nasze sprawy

Nie bardzo mam o czym pisać

 Teeklo dzięki za poczęstunek

 Dziewczynki życzę bardzo udanego pełnego słońca tygodnia. Buziaki i do potem.

Betulka

Oj niejedna matka martwi się że jej dziecię nie dzwoni, nie daje znaku życia. Rzucony w nowe środowisko niepewny przyszłości wcale się nie dziwię że szuka wsparcia. No a gdzie go szukać jak nie u matki?. Ostatnio wiele osób potrzebuje Twojej pomocy. Betulka przytulam mocno

 Fruwająca

 I dla Ciebie nocne przytulasy

 Terix

 Kremik na chorego palusia w zasadzie między palusiami. Niech się goi bo niedługo wiosna i trzeba mieć zdrowe stopy na długie spacery

Bastylko

 Nie powiedziałaś co upichciłaś na kursie.

 Ploteczko

 Oj chyba słoneczko nam się pojawia, oby na dłużej

 no nic zmykam

O fajnie jest w naszym pokoiku,troszke sie pojawilyscie.fruwajaca  dzieki za słoneczko juz pieknie swieci. Daisy mamy słonce.tylko zapowiadaja na koniec tygodnia ochlodzenie.Ja wczoraj przesiedzialam w domu caly dzien,jakos mi było tak dobrze,odpoczelam.

kochane witam was wszystkie i buziam :)

rano obiecałam sobie że poczytam i napisze ale jak to czasami wyjdzie że czasu mało :o

ciepło u mnie i to też powód braku czasu ,problemy inne typu firma ..dziś akurat M biega za dobrym kredytem bo ani rusz bez tego :o

wszystkim miłego dnia buziaki [usta]

Cześć.

Ja dopiero teraz bo rano jakoś nie mogę się wyrobić.

Dzięki za kawę i rogaliki.

Sernik ptasie mleczko

1 kg sera (wiaderko Presidenta)

400-500ml śmietanki 36% (może być 30%)

1/2 kostki masła

3 łyżki kakao

3 łyżki żelatyny

1 szklanka cukru pudru

20 dkg herbatników + 1/2 kostki masła .

Herbatniki pokruszyć ugnieść z masłem, podzielić na pół. Jedną połową wyłożyć dno tortownicy(ja robiłam w 26 cm), druga połowa będzie na górę ciasta.

Żelatynę namoczyć, rozpuścić, śmietankę ubić

utrzeć masło, cukier i kakao, stopniowo dodawać ser, później dodać śmietankę, wymieszać i dodać żelatynę wymieszać. Ciasto wylać na blachę. Wierzch posypać kruszonką z ciastek i lekko docisnąć.

Pochwalcie się jak zrobicie.

SMACZNEGO

W lodówce minimum 4 godziny

Terixiu dzięki za przepis, notuje skrzętnie   

Wieczór minął mi na porządkowaniu szafek przedpokoju, mam ich sporo bo mój przedpokój ma prawie 7m długości  Pare rzeczy przy okazji się pozbyłam  czym bliżej konca pracy tym bardziej lekka się sobie wydawałam. Jak przetrzepie mojego komandora w pokoju to chyba będe fruwać   Lubie takie akcje bo dają pałera.

Dobrej nocy Dziewczynki - dziś pełnia 

Dzień dobry , cześć i czołem.

Melduje posłusznie, że żyję.

Zabiegana, zapracowana, zakręcona.  Też podejrzewam, że z wiekiem coraz wolniej nam idzie wypełnianie obowiązków, ale  trzeba dawać radę.

Plotko, co do filmu "Misz-masz" - no to po prostu jak w życiu, jednym się podoba , innym nie. Mnie zabrakło kontynuacji wątków z dwóch poprzednich części. Sami aktorzy (Łaniewska, Kolska, Ziętek) - też "jadą" po filmie, że skrócono film w montażu o wiele fajnych wątków.

