Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Amasanii

Nie wiem, czy kocham

Polecane posty

Gość Amasanii

Przez bardzo długi czas rozmawialiśmy na mess, znaliśmy się wcześniej z jednej imprezy, jest kolegą brata mojej koleżanki...napisałam do niego gdy byłam pijana, przypadkiem. Cudownie nam sie gadało, ale mieszkał w Belgii. Wreszcie wrocił tutaj, spotkalismy sie pare razy... No i zakochał się... powiedział mi o tym, gdy wyłożyłam kawę na ławę. Potem na imprezie, nie wiem czemu, pocałowałam go gdy juz mnie odwoził pod dom... Na drugi dzien znowu sie spotkalismy, sama nie wiem czy chciałam mu dac w koncu kosza czy nie...nie chcialam mu po prostu nic obiecywac. ..i tej samej nocy miał wypadek. O 4 nad ranem cos mnie obudziło, jakby jakis impuls, i zobaczyłam ze mi napisał ze dachował i w ogole...(samochodem). Tuż po tym, jak wracał ode mnie. Rano wstałam i myslalam ze zemdleje, caly czas sie obwiniałam i chciałam go zobaczyc. Mama mnie zawiozła do niego, spedziłam z nim caly dzien wspierajac go po wypadku (generalnie jest caly i zdrowy, nic poważnego). I całowaliśmy sie, wtedy podjęlam decyzje, ze bede z nim. Generalnie wszystko sie stało w ciagu 9 dni. Chłopak jest bardzo w moim typie. Zawsze uciekałam jak widziałam, ze ktos sie mna interesuje, teraz pomyslalam, ze zrobie inaczej. Boje sie ludzi, a jemu z miejsca praktycznie zaufałam. Jestem trochę romantyczką, wydaje mi się, że naczytałam się i naoglądałam za dużo książek i filmów. Mój chłopak jest naprawdę wspaniały. Wiem, że kocha mnie najbardziej na świecie i zrobiłby dla mnie wszystko. Dba o mnie, wiem, że przy nim zawsze będę bezpieczna, nie będę musiała martwić się o przyszłość, jest zaradny, na pewno będzie dobrym ojcem. Wiem, ze moge go zabrac w towarzystwo, nie narobi mi wstydu. Moja rodzina go zaakceptowała, tak samo jak jego rodzice i rodzenstwo zaakceptowali mnie. Ciagle mowi, ze mnie kocha....jednak ja nie moge mu powiedziec tego samego, bo nie jestem pewna. Nie chce rzucac słow na wiatr...on mowi, ze to rozumie. Myślicie, ze go w koncu kocham czy nie? czy milosc moze przyjsc z czasem, czy moze juz jest - tylko ze strachu sie wypieram? PS: Teraz jest znowu w Belgii, ale na wakacje wraca juz na stałe i bedzie tutaj na święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amasanii
Bardzo proszę o pomoc, jak to może z tym uczuciem być? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak masz wątpliwość to nie kochasz. Ja wiele razy sie zastanawialam,myślałam,czy tak czy nie. Az spotkalam tego jedynego. Zajelo mi to prawie 30lat. Zakazana milosc,a mimo to brniemy. Milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×