Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marcin_wawa

Laska 11 na10 a facet (26 lat) 7 na 10 bez doświadczenia?

Polecane posty

Gość marcin_wawa

Jak w temacie. Na poziomie nie tyle podrywu i relacji damsko-męskich w zasadzie wcale nie mam doświadczenia (cóż, życie), w seksie również prawie wcale (w konsekwencji powyższego), pewność siebie i samoocena raczej niska (raczej typ aspołeczny, chociaż mało kto po mnie domyśla się tego wszystkiego - bo czasem potrafię chodzić z podniesioną głową). Atuty? Z twarzy na 7/10. Ogólnie nieodrażający jestem. Będąc koło niej, nie wiedziałem, co sensownego powiedzieć. Paraliżujący strach raczej, niż nieśmiałość. Nie jestem nieśmiały. Brak mi po prosu obycia. Ja i ta panienka - czy to w ogóle logicznie możliwe? Dawno żadna kobieta /dziewczyna nie wywarła na mnie takiego wrażenia. Żeby chodziło o "siódemkę" czy "ósemkę", nawet bym nie pytał, ale ona... wow. Ręce mi się trzęsły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, ze te cyferki odnosnie wygladu sa czy czego? Czemu jak 7 czy 8 to bys nie pytal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin_wawa
Tak, mam na myśli wygląd. Dlatego, że przywykłem do bycia tzw. "przegrywem" i jakoś sobie z tym radzę (nie potrzebuję bliskich kontaktów z ludźmi; istnieje coś takiego jak masturbacja, więc nie lecę jak piesek na każdą dziewczynę, która chciałaby mi dać), jednak w wypadku mojej reakcji na nią... no szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 na przegrywa to za dużo... popraw na max 4 :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin_wawa
Nie mniej jak 6, wiem z tego, co ludzie mi mówią. Nie jest źle. W moim otoczeniu nie było po prostu kobiet, lub nie były interesujące (takie 5-6/10). A teraz widzę je na potęgę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odnosze wrazenie, ze jak ludzie zaczynaja myslec w takich kategoriach przegryw/wygryw, patrzenie glownie na wyglad, ocenianie na cyferki itp. to nic z tego dobrego nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin_wawa
Dzięki za odp. Dlatego pytam. Z każda dziewczyną/kobietą mój brak obycia wyszedłby już na pierwszej randce, o sypialnię nawet nie pytam (bo tutaj nie chodzi mi o seks). Obiektywnie moja wartość przez brak doświadczenia interpersonalnego jest niższa, ale czasem ciężko pozostać obojętnym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie kalkulacje sa jak dla mnie bez sensu, to twoje zycie a nie nikogo innego. Jak Ci zalezy to sprobuj, nie dowiesz sie czy cos z tego bedzie poki nie sprobujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin_wawa
Ty, no ale jakby Indianin z dżungli zapytał, czy może skoczyć z 5 piętra nowoczesnego wieżowca, chyba każdy mu odradzi, nie? Jestem strasznym pesymistą, i nie wiem, czy to ma jakiekolwiek podstawy powodzenia. Przecież ona może mieć każdego chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze skokiem to tak ale jesli chodzi o relacje miedzyludzkie to tego nikt nie jest wstanie przewidziec. Mi tez trudno Ci akurat poradzic jakie sa szanse, bo ja mam troche inaczej, dla mnie wyglad w niewielkim stopniu ma wplyw na to czy ktos mi sie wydaje interesujacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin_wawa
Okej, a dla mnie ów wygląd "w normie" to jedyny atut. Z charakteru jestem "okej", ale niestety nie do odegrania pożądanej tu roli samca alfa (z czego zdaje sobie sprawę). Wygląd również uważam za nie najistotniejszy u facetów, lecz pewność siebie, bycie cool. Kuźwa, słabe te moje podstawy :( To tak jakby do mnie podeszła laska 3/10 i bez innych zalet. No sorry, jakie ona miałaby u mnie szanse (albo u innej 6-tki, 7-ki, 8-tki?)? Hehe, przynajmniej chyba spławi mnie kulturalnie, tak jak ja bym to zrobił z "trójką". Najgorzej, jakby nie spławiła. Wtedy wyszedłby brak obycia. Po co komu taki facet? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin_wawa
Zapytam, jak poziom testosteronu w krwi przy następnej okazji mi pozwoli. :-P I inne okoliczności (np. brak innych osób obok). O ile ją spotkam w ogóle. Jezu, bogini!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak taka bogini z niej to i tak pewnie już zaklepana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmen
Podstawy teoretyczne masz. Pewnością siebie i asertywnością wyrwiesz każdą kobietę. Tzn., każdą, którą tylko da się wyrwać. Wygląd jest drugorzędny. Jest tylko jedno małe ale... Ty nie jesteś pewny siebie, ani asertywny, możesz najwyżej takowego udawać. Pytanie jak długo pociągniesz grając kogoś innego? I czy to ma sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin_wawa
Zadaję sobie to samo pytanie. Celnie to ująłeś. Chociaż, gdybym się odważył, może warto dla tej chwili poudawania... Jak zajęta, niechętna, tym lepiej! Ciężar dla głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin_wawa
Czyli - będąc pewny siebie, ale bez towarzyskiego skilla, obeznania w tematach (nawet nie bazującego na podrywie) mam realne szansę?? Niewprawny, ale pewny siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×