Ale wiadomo, co osoba to inne ma zdanie w tym temacie.

Teklo, autentycznie zazdroszczę Ci umiejętności malarsko - monterskich. Ja mam dwie lewe ręce, a tak by mi się przydała taka umiejętność.

Dziewczyny, buziaczki Wam zasyłam i  słoneczko, bo u mnie pięknie lampi jak na tę  porę roku.

No i stawiam kawusie biurową. W tej chwili to robię mieszaninę piorunująćą. Tzn. Mieszam trzy różne kapuczinka, dodaję tchibo rozpuszczalną, wszystko mieszam i wysypuję do puszki. i codziennie rano zaczynam dzień od takiej mieszaniny. Po drodze do pracy kupuje jakiegoś pączusia bo uwielbiam. A "tyły" rosnąąąą....

Buziaki i dobrego dnia  wszystkim życzę.

Witam i ja, dzisiaj słonecznie bo i ja mam odrobinkę tego luksusu

 Wczoraj jak się pochwaliłam Ploteczce że słońce wyjrzało zza chmur to zapeszyłam. Było z pół godzinki a potem znowu myk za chmurki. No ale dzisiaj świeci od samego rana więc może tym razem nie zapeszę, przynajmniej dzisiaj bo jutro znowu pogorszenie pogody

 Dorix

 I ja także robię mieszankę kawy, tylko ciut inną. Po kawie naturalnej serce mi szaleje a ze uwielbiam kawę i to mocną to opracowałam sprytny sposób oszukania serducha i języka

Ja biorę czubatą łyżkę Jacobs Kronung i czubatą łychę inki no i bez dodatków bo smak kawy jest najwspanialszy.. Nawet tej mieszanki za dużo wypić nie mogę dlatego tak się delektuję tą magiczną chwilą gorącej kawy. Z wiekiem coraz mniej mamy przyjemności i to jest niefajne

Teeklo

Ja nienawidzę sprzątania, meblowania, malowania jednym słowem porządków i zmian. Ale tylko wtedy ( czyli zawsze )gdy robię je własnoręcznie. Gdyby to ktoś chciał to zrobić za mnie, łoj wtedy mogłabym choćby codziennie. Mamy taką piękną pełnię że ja przeznaczyłabym ten czas na wypad do kina, romantyczną kolację przy świecach, może wieczorny spacer?.

Ależ ja jestem romantyczna

Dobra teraz zmykam życzę Wam bardzo udanego dnia.

 terix dzięki za przepis

No to pa

Wieczorne heloł 

Dzisiaj właśnie po wszystkich "manewrach" miałam piękny dzień. Byliśmy z M sami, zjedliśmy jak zwykle obiad spokojnie, bez pośpiechu i potem wspólne popołudnie i wieczór: kawka coś do kawki i dobry film.  Daisy moja wieś tonie w smogu i na spacery to my sie nie pchamy. Zamykamy wtedy okna i szlus. 

Dzisiaj czułam, że chce sie żyć, moje jelita od niedawna uspokoiły się, zawroty głowy póki co nie wracają - super.  Po południu też dostaliśmy od naszej C na nasze smartfony 2 filmiki. Głównym bohaterem jest nasz Wnuk F- w pierwszym filimiku jedzie (sam!) wyciągiem narciarskim a w drugim filimku śmiga (sam!) ze stoku pięknymi zakosami .  Maluch samodzielnie jeździ na łyżwach i nartach i jest fanem wszelkich sportów.      W zeszłym roku jeździł do Szczyrku z Dziadkiem  i również z Dziadkiem jeździli na lodowisko. W tym roku opanował obie "konkurencje" i nie trzeba go już holować.

Jesteśmy przeszczęśliwi bo w ogóle nie choruje i jest żywym sreberkiem. Wczoraj był u nas po południ jak zwykle i pomagał Babci zmywać po malowaniu

Wracając jeszcze do sprzątania:  podchodze do tego filozoficznie. Też mnie nużą wciąż te same czynności ale jak mam pomysł lub motywacje do działania a w perspektywie zmiany na lepsze to nie ma  zmiłuj! robieeee  aż iskry lecą i uwielbiam patrzeć na efekty. Ta radość rekompensuje mi trudy wszelkie. 

