Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie ma czasu na dziecko ?

Polecane posty

Gość gość

Cześć dziewczyny ! To forum bardzo często przychodziło z pomocą, kiedy tego potrzebowałam, ale nigdy nie pisałam temu. Tym razem muszę. Otóż mam 29 lat, jestem podwójnym magistrem, aktualnie jestem nadal kształce się, mam pracę. Mój partner ma 32 lata, zakończył swoją edukację ( Chyba, że kiedyś będzie chciał zmienić specjalizację), ma stałą, dobrze płatną pracę. Pracujemy razem. Od pewnego czasu budzi się (albo już rozbudził się) we mną instynkt macierzyński. Mój partner wspomina o dzieciach. Przeszliśmy kilka poważnych rozmów i tak naprawdę nadal nic nie wiemy. Pracujemy po 12-16 godzin dziennie często zabierając pracę do domu, ja nie skończyłam mojej edukacji ku zawodowi. Moje pytanie czy kobieta jest w stanie połączyć edukację, pracę z macierzyństwem? Czy jest to mało realne. Przede mną jeszcze trzy duże egzaminy zawodowe, czyli wycięcie z życiorysu miesiąc z życia co roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmieszny problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że ważny problem. W końcu chodzi o życie, które mamy powołać na świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co ci tyle studiów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, małe dziecko często potrzebuje uwagi 24h wiec nie bardzo jest czas na naukę i prace, chyba że jest niania/babcia do pomocy to wtedy wszystko da się połączyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwuletnie dziecko, studiuję zaocznie i właśnie wróciłam do pracy. Jest bardzo ciężko. Wróciłam na pół etatu jedynie, ale padam na twarz po miesiącu. Gdybym mogła to bym jeszcze rok była z dzieckiem w domu, bo studia zaoczne nie przeszkadzają mi tak bardzo jak praca. Rano biegiem do żłobka, zostawiam tam płaczące dziecko, później biegiem po pracy, by zabrać szybko, bo nie lubi tam być. Serce mam złamane, ale muszę pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to za zawód masz, że nie mogłaś poczekać jeszcze roku na spokojnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie było to związane z zawodem, a z faktem, że maz stracił pracę i w nowej ma o wiele niższa pensje. Nie starczalo na opłacenie rachunków, kredytu i wyzycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie mogłaś zrezygnować że studiów? Przecież zaoczne też kupę kasy kosztują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z pomocy babci nie moglibyśmy korzystać - moja mama pracuje, a teściowa mieszka 600 km od nas. Niania jak najbardziej. Zostały mi dwa lata i 6 miesiący specjalizacji po tym czasie zostanie mi tylko praca i doszkanianie się we własnym zakresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pisalam magisterke jak corka miala rok. Bylo bardzo ciezko. Ja bym na twoim miejscu dokonczyla na spokojnie edukacje. Masz wybor, ja jakby nie mialam bo ciaza nie byla planowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli praca daje Ci szczęście skup się na pracy. Jeżeli czujesz, że czegoś Ci brak, a jest to właśnie posiadanie dziecka, to zdecyduj się teraz, żeby jako tako po 40 spokojnie żyć i nie bawić się w nianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli bedziesz zostawiala dziecko na cala dobe z kims tam, to sie da. Ale albo chcesz miec dziecko, bo czujesz, ze bedziesz dobrym rodzicem, Albo ksztalcenie i prace, to wtedy szkoda powolywac niewinna istote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez pomocy nie dasz rady. Mnie zawsze smieszy jak niektore mamy mowia, ze z dzieckiem można wszystko. Mozna tylko to na co dziecko pozwoli, ale nie skupisz sie za chiny. Dziecko wymaga ciaglej uwagi, opieki, rozmowy, karmienia, zabawy, plus obowiazki domowe i trudno znalezc czas na ksiazke. Dzieci czesto nie spia (moj mlodszy od roku w dzien nie spal wcale) , wiec musisz sue liczyć z tym, ze praca i nauką pojdzie w odstawke lub bedziesz zrywac noce i się wykonczysz. Musisz sie liczyc z tym ze do momentu przedszkola czy zlobka bedziesz musiała poswiecic sie tylko dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczęście daje mi praca, ciągły rozwój, ale chciałabym mieć dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja studiowalam zaocznie i pracowałam będąc w ciąży do samego końca. Urodziłam akurat w wakacje, po 7 tygodniach wracałam do pracy na cały etat a dziec Ko ż opiekunką. Teraz ma już ponad 2 lata, ja studia skończyłam i jestem w 2 ciąży. Mam zamiar tak samo pracować do porodu i po 6-7 tygodniach powrót do pracy. Jak się chce to można wszystko pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:17 ja tez uwielbiam te mamusie, co z dzieckiem wrecz na marsa polecialy:D przez wiele pierwszych lat to dziecko uklada swiat, a nie odwrotnie, chyba, ze faktycznie przez wiekszkosc dnia opiekuje sie