Nierowny podzial majatku?

7:55 następna która nie czyta uważnie. To nie jest hacjenda z hektarami. To dom z działką. A działka może mieć tylko 500 m2, albo 1000. Po drugie, autorka nie musi walczyć o swoje, bo swoje ma. Po trzecie, trzeba było się nie wyprowadzać, siedzieć w ciasnocie i wtedy siostra by się wyprowadziła. A ogólnie, to autorka zamiast przeprowadzki, załatwiłaby pozwolenie na dobudówkę i zamiast pakować komuś kasę za wynajem, dobudowała by sobie dwa pokoje.

My z bratem wyprowadzalismy sie kiedy zakladalismy swoje rodziny. Piszecie, ze nie musielismy i moglismy siedziec na kupie... a ile jest tematow krytykujacych jak ktos zakłada swoja rodzine mieszkajac dalej w domu rodzinnym. Ciezko z 1/3 byloby zrobic osobne mieszkanko, chocby z osobna kuchnia. Dobudowac cos to tez srednio, prawa wlasnosci itp. Dzieci powinno traktowac sie rowno, a my z bratem czujemy ze nie dostslismy rownego startu w porownaniu z siostra. Siostra jest mlodsza, to my z bratem jak zaczelismy prace a mieszkalismy tam, remontowslismy dom, siostra zostala na gotowym.

I tak nic Ci nie pozostalo jak narazie bo rodzice jeszcze zyja. Czyli jest to jak narazie dalej ich. Wiec no nic nie zdzialasz. Dopiero po śmierci bedziecie musieli ten dom podzielic. Czyli albo siostra sie wyprowadza i sprzedajecie albo siostra was splaca.

Siostra nie musi ci nic dawać bo twoi rodzice żyją .

Takie sprawy załatwia się w sądzie. Mnie reprezentował adwokat Cejrowski z tczewskiej kancelarii. Duże doświadczenie w sprawach spadkowych i pozytywne opinie na temat kancelarii sprawiły, że zdecydowałam się właśnie na niego. Zależało mi żeby dojść sprawiedliwości i wygrać tę sprawę. Tak też się stało.