Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ukrywał przede mną, że był w domu dziecka.

Polecane posty

Gość gość

Poznałam w pracy świetnego faceta, jest bardzo ciepły, miły, kulturalny, a do tego przystojny i elegancki. Bardzo ułożony, w wieku 27 lat ma swoje duże mieszkanie, poza pracą prowadzi swój biznes. Zawsze myślałam, że to taki synek rodziców. Zaczęliśmy się spotykać, ja mu opowiadałam o swoich rodzicach, on o swoich prawie nic co było dla mnie dziwne, ale nie drążyłam tematu. Kiedyś wypytywałam trochę bardziej, to przyznał, że mama nie żyje już od dawna,a tata jest w USA. Ostatnio trochę się otworzył i powiedział, że boi się, że od niego odejdę, bo on jest z domu dziecka... To jest smutna historia, jego tata wyjechał do USA jak miał 6 lat i już tam został, zapomniał o rodzinie, jego mama natomiast zmarła jak miał 8 lat. Wrócił ze szkoły a mama leżała w kałuży krwi... Nikt nie chciał się nim zająć i trafił do domu dziecka. Powiedział, że jego pierwsza miłość rzuciła go za namową rodziców, którzy upierali się, że on jest złą partią. To nieprawda, bo zdobył wykształcenie, jest bardzo wierzący co mi imponuje w pewnym sensie, bo pokazał jak wiara mu pomogła w życiu, jest bardzo mądry i zaradny. Jest mi tak przykro jak o tym myślę. Kiedyś jak spaliśmy to on odruchowo wziął drugą poduszkę i przytulił się do niej. Spytałam czemu tak robi, odpowiedział, że to głupi nawyk z dzieństwa, jak był mały chciał się czuć bezpiecznie, w domu dziecka nie było pluszowych misi, tylko poduszki...Teraz znowu ryczę jak to piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:( a mnie sie chce plakac jak to czytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To gdzie on był w tym domu dziecka? W Rosji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U sióstr zakonnych... Doczytaj sobie co tam się działo, on mi też trochę poopowiadał. Jednak pobił się kiedyś dwa razy z jakimś chłopcem i przenieśli go za karę do normalnego domu dziecka, co było dla niego wybawieniem. Bo u sióstr o ile chłopcy do 12-13 roku życia mieli spokój to Ci starsi, dorastający mieli tam piekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to było w Zabrzu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, to nie ten "słynny" dom sióstr z Zabrza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok. Powiedzial ci i co? W czym problem masz? I zaraz ukrywal, co mial ci od razy o tym opowiadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a gdzie to można doczytać??? Napisz chociaż u których zakonnic on przeżył to piekło i w jakiej miejscowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od dawna piszę, że zakonnice nie powinny wychowywać dzieci. Niech się znęcaja nad sobą nawzajem, ale nie nad podopiecznymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj temu facetowi dużo miłości ok ? I nie zrań go nigdy doceniaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam zamiaru go ranić, chce by mi ufał i nie bał się mnie, nie wstydził się swojego dzieciństwa, próbuję mu zmienić obraz postrzegania przeszłości na pozytywny, bo jest dziś silnym człowiekiem, niezależnym inni mogą się od niego uczyć. Słucha mnie wtedy bardzo z uwagą i widzę, że mi wierzy, że chce to wierzyć i zmienić myślenie. Otworzył mi oczy co się dzieje w głowie takiego chłopca, gdy z dnia na dzień od kochającej mamy jest zabierany do domu dziecka. On do dziś tęskni za mamą, mówi o niej bardzo ciepło mimo, że tyle lat minęło. Mama bardzo o niego dbała, był jej małym chłopcem, najważniejszą osobą w życiu i tak się czuł i nagle znalazł się w okropnym miejscu. Mówił ,że siostry go akurat względnie lubiły, bo był cichy, wystraszony, bardzo grzeczny, sprzątał po sobie, umówmy się był z dobrego domu, inne dzieci były zabierane z patologi, takich siostry nienawidziły. Nie chcę mówić jakie to miasto, wybaczcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za problem, że z domu dziecka? Wyszedł na ludzi, to się ciesz i nie szukaj dziury w całym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego nie chcesz mówić, lepiej, żeby ktos tam zrobił porządek, inaczej te "siostry" pozostaną bezkarne i dalej będą urządzały dzieciom piekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz chociaż, jakie zgromadzenie zakonne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic przed toba nie ukrywal, tylko powiedzial kiedy byl na to gotowy, poza tym nie rozumiem w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to pewnie jakaś patologia, teraz ukrywa, że był bękartem, później zacznie zdradzać i bić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
biedny... ale zazdroszczę, chciałabym kogoś tak wrażliwego poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×