Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam problem, moi tesciowie zniszczyli mnie a psychiatra

Polecane posty

Gość gość
Trochę to wszystko w takich chaosie napisane, ze kilku sytuacji nie rozumiem. 1. " i wiecie najgorsze jest to , ze mieszkałam u moich rodziców pół roku i stwierdziłam ze postawimy dom obok nich ale popsztykalam się z moja mama, a która zylam bardzo dobrze jak mieszkalysmy osobno, ona w nerwach powiedziała, ze mam się wyprowadzić" 2. "z ludzmi którzy mnie pol roku wcześniej wywalili na zbity pysk. " xxxxxxxxxxxxxxxx To kto ci w końcu kazał się wynosić? Rodzice czy teściowie? Nic nie rozumiem 3. "nasze malzenstwo już dawno zakonczyla tesciowa czeka tylko na formalność ale maz nie wiem o moich planach" xxxxxxxxxx Jaka formalność? O jakich planach nie wie twój mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po jakiego huja tam siedzisz z nimi i mezem, fakt, jestes niezle popiertplona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po awanturze z teściami wyprowadziłam się na pol roku do rodziców i wróciłam do tych złych teściów spowrotem, rozumiesz? teściowie mnie wygonili poczas awantury. ok nikt mnie nie rozumie, sa ludzie , którzy na problemy leją ciepłym moczem a ja tłamszę w sobie przez lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:58 ja nie miałam nic złego na myśli, po prostu na serio nie zrozumiałam co napisałaś. Stawiaj więcej znaków interpunkcyjnych, to będzie się łatwiej ciebie czytać. Po pierwsze i najważniejsze, musisz się rozwieść. Błędem było zrobienie drugiego dziecka z tym kretynem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie kurna nie rozumiem, wyprowadzilas sie i zamiast zaczac zyc normalnie , wrocilas do syfu , do tesciowej i do meza ktorego masz za wroga Ciebie powinni do psychiatryka zamknac i zdiagnozowac, moze ty lubisz byc tlamszona , ponizana , niekochana , nieszanowana ( inaczej bys nie wracala ) ale to jest jakies zaburzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś jakaś pojebana. To wynajmijcie coś oddzielnie i masz tesciow z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko miałam podobnie... Jak ja Cię dobrze rozumiem. Wiem że ludzie pukają się w głowę gdzie tu sens i logika ale nawet sobie nie wyobrażacie jak zwykła nerwica, dla Was pewnie takie nic potrafi człowieka wyłączyć z życia i myślenia. Byłam na tabletkach i myślałam że żyję w innym wymiarze... ah nie chcę nawet wspominać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie was powinni wsadzic do psychiatryka, autorko nie sluchaj tych wredot i znieczulicy najlepszym rozwiazaniem jest aby sie usamodzielnic, poszukac pracy i skromnego mieszkanka na poczatek, oddac dzieci do zlobka, bo tak to sie nigdy nie uwolnisz od tej patologi w domu albo powrot do mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Małżeństwo dorosłych ludzi z dziećmi musi mieszkać osobno - te przeprowadzki z domu jednych do drugich to jakaś dziecinada. W ogóle nie dorośliście emocjonalnie do zakładania rodziny. Przepraszam za krytykę, ale tak jest. Ile macie lat? Masz jakieś wykształcenie, doświadczenie zawodowe? Musicie się usamodzielnić i wziąć odpowiedzialność za swoje małżeństwo i dzieci, inaczej będzie tragedia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wredot ?? Bo uwazam ze autorka ma nasrane we lbie ?? Kto logicznie myslacy tak zyje ?? Wyprowadzila sie i wrocila w to samo bagno , po pierwszym dziecku widziala ze jest kupa totalna i TADAMMMMM zrobila sobie drugie z facetem na