Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość14

Kolejny raz wali mi się zycie

Polecane posty

Gość gość14

Sama nie wiem czego tu szukam. Nie potrzebuje porady ale widocznie potrzebuje się wygadac. Mam 28lat jestem po rozwodzie z 2 dzieci. Mój były mąż był socjopata. Natorycznke mnie oklamywal narobił milionowych dlugow. Odeszłam bez niczego. Z walizka ubrań dziecięcych. Poszłam do pracy dzieci do przedszkola i żłobka. Poznałam jego. Też w trakcie rozwody. Po czasie wynajelam mieszkanie a on się wprowadził. Jest dobry. Czuły. Czasem wydaje mi się że prosty ale pracowity wspierający dobry dla moich dzieci. Tak upłynęły 3 lata. Planowaliśmy wspólna przyszłość. To znaczy on planował bo wspominał kiedyś o pierścionku o ślubie o wspólnym dziecku. I tak od roku że wszystkiego się wycofuje. Dziecko jednak nie może za 10 lat... Ślub już absolutnie nigdy. Ja tego teraz też nie chce ale za kilka lat będę chciała nie chce do końca życia być rozwódka. Dla mnie to niezmiernie ważne żeby kiedyś kiedyś ukoronowac związek ślubem. On kiedyś tez tak myślał i mówił. Teraz słyszę że nigdy. Szale goryczy chyba przelało to że niby planowaliśmy wspólna przyszłość. Ale chyba tak mi się wydawało. Za rok komunia jego syn. Gdzieś coś była rozmowa o gościach wymienił tylko siebie. Zabolało mnie to. Nie dlatego że mam nie iść bo na 99 tak bym tam nie poszła. Ale to że kompletnie mnie pominął, że nie zapytał nawet. Ze nie powiedział że my tylko on. Dla mnie wspólne życie to wspólne decyzję chwilę bycie że sobą zawsze nie ważne jaka to okazja a już na pewno pytanie druga stronę o uczucia i opinie. Czuję się wiecznie pomijana. Jakbym była na dostawke. Od 3 dni zero rozmowy. Czekam aż zacznie temat i wyjaśniamy ale nic on do kolegów wychodzi i nie ma zamiaru wyjaśnić swojej postawy i podejścia i punktu widzenia. Jestem młodą nie chce marnować lat a on za 10 lat mi powie że zdania nie zmienił i nigdy ślubu nie weźmiemy ja tak po prostu nie chce. Nie chcę też sama zaczynać tego tematu żeby nie było że ja chce ze ja na coś naciskam ale chce żeby nasz związek się rozwijał chce żeby do czegoś zmierzal bo dla mnie to ważne... Sama nie wiem co myśleć. I co robić... Ja już nie wiem czy jest co ciągnąć... I po co... Ale boję się rozstania bo kocham go cholernie ale wiem że nie będę w takim układzie szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×