Dobranoc wszystkim - za oknem mam wielki bielusieńki księżyc! 

Dobry wieczor

dziewczyny przepraszam nie bylo nie pare dni. Randkowalam ostro i nie mialam czasu na inne rzeczy. Zapomnialam o bozym swiecie i o tym co mnie czeka. Ale koniec dobrego. W piatek mam kolonoskopie i nie wiem jak przezyje. Mam nadzieje ze bedzie tez wsio w porzadku. Ale dlaczego boli?

Sciskam Was mocno

Puk, puk

Dobra włażę bez czekania aż mi ktoś na pukanie do drzwi odpowie i pozwoli wejść

 Dziewczynki na kawę i herbatkę zapraszam, już dosyć późno więc na pewno jesteście już po śniadaniu. 

 U mnie dzisiaj pogoda gorsza od wczorajszej, mam wiatr i chmury.

 Bastylko

 Dobrze że randkujesz, bardzo dobrze. Przynajmniej to oderwało Cię troszeczkę od myślenia o kolonoskopii. Nie jest  to przyjemne badanie choć po moich dwóch badankach wiem że bardzo dużo zależy od lekarza ,który toto wykonuje. Pierwsze badanie horror drugie po prostu nieprzyjemne, zero bólu. Pierwsze badanie robił mi młody lekarz drugie dużo starszy, doświadczenie robi swoje. No ale Bastylko to że boli brzusio wcale nie znaczy że coś tam być musi. Ja także poszłam bo bolało no i plus ta mutacja, obciążenie genetyczne. No ale puki co wsio okej i to że boli znaczy boli od czego innego. Mnie także często boli ale co w życiu nie boli?!

 Teeklo

 Rozumiem o czym piszesz i wiem że jesteś jak pszczółka, zawsze musisz mieć jakieś zajęcie. Dusza artysty. Jak chodzi o wnusia to pamiętam jak zaraz po urodzeniu nie chciał jeść i mama niemal nie wyjmowała mu piersi z buzi by cos tak przekąsił. Teraz pewnie także jeszcze niejadek ale jaki sprytny. Cieszę się razem z Wami,naprawdę

No nic teraz odmelduję się do jakichś zajęć. Buziaki przesyłam i dobrego dnia życzę

Heloł heloł 
Ja dopiero teraz bo musowo do ramiarza trzeba było pójść, potem zakupy i szybkie spotkanie z "bratnią duszą".
Teraz pomyśle o obiedzie.
Wychylam szybciutko kawusie - dzięki Daisy   U mnie też popadało i 5 stopni mamy. Słońca mało.
Bastylko jeszcze troche i wszystko sie wyjaśni. Jeśli boli to coś na jelicie jest. Może jakaś nadżerka, jakieś krwawienie, coś co odczuwasz boleśnie.
Moje dolegliwości w tej chwili minęły ale to nie oznacza, że jest OK. Musze od lekarza wyegzekwować takie badanie żeby mi dokładnie sprawdził co jest grane. Chce też markera dla sprawdzenia czy nie ma rakowej przyszłości. Są markery na nowotwory jelita grubego - można dokładnie sprawdzić czy nam to grozi.
Pobolewanie w dole brzucha. A i zrosty po operacjach też swoje dokładają.
Dorixiu - niedługo tłusty czwartek zrób sobie miejsce - będziemy wcinac najbardziej niezdrowe pyszności A biurze jak sobie to organizujecie? 

Miłego dnia Dziewczynki 

Czesc dziewczynki

Jestem nieco przestraszona. jutro juz przygotowanie do badania.

Atrakcji popoludniu bedzie wiele:( Az sie boje... Ide do obuwniczego na spacer. troche pomierze buty i zapomne na chwile. 