ktorego patrzy jak na wroga ( hmmm super namietny seksik musial byc ) Autorka to przyklad do leczenia w psychiatryku Wiecej dzieci niech sobie z mezulkiem zrobi , bo dupa ruszac umie , glowa juz niestety nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak uwazam , psychiatryk sie klania u autorki , a dzieci opieka spoleczna powinna zabrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybyscie chcieli powaznie mieszkac razem , samodzielnie , to bralibyscie co jest i powoli wspolnie urzadzali , a nie szukali standardow I TAK TYCH STANDARDOW SZUKALISCIE ZE DO TESCIOWEJ WROCILAS HAHAHAHA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z ta opieka społeczna to juz przesadzacie trochę, ale moim zdaniem dobrze ze ludzie piszą co sadzą, bo nieraz taka obiektywna opinia obcych ludzi moze pomóc zobaczyc jak cos wygląda, bo to zwalanie na tesciow to żenada była, a problemy sa gdzie indziej. Sądząc po pisowni, to autorka za wykształcona nie jest, i bedzie jej cięzko samej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja takie tematy czytam z przerazeniem, bo najgorsze, ze w tych dramatach Sa dzeci, ale juz nawet Nic nie pisze do autorek, bo to I tak grochem o sciane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wróciłam w to bagno, a maz na te pół roku mieszkal ze mna u rodziców. jak mielismy się wyprowadzać od moich rodziców to zaczelismy szukac mieszkania, w końcu stanelo na tym ze kupimy dom i nawet pojechaliśmy obejrzeć, strasznie się cieszyłam bo mi było obojętne gdzie , tylko aby nie wracac do teściów. ale mąż zaczął robić głupie miny i szukać dziury w całym w tym domu, a to , ze nie ma schodów na góre tylko jest wyłaz, a to że dużo przeróbek by tu było i taniej wyjdze działka i postawienie. ok zgodziłąm się , choć ze lzami w oczach opuszczałam ten dom. i ze łzami w oczach weszłam do domu tesciow. Tak naprawdę to ja ich w ogóle nie widze bo mamy osobny wjazd podwórko a dom to bliźniak , ale jednak oni są obok. ślysza moje dzieci jak krzycza, jak płaczą, widzą jak się bawią na podwóku na placu zabaw, mimo, ze mam zasłonięte całym zakrytym ogrodzeniem... a nasz przyszly dom już się stawia fundamenty już sa, teraz czekamy do wiosny na reszte, chyba, ze cud się zdarzy i ekipa będzie miała czas wcześniej i nie będzie zimy. a do tej pory nie wiem już co robić, boje się mieszkac w bloku, nigdy nie mieszkałam. prowadze dg w domu, bo ktoś pytał i zarabiam na tym pieniądze ale ostatnio nie mam na nic siły i siedze na zwolnieniu lekarskim, zebym chociaż nie musiala placic 1300składki. nie wierze wogóle gdzie ja mam honor , zeby wracać do domu z kórego mnie wygoniono na kopach i z tym tez nie mogę sie pogodzić. a ten psychiatryk dla mnie to przeginka, ja nie siedze i klepie głową o sciane i blagam boga o zmianę sytuacji, normalnie funkcjonuje. wstajemy z dziecmi, robie obiad, pranie, bawie sie z nimi, jestem usmiechnieta, pelna energi, nie jestem nerwowa, nie krzycze, dzieci czyste, ladnie ubrane, w zyciu jakbys zobaczyla mnie na ulicy nie powiedzialabys , ze cos mi sie w zyciu nie układa. nawet nie wiecie ile ludzi przychodzi do tego lekarza do którego chodzę, faceci pod krawatek, długowłose panie w szpileczkach , sama byłam w szoku jak to zobaczyłąm-normalni ludzie , nie zadna patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pól roku temu skorzystałam z wizyty u psychiatry, ale powiedzialm na szybko, ze poroniłam i spac nie oge i chodze do niego regularnie po proszki nasenne ale tak naprwde problem jest woekszy mój