dlaczego macie dzieci? przeciez to jest masakra

wszyscy dookoła tylko dzieci, dzieci itp itd a widze jakie to jest wyrzeczenie na lata, nie zostawisz nie oderwiesz sie, dzien w dzien to samo, masakra........

No ale przecież nikt Ci nie każe mieć dzieci. Ktoś chce to ma i wie przecież z czym to się wiąże a ktoś kto nie chce to nie ma. Proste.

To co piszesz to niestety prawda dzieci to masakra mam i wiem...przestajemy istnieć ty i twoje potrzeby jesteś tylko dodatkiem i robotem kuchennym i nianią...

Lol, dla mnie dzieci to sama przyjemność. Nie mam żadnej pomocy, tylko ja i mąż. Ale opieka nad SWOIM dzieckiem to nie jest jakieś wyrzeczenie, tylko przyjemność, więc nie odczuwam braku "pomocy"

Przykład idzie z góry, ja miałam wspaniałe dzieciństwo otoczona rodzicami, babciami, dziadkami, kuzynami, ciotkami, taka wielka rodzina. Mam dwoje dzieci, które są wszędzie, śpią a to u jednej babci, a to u drugiej, u ciotek, ciotki dzieci u nas i w ten sposób i dzieci zadowolone z tłumu kochających je ludzi i my możemy sobie gdzieś wyjść, wyjechać na weekend, grilla, czy po prostu posiedzieć sami w domu. Każdy zadowolony i nawet ta babcia, tutaj szeroko komentowana, męczennica, moj***abcie to nie męczennice, bo sobie też wypoczęły za młody gdzie miały pomoc z każdej strony i czas dla siebie, teraz już nie pracują, mimo że mają po 50 lat, bo nie muszą.

14;46 cudownie :)) aż chce się żyć! Ja też zawsze mówię że to zależy od tego jak patrzymy na macierzyństwo. Może to być męka a może super zabawa. Pozdrawiam serdecznie cała rodzinkę

Dzieciaki tez maja przerąbane, dzieci podrzucane od babci do niańki po ciotki i sąsiadki bo rodzice pracują. Potem rodzice maja przerąbane bo musza utrzymywać nastolatków którzy maja ich w d***e, potem daj Boże studentów którzy jeszcze bardziej maja rodziców w d***e. Potem mogą ewentualnie dołożyć sie do budowy domu i nie zawracać d**y bo dzieci maja swoje dzieci i swoje życie. Po prostu cud miód i ciasteczka

Gdy rodzicie nie potrafią zorganizować malucha i swojego czasu wolnego to wiadomo że będą ciągle narzekać. Mój syn ma 5 lat i ja zawsze znajdę czas żeby spotkać się z koleżankami wyjść gdzieś z mężem pójść do galerii czy wybrać się na basen. Nie wyręczam tak często mojej mamy czy teściowej. Czym wcześniej nauczysz dziecko samodzielności tym lepiej dla ciebie. Mój synek wie że po posiłku talerzyk trzeba odłożyć do zmywarki brudne ubrania do kosza od prania gdy wróci z przedszkola wie że nie zostawi kurtki na podłodze tylko odwiesi na wieszak po zabawie posprząta zabawki. Moja siotra ma 7 letnią córkę, dziewczynka nic nie potrafi sama zrobić czasmi nawet prosi żeby ją nakarmić. Później wyrastają takie pępki świata co nic zrobić nie potrafią bez pomocy mamusi :-)