Kobiety, co sprawia, że...

Kobieto, co sprawia, że czujesz się tą jedyną, wyjątkową, niepowtarzalną dla swojego mężczyzny? Co sprawia, że czujesz się kochana? Co sprawia, że czujesz się dla niego całym światem? Co sprawia, że czujesz się dla niego jedyna, piękna, pociągająca, pożądana, mądra, dobra, absolutnie wyjątkowa? Co sprawia, że czujesz się dla niego tą jedyną kobietą, a nie tylko współlokatorką i przyjaciółką? Co sprawia, że wiesz, że nie jesteś kolejną dziewczyną, tylko kobietą, z którą chce spędzić resztę życia?

up

Szacunek, cierpliwe, zdecydowane "zdobywanie" mnie oraz czasem poświęcenie.

Po co.pytasz, jak nie czujesz miłości tylko ja udajesz, bo wiesz jak zakochuje się zakochany facet? Za jakiś czas znowu odk9chasz się i zakochasz się ponownie w innej, potem znowu zmiana i tak aż do smierci.

Na moim przykładzie. Lubi spędzać że mną czas. Umie słuchać (jak potrzeba to zgani) Opiekuje się mną chce uczestniczyć w moim życiu Mówi o uczuciach i co więcej (!) potwierdza uczucia czynami mogę się mu wygadać iść z nim do kina, potańczyć, poseksic, wyplakac To tak z grubsza.

I nic więcej? czy nie ma tu kobiet, które się takie czują dla swoich mężczyzn????

Zapytanie dotyczyło odczuć kobiet. idealnie jest wtedy gdy jest to obustronne.

Oczywiście. Chciałabym jednak poznać zdanie wielu kobiet. Jest to dla mnie ważne.

Ciągle jest dumny z tego, że jestem jego kobietą.

12:56 Dlaczego dla Ciebie to ważne? ?

A ja też tego jestem bardzo ciekawa. I będę pilnie śledzić ten topik. Bo już nie wiem czy to moje za wysokie wymagania czy z moim facetem coś nie tak. Bo mój facet nie rozumie, że powiedzenie mi raz kiedyś, że mam ładną pupę, to nie wszystko. Że już kiedyś mu powiedziałam, że tylko to dupsko we mnie widzi. I że czuję się traktowana jak poczciwa ciotka- klotka a nie kobieta. Taka poczciwina dobra do codziennego życia. A nie kobieta. Nie ta jedyna. Nie ta wyjątkowa. Jemu jest nawet obojętne to, jakbym chodziła w wyciągniętych swetrach albo dresach i poczochrana. Tak, cieszę się, że nie jest pustakiem ceniącym wypicowane lale, ale... Ale jest mi przykro. Z wielu powodów. Choćby z tego, że jestem dla niego jak przyjaciółka i współlokatorka. Nie czuję się tą jedyną, wyjątkową. Przestaję czuć się kobietą. Moja kobiecość umarła.

Nie wiem a fantazji nie snuje.