lekarz o tym nie wie bo wstydzę się o tym mówic. nie wiem nawet jak mam zacząć rozmowe, czy to jest odpowiedni lekarz do moich problemów, X Musisz opowiedzieć wszystko lekarzowi, najlepiej jeśli skorzystasz z pomocy zarówno psychologa i psychiatry. Psycholog zaleci terapię a psychiatra być może da Ci jakieś środki. Musi zostać postawiona diagnoza, wtedy będzie wiadomo jak leczyć. Może to być depresja a może nerwica... może jeszcze coś innego. Jeżeli nie potrafisz rozmawiać o tym z lekarzem to na początku napisz tak jak nam co Cię trapi, może jednak dasz radę mu to opowiedzieć, pamiętaj że to są ludzie którzy chcą Ci pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do psychiatry chodza ludzie z chorobami, a chyba mozna byc chorym i nosic szpilki? Czy to sie twoim zdaniem wyklucza? I kryterium czy ktos jest patologia czy nie to jest noszenie szpilek? Ale ty jestes głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ostatnio nie mam na nic siły i siedze na zwolnieniu lekarskim, ... jestem usmiechnieta, pelna energi, x JPRD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam biore nasenne tricotto jakos tak się nazywają. siedze długo po nocach bo chce odpocząć od dzieci, one spia a ja po prostu siedze, w domu jest cisza. potrzebuje tego, żeby się zregenerować , inaczej wieczór jest dla mnie stracony. leki biorę tak naprawdę rzadko, nieregularnie. wiem , ze potrzebuje tabletki szczęścia.. X Być może potrzebujesz ale nie wiesz... musi być diagnoza!! Wtedy lekarz zdecyduje. historia jest prosta, tesciowa zaborcza , mąż maminsynek. urodziło się dziecko i zaczęła się wojna o wnusię. wystarczyło abym stwierdzila inne zdanie na temat wychowania ich wusi i rozpetalam piekło. tesciowa buntowała męża przeciw mnie, mąż wierzył matce, kazał ją przepraszać gdy ja nic nie zrobiłam. tesciowa myślała, ze jak naopowiada swojemu swynowi na mój temat zmysonych rzeczy to ten mnie wywali , zaboerze dziecko i jej przyniesie. a mój maz jest z tych co nie maja podjescia do dzieci i bal się wogole palcem dotknąć, był kompletnie bezradny przy dziecku i tak się stało, ze zupełnie nieobecny jako ojciec i córka tylko wpatrzona we mnie. X jaki wcześniej był mąż? Czy wiedziałaś że ma tak silny związek z matką? A jak zachowywała się teściowa przed urodzeniem wnuczki? Czy Twój mąż nigdy Ci nie wierzył i zawsze stawał po stronie matki? jak tesciowa przychodzila to ja szlam sobie do innego pomieszczenia i za moimi plecami zostawal tylko krzyk przeraźliwy mojej corki, która została w towarzystwie ludzi , których nie zna.... moja tesciowa nie wytrzymala tego, ze jej syn nie zajal się corka odpowiednio i tak bardzo jets za mna, a ona chciała żeby jej przynosil mała a ona z ojcem nie chciała, ze szukala momentu aby mi dzieci odebrać i znalazła... X Pamiętaj że to RODZICE w tym też Ty ustalacie kontakt z dziadkami zarówno jednymi jak i drugimi. Jeżeli twierdzisz że mąż nie potrafił zajmować się córką to nie rozumiem dlaczego w wypadku dawania dziecka teściowej on był do tego pierwszy a Ty mu na to pozwalałaś... wrocilismy od znajomych , mąż kompetnie pijany , ja po 2 redsach , ja zaczelam dzieci klasc spac a slysze klotnie przy drzwiach, okazało się , ze tesciowa wpadla , i ze albo ja wpuścimy do dzieci albo ona dzwoni po policje, ze my jesteśmy pijani, ja wpadłam w panike , bo to była sobota, nasi dawni znajomi zaprosili nas na parapetówkę, bylam wtedy matka karmiaca 3 miesięcznego drugiego dziecka, ale mleko miałam odciagniete na ten wieczor. to był fajny