisze, ty nie odpowiadasz od razu = on pisze do innej/ do kumpla / do kogokolwiek innego i już wtedy się nie liczysz. A jak odpowiesz po godzinie, to przecież on juz ma towarzystwo, więc co będzie do ciebie pisał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego uważam, że on jest niepoważny, dziecinny, a z tym nieodbieraniem telefonu, to nie wiem, czy jest bardziej śmieszny, czy żałosny :) Jeśli to świeża znajomość, to nie idź dalej. On zawsze będzie taki, jak jest, a Tobie to zawsze będzie przeszkadzać (i nie tylko to). Naprawdę można jeszcze spotkać normalnych facetów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za odpowiedź i serio przez chwilę zastanawiałam się czy może są ludzie którzy tak robią jak im zależy.. I wiesz, nie miałabym problemu bo faktycznie przez godzinę mógłby się z kimś umówić, ale nie poważnym dla mnie jest nie móc poczekać 30 minut kiedy wyskakuje się z czymś jak Filip z Konopi i jeszcze olewanie. Dla mnie to trochę nie pojęte, albo mam za wysoki poziom moralności, żeby zostawić ukochana osobę na kilka godzin, bez znaku, że się wyszło i bez żadnego info. Znajomość już prawie roczna, 2 miesiące w związku.. I to chyba był błąd, taki stan rzeczy mi nie przeszkadzał jak mi nie zależało, a teraz sama jestem bardziej nastawiona, że on będzie się dzielić i sama czuję się odpowiedzialna za jego uczucia. Szkoda, że tylko w jedną stronę działa i tylko ja dbam o jego samopoczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podsumowując - Ty nie przesadzasz, a on trochę za bardzo obojętnie podchodzi do tego, czy się spotkacie, czy nie. W kazdym razie życzę albo szczęścia, jeśli to zakończysz, albo dużo cierpliwości (i niestety przy okazji frustracji), jeśli zdecydujesz się to ciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki, jutro porozmawiam z nim poważnie, w sumie wyjaśnię mu wprost, że dla mnie coś takiego jest powodem do skończenia związku. Może nie pasujemy do siebie jako para mając inne priorytety.. Nie ma sensu marnować sobie czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj znać, jak Ci poszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawialiśmy wczoraj wieczorem uznał, że przesadzam, a jak coś mi nie pasowało miałam takie samo prawo napisać do niego jak on do mnie. Dopiero jak wyjaśniłam, że to nie ja zniknęłam bez słowa, przeprosił. A dziś znów umówił się z kumplem nic mi nie mówiąc, co wyszło przypadkiem, bo powiedziałam, że nie mam zajęć w szkole, więc od 15 wolne. Szkoda gadać, po prostu od dziś to ja będę wiecznie zajęta, nawet jak faktycznie nie będę, może zauważy. Aha i poinformowałam go, że ja tak długo nie pociągnę, więc robi wszystko na własną odpowiedzialność. :) dzięki wszystkim za otworzenie oczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×