Sciskam Was mocno

Wieczorne heloł

Zaglądam żeby powiedzieć że trzymam kciuki za Bastylke - a jutro to chyba nic nie zrobie bo kciuki cały dzień będą ściśnięte  

Ja miałam dzień pełen krzątaniny: dwa razy do ramiarza jeździłam a po południu mieliśmy wnuka. Teraz w poniedziałki i środy u nas jest. Dziadek odbiera z przedszkola, potem razem jadą na lodowiska i do domu na obiad.  Tym razem F prosił żeby mu zadać jakieś "zadanie" do wykonania. Wyjęłam więc 5 szuflad z mojego kontenerka biurkowego i zaczęliśmy porządkować. Ileż tam szpejów i skarbów! zbierane przez lata całe.. . niektóre wywołały wspomnienia i zrobiło się jakoś nastrojowo   Skończyłam przed chwilą ale został jeszcze drugi kontenerek  identyczny z 5 szufladami trzeb go zrobić. Tam są drobiazgi mojego Syna  

Dobranoc Dziewczynki  - jutro będzie dobry dzień 

Ogłaszam piątek  Nasz koniec tygodnia  

Kciuki trzymane i choć z zaciśniętymi trudno było parzyć kawe - zapraszam: gorąca i pachnąca  herbatka też 

U mnie ciepło ale bez słońca. W mojej wsi rowery wruszyły na ścieżki, czas na odświeżenie mojego  

Miłego dnia życzę wszystkim 

Czesc 

Tekla boj sie Boga i nie strasz ludzi!!!!

Dzisiaj czwartek, przestraszylam sie na dobre czytajac Twoj wpis.  Ja nie "oczyszczona".  Musialam wiele razy sprawdzac zeby sie uspokoic. Juto jest piatek i jutro dopiero mam termin. Za 3-4 godzinyki  zaczynam, trzymajcie kciuki.

Sciskam Was mocno

Zaczynam oczyszanie .... z grzechow

Bastylka trzymać będę kciuki za te przyjemności  U mnie niestety rozpadało się, a już tak było przyjemnie  Od  4 marca zaczynam z M radioterapię, trwać będzie codziennie po 20 minut przez 2 miesiące, oprócz soboty i niedzieli  M cały happy, że nie musi leżeć w szpitalu, więc mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy  Dobrej nocy wszystkim 

Hłe hłe Bastylko   faktycznie pomyliłam dni i przez chwile byłam przekonana że już piątek   Nie mogłam potem wejść więc pomyłki nie zauważyłam aż do teraz

Przepraszam jeśli komukolwiek zamieszałam w życiu  Ale kciuków trzymanie nie przeszkadza, trzymam "z czuciem" żeby Ci duszno nie było Bastylko 

Fruwająca dobrze że wpadłaś - dzięki za wieści o M i zabiegach. Całym sercem jestem z Wami 

Dzisiaj też miałam pracowity dzień: przesadziłam naszą paproć, była olbrzymia! Trzeb było wymienić ziemie i uporządkować i to co w ziemi i wielkie liście bo zaczęły podsychać. Zrobiłam co trzeba i mam nadzieje że wróci do dawnej świetności. Paproć mamy już 14 lat. Od maleńkości. Teraz ledwo można było ją unieść. Kiedyś stała na kredensie i nasz Kot F będący jeszcze kocim "dzieckiem" wskakiwał na kredens wprost z podłogi i chował sie w paprotce. Teraz stoi na komodzie (wys 1metra) i liście sięgają aż do podłogi.

Odbierałam z przedszkola Wnusię, spędziłyśmy ze sobą fajne popołudnie. Nasza Księciunia załatwia się już do nocniczka i pampersy nie są potrzebne,

życzę dobrej nocy, powinnyście dobrze spać bo pełnia sie skończyła. 