wieczor dużo matek, dużo dzieci , wypilysmy sobie te dwa piwka i bardzo później tego pozalowalam… tesciowa musiala nas podsluchiwac już dlugi czas, to jest sytuacja jedna z wielu.. rozpetala się wielka awantura , która zaczela się o 11 w nocy a o 1 przyjechali moi rodzice, mój teść wpadl i rzucil się na mnie z pięściami, moja mama go odrywala ode mnie, kiedy miałam starsze dziecko na reach, tesciowa wymac***aca rekoma, ze mnie złatwi, zabierze dzieci, ze powinnam siedzieć za to ze jestem pijana?! po 2 redsach?!!! raczej zaaferowana, i przerazona tym co robią. zwyzywana od dzi, kur, przy moich rodzicach. X Gdzie były dzieci gdy byliście u znajomych? Nie dobrze się stało bo w przyszłości mogą to wykorzystać przeciwko Tobie... jednak nic si e takiego nie stało. Kiedt była ta sytuacja? W jakim wieku było starsze dziecko? Co na to Twoi rodzice? nigdy nie bylam przez nch szanowana, zawsze jak miotła, głupie dogryzki, teść przy wyjeździe jeszcze walnął w auto mojego ojca krzycząc wypierda!!! i wiecie najgorsze jest to , ze mieszkałam u moich rodziców pół roku i stwierdziłam ze postawimy dom obok nich ale popsztykalam się z moja mama, a która zylam bardzo dobrze jak mieszkalysmy osobno, ona w nerwach powiedziała, ze mam się wyprowadzić i powiedziała to orzy mezu a ten honorowo, zaczelismy szukac mieszkania X Czy nie możesz tam wrócić? A co by było gdyby rodzice się zgodzili? Czy poszłabyś sama? Co na to Twój mąż? Czy rozmawiałaś o tym z rodzicami? Jaka jest Twoja sytuacja finansowa a jaka męża? Jakie obecnie stosunki masz z rodzicami? Czy oni wiedzą co się dzieje oprócz tej jednej zadymy? , nic mi nie odpowiadalo na nasz standardy, bo mimo, ze opowieść jak z patologicznej rodziny to jednak szukaliśmy czegos ladnego, z 2 pokojami i na już!! nic nie było, decyzja zapadla po miesiącu, wróclilismy tusmutas.gif po pół roku spokoju. od lutego 2018 jestem tu spowrotem i nie daje rady tu zyc, a maz obiecywal, ze 2 tygodnie i cos znajdziemy.. a on znów koledzy, piwko, z rodzicami zyje tak. i tu znak łokcia, po prostu z***biś!!! zlu dzmi którzy mnie pol roku wcześniej wywalili na zbity pysk. dzwonią do meza żeby wyslal im zdjecie wnuczków, zapraszają na kawe z dziecmi , oni mojego drugiego dziecka nie znają, widzieli go tylko a zdjęciach jak ktoś im dal. na zywo na podworku, ale mamy ogrodzone wiec przelotnie. zaczelismy budowę, odkładam kazde pieniądze, nie che dzieciom rujnować miejsca do zabawy na pokoic 10m w bloku. X Czy to jest dobry moment by rozważać co jest lepsze dla dzieci?? Czy Ty widzisz w jakim stanie jesteś i jak wygląda Wasze życie? Widzisz do jakiego KALECTWA doprowadza Twoja teściowa Twojego męża? A myślisz dlaczego on chce być blisko nich? Dzieci podrosną i będą miały w d***e czy mają ogród jeśli będą miały matkę wraka... w Twojej sytuacji nie patrz na to!! Czy mąż byłby skłonny się wyprowadzić? mieszkamy z teściami po sąsiedzku. nie będę pisać wszystkich klotni z tesciowa bo toza długo, zle nie mogę znieść , ze ludzie , którzy tak mnie traktują, tak traktowali i potraktowali leza teraz jakies 15 m ode mnie, a ja tu. zastanawiam się czy wiedza co teraz pisze, czy mam jakiś podsłuch, kamere zamontowana w domu i mąż, który chodzi do nich , na kawki to jest wstrętne, nasze malzenstwo już dawno zakonczyla tesciowa czeka tylko na formalność ale maz nie wiem o moich planach, brakuje mi sił, , to co tu napisaam nie będę opisywac lekarzowi, pisze w skrocie, wszystko jest o wiele bardziej dramatyczne. X Czy chcesz ratować to małżeństwo? Czy