Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pomocy

Polecane posty

Gość gość

Hej, mam 25 lat i juz od 5 lat spotykam się z facetem, którego kompletnie nie akceptuje moja matka. On ma juz dziecko z inną kobieta i jest po rozwodzie, ale mi od poczatku w ogole to nie przeszkadzało i nie kolidowało z naszym związkiem. Bardzo dobrze się dogadujemy i spędzamy razem bardzo fajny czas. Niestety moja matka jest totalnie przeciwko niemu i twierdzi ze to nie jest facet dla mnie. Od samego początku zabraniała mi kontaktu z nim, jednak ja postawiłam na swoim chociaż kosztuje mnie to bardzo dużo nerwów, PO każdym powrocie do domu ze spotkania z nim mam ochotę się powiesić... matka robi mi wyrzuty o każde wyjscie z domu, obwinia mnie przez to o każdą rzecz, która jest nie po jej myśli oraz - co dla mnie jest najgorsze - nastawia przeciwko mnie resztę rodziny a swoje nerwy odbija na moim ojcu. Kilka razy uslyszalam od niej ze dopoki spotkam się z tym facetem mam nie mówic do niej MAMO... Czy ja naprawde robie zle stawiając na swoim i stawiając na miłość? Czasami naprawde sie nad tym zastanawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie będzie to łatwy związek, jak już się na to zdecydujesz, i Twoja matka chce Cię przestrzec. nie wiesz naprawdę w co się możesz władować, duża ostrożność wskazana....nie, żebym miała coś przeciw rozwodnikom, ale potem wiele rzeczy może Ci przeszkadzać lub będą nie do zaakceptowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5.lat i zero zobowiązujących deklaracji? Przemysl czy to życiowo i przyszłościowo rokujący związek? Inną kwestią jest beznadziejna i niewychowawcza postawa twojej mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż - na miejscu matki też byłabym przeciwna, jeśli moja córka zadałaby się z dzieciatym rozwodnikiem, który jak widać przyszłości zbytnio nie planuje, skoro nadal nie mieszkacie razem. Albo mu tak wygodnie, albo groszem nie śmierdzi, tak czy inaczej - słaby materiał na zięcia. Coś mi się zdaje, że facet jest sporo starszy i ma wywalone na dziecko, co najwyżej alimenty płaci. W przeciwnym wypadku nie uważałabyś, że to żaden problem, bo TO JEST problem. Ale pewnie nie widujesz jego dziecka zbyt często (o ile w ogóle). Za parę lat przyznasz rację. A póki co - wyprowadź się od rodziców, to przestaniesz wysłuchiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat o przyszłości związku nie decyduje czy mieszkają razem. Na to składają się zupełnie inne składniki. Z resztą ostatniego posta zgadzam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Chodzi o to, że jeśli dorośli ludzie 5 lat bujają się jak gimnazjaliści, to trudno mówić o poważnym związku. Na odległość nie można się poznać, nie wszystko co się dzieje na co dzień jest odczuwalne jako problem, jeśli się wraca wieczorem do mamusi itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz 25 lat i mieszkasz z mamusią? I pozwalasz sobie na takie akcje?? To może wyjdź za mamusię, a ten "facet" będzie cię nadal tylko popychał. To będzie układ doskonały ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×