Chce być posłuszna kobieta swojemu mężczyźnie .Co o tym sądzicie? praktykujecie?

Cześć :) jak to jest u was w życiu codziennym z mezem/partnerem ? Ja od kilku miesięcy mieszkam z moim X , ma On mocny charakter. Uważa , że kobieta powinna być posłuszna ( gotować sprzątać, nie dyskutować ) , uważa też , że kobieta nie ma takich praw jak facet , np on jak pójdzie do łóżka z inną to bohater , kobiety to już dzięki. Bo to facet zdobywa . Jeżeli chodzi o koleżanki on może je mieć i rozmawiać na messengerze. U mnie już nie jest to dopuszczalne . Kończymy pracę o 15 ja musze jechać odebrać moje dziecko wrócić i zrobić obiad podczas kiedy on leży na sofie przed tv . I tu zaczyna się coś dziwnego :) Na początku myślałam że przez jego zachowanie się rozejdziemy . Teraz doszło do mnie, że ja tego chce , podoba mi się to, że żyjemy jak za dawnych czasów gdzie kobieta nie miała prawa głosu. Kręci mnie to cholernie . On tego nie wie bo do tej pory prowadziliśmy o to wojnę. Oczywiście nie kojarzcie tego sobie z brakiem szacunku do siebie i brakiem czułości bo tego jest nadstan. Ale dzisiaj np wstawal o 6:00 do pracy, obudził mnie żebym zrobiła mu śniadanie podczas kiedy on sobie przeglądał " my day" na FB ( zdjęcia innych z poprzedniego wieczoru ) . Druga sprawa on zawsze wymagał ode mnie ze mam nie wdawac się w dyskusje z facetami na messengerze. Więc ja wymagałam tego od niego. Wczoraj znalazłam jak pisał z jakąś koleżanka ładna dziewczyna , ale nie odezwałam się bo to zwykła rozmowa, ja wiem ze mi tego nie wolno . Chciałabym żyć jak kiedyś się żyło, nie wie, co się ze mną stało, ma ktoś podobnie ? Chcę żeby karal mnie, opierdzielal, chce być jego własnością, należeć do niego

ja piertole co za idiotka:D nie chciałbym takiej:o

hahaha no co tu dużo mówić, dużo psit ma potrzebe czucia jak szmata, ale jeśli on rzeczywiście przewyższa cie intelektualnie to ma prawo wymagać posłuszeństwa. A jak baba chce rządzić to musi głupszego od siebie znaleźć :P