on się odklei od matki? Jak myślisz? Sama widzisz że ciągle myślisz o teściowej, czujesz jej oddech na plecach, popadasz w paranoję. Może to jej cel by zrobić z Ciebie wariatkę i odebrać Ci dzieci? Musisz uciekać stamtąd... sama albo z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wylapalyscie z tekstu tylko najgorsze rzeczy, wtedy jak wypilam to nie brałam proszków, poza tym pisze ze karmiłam, a wtedy zrobiłam sobie luz. mam dwoje dzieci, mi tez się cos od zycia należy a nie tylko dom pieluchy, maz ciagle wychodzi a na mojej glowie jest wszystko. ostatni raz wyszłam z domu wlasnie wtedy. a bez dzieci wyszłam ze 3 razy, ale jak mieszkałam u mamy, bo ona z nimi została. najlepiej zrobić ze mnie alkoholiczke teraz!! dzieci planowane z kalendarzykiem wiec tez nietrafione. a co mi zrobili odpisałam na temat babcie desperatki o godz 15 na pierwszej stronie proszę przeczytać to jedno z wielu sytuacji X Dlaczego zdecydowałaś się na drugie dziecko? Wiesz że to było bardzo nierozsądne... zgotowałaś dzieciom piekło. Nie jesteś silną kobietą... inaczej dawno byś odeszła. Przepraszam ale próbuję zrozumieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie potrafie myslec o niczym innym tylko o tym jak mnie traktowala tesciowa jak się urodzila corka, mysle o tej awanturze, jak się klade spac to w mojej glowie ciagle mam obrazy tej nienawiści , jak na mnie krzyczeli, jak teść mnie wyzywal, jak potraktowali moich rodzicow. chyba mnie naszlo bo zblizaja się swieta a ja nie chce jej widzieć na oczy. znow maz będzie mi kazal tam isc , mimo iż nie jestem zaproszona. znow stres w swieta , co się wydarzy, czy ona tu przyjdzie, jak się to potoczy. jak ona tu była w tamtym roku to ja tchu nie mogłam złapać, rece mi się trzesly, robiło mi się słabo. a była tylko na 10 minut. ja nawet jak patrze na meza to widze w nim wroga, jak on może być tak nielojalny wobec mnie? myslalam o rozwodzie ale boje się , ze wypłynie to ze chodze do psychiatry, ze zrobia ze mnie wariatke, zabiorą dzieci... boje się ich jak ognia, oni zdezorganizowali moje zycie X Wbrew pozorom nie jest tak łatwo odebrać matce dzieci ale musiałabyś być przygotowana na walkę i to ostrą walkę, być zabezpieczona finansowo i mieć gdzie iść z dziećmi. Dlaczego chcesz być ofiarą? Jak mąż może Cię zmusić do pójścia na wigilię... wybacz ale nie kumam. Jest między Wami taki konflikt a mąż będzie Ci kazał... A czemu teściowa chce Cię widzieć w święta? Jak myślisz? To forma znęcania się nad Tobą czy wymysł męża? Do domu bym jej nie wpuściła. Ty nie możesz dawać mężowi rządzić bo będzie coraz gorzej. Musisz mieć własne zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pokazałam nagranie, wygonil ich z domu, było to 2 lata temu, do dziś mnie nie przeprosili, ale maz się pogodzil. nigdy już nie przyszli. ale naciskają na meza żeby zabral dzieci i wpadl do nich, o mnie nie wspominają. do dziś to przezywam i jest mi przykro, ze nie wyciagna pierwsi reki a z dziecmi chcą mieć kontakt ale beze mnie. skoro sa tak wrogo na mnie nastawieni to dzieci będą buntowane, ja nie popuszczę chociaż mam spokój. nie wiem czy ktoś mi uwierzy albo nie ale nigdy nie bylam dla nich nie mila, kilka razy wyraziłam inne zdanie niż miała tesciowa odnośnie wychowania i ona była głowna szpila zniszczenia wszystkiego. X Nie rozumiem... jaka jest obecna sytuacja że twierdzisz że oni Cię nachodzą? Jesteś sprzeczna a przez to nie wiarygodna. Piszesz że ich nienawidzisz a za chwilę Ci przykro że nie wyciągnęli rękę na