nim kto inny, a mama ma czas dla siebie i zyje jakby tego dziecka nie bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko jaki sens rodzenia dziecka, jak zaraz oddajesz je opiekunce i lecisz robic kariere? Dziecko potrzebuje mamy, to nie zachcianka, ze sobie robisz i oddajesz innym do zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:27 po 7 tygodniach do pracy? To po ci te dzieci byly? Zeby spelnic instynkt? Nie jestem jakas kwoka, ale szkoda mi takich dzieci, ktore zaraz sa podrzucane, bo matka juz musi do pracy. Co wiecej, zauwazylam, ze to kobiety, ktore rozpowiadaja jak bardzo chca miec to dziecko, a czasem nawet bardzo dlugo sie o nie staraja, to szybko po porodzie wynajduja nianie i znikaja na pol dnia z domu:/ ten pierwszy czas blisko mamy jest dla dziecka bardzk wazny, natury sie nie oszuka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci, ze na dzicko nigdy nie ma czasu, ale z drugiej strony na tyle fajnie miec dzieci, ze trzeba głowkowac z kompromisami. Dam ci przyklady z rodziny: Ja tez podwojny magister +podyplomówka , niestety na tyle juz "stara",ze na dziadkow nie mialam co liczyc, bardziej im pomagac, zrezygnowalam z dobrej pracy - choc po latach uwazam, ze nie byla ona az takim szczesciem i radzę sobie nawet lepiej w inny sposób ( nigdy nie wiesz, co cie moze spotkac), Mąz wpierajacy głownie finansowo, co tez nie bez znaczenia, Druga osoba- idealnie zorganizowana, zero dziadkow, ale bardzo dobrzy żłobek i odpowiadzialny współwychowujacy mąz - nie zaprzestaje kolejnych etapów kariery, dziecko rozwija sie świetnie. Jeszcze inna - doktorat robila w ciazy, ciezka praca na etacie ( medycyna) niestey mąz fatalny, kompletnie nie wspierał, babcia wiekowa, więc troche żłobka, troche niań, wychowanie wyszlo hmm tak sobie, a zmezem rozwód. Kolejna osoba - zawód uniemozliwiajacy dłuzsza przerwę w pracy, kariera i wspierajacy, choic zaparcowany mąz+ niestety kolekcja na ogól beznadziejnych, zmieniajacych sie niań , co na dzieciach odbijało sie fatalnie, choc jakos dzieciństwo przeżyły, a potem juz było tylko dobrze( pewnie dobre geny :)) Podsumuję to ( i pare innych zaobserwowanych przez siebie pzrykladów kobiet, w podobnej sytuacji). Podstawa to dobra organizacja, motywacja, b. ważne - mąz/partner , który sprawdza się jako ojciec!, nie najgorsze zdrowie, no i pewna elastycznośc- czasem trzeba cos odpuscić, odłożyć, co nie znaczy, że całkiem rezygnować, życie jest długie. A z dzickiem mozecie jeszcze ze 3 lata poczekac, ułozyc sprawy, pzrygotować sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Absolutnie nie chodzi mi o oddanie malutkiego dziecka. Nie ! Pracę mogłabym ułożyć pod dziecko, ale musiałabym wcześnie wrócić na max 3/4 godziny dziennie. Tylko ja czasami muszę spędzić cały dzień w książkach, żeby coś doczytać, doszkolić się. Moje ciśnienie na dziecko nie jest aż takie duże żeby mieć je mimo wszystko. Mój partner długo nie chciał dziecka, poznaliśmy się i jakoś tak wyszło, że zechciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przemyslcie tez sprawe, czy wasze malzenstwo bez dziecka bedzie mniej warte? Czy bedzie gorsze? Nie. Mozecie zyc dla siebie. Nie ma nic gorszego podejmowac egoistyczna decyzje o dziecku, przede wszystkim pod wplywem presji otoczenia. Dziecko zmieni wszystko. A im dluzej sie zyje w takiej mydlanej bance, gdzie mozecie robic co wam sie zywnie podoba, tym bardziej potem pojawienie sie dziecka jest szokujace i niestety to niewinne dziecko najwiecej na tym cierpi. Wg mnie malo ludzi nadaje sie do rodzicielstwa, wiekszosc dzieci nie powinna miec, nie mowiac juz tym, ze potrzebna jest tez dobra sytuacja meterialna, a przynajmniej dazenie do rozwoju mieszkaniowego/finansowego. Po prostu przemyslcie sprawe, czy jestescie gotowi na to, ze po narodzinach o waszym zyciu zacznie decydowac ta mala istotka, a juz nie tylko wy sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że rozsądni ludzie powinni się rozmnażać. Szkoda genów, poza tym powinno być fajnie. Trochę samozaparcia, ale potem odcinanie kuponów i wielka frajda do końca :) życia. Co sądzę po własnym przykładzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.55 no właśnie rozsądnii a nie autorka on chce od życia nie wiadomo czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli maja predyspozycje do bycia dobrymi rodzicami, to jak najbardziej. Niestety, zaobserwowalam, ze ci rozsadni sa czesto chlodni wobec dziecka, w zasadzie nawet bardziej od niego uciekaja, a niektorzy nawet nie kryja, ze pojawienie sie dziecka, zepsulo ich dotychczasowe zycie. Widac maja te dzieci, bo wypada, a nie, bo naprawde chcieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
100% racji kolezance powyzej. Jak patrze sie na wiekszosc ludzi, to zal mi ich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×