Bastylko dobrze, ze masz luksusową toaletę w osobistym władaniu  nie ma ryzyka że będzie zajęta.  Kiedyś miałam kolono w szpitalu i musiałam zaklepywać sobie jedną kabinę w zbiorowej toalecie  Nie dość że zbiorowa, co przekładało się na jej jakość to jeszcze bez przerwy oblegana bo w korytarzu były tylko dwie (po 3 kabiny) - jedna męska druga damska   

Dzien doberek dziewczynki

Wstalam o 4 wiadomo w jakich celach i popijam z rana . Nie czestuje bo smakuje tak dziwnie sztucznie.... No ale da sie wypic. W restauracji czegos takiego bym nie zamowila!!! Ale uwaga tego pije sie tylko pol litra i zapija nastepna polowka. Wczoraj nie bylam kompletnie umeczona. Lekarstwa nowej generacji sa ok.

Boje sie tylko czy zechca mi dac zastrzyk bo jestem sama bez towarzystwa. 

Skaze wezwac taxi pielegniarce moze sie zgodza ale nie wiem? To sa atrakcjie mieszkania samej.

No nic napojami nie czestuje, sniadania nie robie bo nie mam produktow zeby mnie  nie kusilo jesc. Trzymac kciuki prosue za mnie.

Witam ,kawusie zostawiam dla wszystkich a dla bastylki wodę.

Bastylko trzymam kciuki mocno.

Wreszcie piątunio,jakoś jestem zmęczona tym tygodniem.

Teklo ja bardzo lubie układac w szufladach,szafkach, dokumentach, chyba mam porzadek.W sumie to sprzątanie zawsze zaczynam od szafek.

Aż mi się nie chce wychodzić na dwór,wróciła zima,snieg ,wiatr. I znowu boli mnie szyja.

Milego ,spokojnego dnia.

Bastylko napisz jak wrócisz.

Bastylia  Plotka do mnie też wróciła zima, ciągle pada śnieg  Miłego dnia wszystkim 

Zgłaszam sie na kawusie - dzięki Plotko 

U mnie pada i jest +2     Trzymam kciuki za Bastylke   Picie preparatu nie jest takie złe, da sie wypic. Dla mnie zawsze najgorsze jest wyziębienie. Po kilku litrach wody walonej w żołą jestem tak wyziębiona że aż dygoczę. Najpiekniejsza jest chwila powrotu do domu, świadomość że koniec i ciepłe łózeczko.

Plotko - nienawidze porządkowania w szufladach!  ani w szafkach, szafach i półkach. brrrr.  Ale robie to bo to mój dom i lubie mieć poczucie ładu, chaos  w moim życiu jest niepotrzebny.  Za stara już jestem  jak byłam młoda to improwizacja mi nie przeszkadzała  teraz jednak musze miać porządek bo spaliłabym sie psychicznie.

Do kawusi proponuje jak zwykle rogaliczki 

Jestem wrocilam juz juz do domu i spalaszowalam bulke z maslem i avokado. Badanie bylo o wpol do dziewiatej. Wszysko ok. Tylko dlaczego bolalo? Przy okazji jak juz spalam zrobiono mi gastroskopie. Tez wynik bez zmian chorobowych. Ide teraz spac bo mialam stres tydzien a wczoraj juz mega. Tylko dlaczego? Przecie to nic nie boli. Dzieki za trzymanie kciukow

Teklunia nie pije sie juz od dawna litrow plynow. sa lekarstwa nowej generacji. W Polsce tez sa, wiem  bo ktos z rodziny robil badanie.

9 lat temu tez musialam pic litrami i bylam padnieta., piekacy tylek i goraca  bolaca glowa.  Wczoraj czulam sie dobrze i nie bylam taka umeczona. Teraz sa inne smakolyki. Ale dalej obrzydliwe w smaku

Bastylio a czy przypadkiem nie zażywasz jakichś leków na cholesterol ? Jeśli tak to może one są powodem bólu, u mnie i u kilku moich znajomych tak właśnie działały statyny.