zgodę... albo kręcisz albo jesteś pod wpływem leków. x nigdy już nie przyszli. x To chyba dobrze? Ale piszesz że była na wigili... nie kumam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po awanturze z teściami wyprowadziłam się na pol roku do rodziców i wróciłam do tych złych teściów spowrotem, rozumiesz? teściowie mnie wygonili poczas awantury. ok nikt mnie nie rozumie, sa ludzie , którzy na problemy leją ciepłym moczem a ja tłamszę w sobie przez lata. x mieszkasz w końcu z teściami czy obok ale osobno? Pisałaś że nie przychodzą a potem że Cię gnębią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nasz przyszly dom już się stawia fundamenty już sa, teraz czekamy do wiosny na reszte, chyba, ze cud się zdarzy i ekipa będzie miała czas wcześniej i nie będzie zimy. X Gdzie będzie ten nowy dom? W jakiej odległości od teściów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiadając na pytania tak wiedziałam , ze mąż to maminsynek, często się o to kłóciliśmy. Byłam też zła , że tesciowa dyskutuje z nim o naszych sprawach a nie ze mną. tzn. ustalenia co do dań na naszym weselu rozmowa była tylko miedzy mężem a nią, mimo iż mogła przyjść do mnie, to wyskakiwała jak słyszala, że pies szczeka i wołała go do siebie i wracał do domu od niej po godzinie. mąż mi wierzył ale był pod silnym wpływem matki , kiedyś kazał siedzieć cicho , żeby nie robić awantur. żeby matce nie było przykro jak słyszałam jak 2 lata przed słubem mnie wyzywali. co prawda obraził się na nią na tydzień, ale nie kazał im mnie przeprosić. wtedy tesciowa zawołała męża do siebie i powiedziała, ze ma mi powidziec , ze nie mogę się tak zachowywać , zeju nie będę z nia rozmawiala, ze ona chce by było normalnie. Uznałam więc , ze zrobiła pierwszy krok i odpuściłam dąsy. nigdy nie pozwoliłam zabrać małej do teściowej, bo nigdy się nią nie zajmował a dla matki widzi mi się nie dałam dziecka. bardzo się o to kłóciliśmy , ale uważałam, że jak tesciowa chce mieć kontakt z dzieckiem, to powinna tolerować mnie jako matke i przyjść do mnie, a nie nakłaniać mojego meza , żeby zabrał mała i przyniósł jej. Mój mąż wtedy stwierdził, ze to dziecko to jest jej wnuczka i mam mu dać!! I ze ona tu nie przyjdzie bo ja jestem, na co odpowiedziałam , ze niestety jestem bylam i będę a jak twojej matce to nie odpowiada to nie będzie miała kontaktu z dzieckiem. sytuacja , w której ja bylam po 2 redsach była w czerwcu tamtego roku. moi rodzice mnie bronili i skwitowali , ze rodzice męża to patologia i powinnam uciekać stad najdalej jak się da. w tej chwili od mometnu wyprowadzki nie mam z rodzicami zadnego kontaktu, nie wiedzieli nawet , że wróciłam mieszkac do teściow(obok bo mieszkamy z osobnymi wejściami, podworkami kuchniami itd. itd. wjazd tez mamy osobny , ale oni i tak chodza mi po podworku, ja im nie) nie wróce do rodziców, bo jest mi głupio, nie dogadałyśmy się z mamą, zresztą tam teraz mieszka moja bratowa z mezem bo czekaja na wprowadzke do swojego nowo wybudowanego domu i chcą zaoszczedzic na wynajmie. mąż pewnie pójdzie za mną jak ja się uprę , ze się wyprowadzam ale na pewno znajdzie milion powodów do zostania, a nawet obawiam się , ze może mnie szantazowac, ze nie da mi dzieci.. nie wiem, czy chce ratować to malzentwo, na pewno jego matka pomogla je zniszczyć, wiem, ze dopóki tu jestem nie chce mi się znim nawet gadac, a do momentu wprowadzki możemy już nie mieć o czym ze sobą rozmawiać. zdecydowałam się na drugie dziecko by spróbować wzbudzić w moim mezu jakiś instynkt do dziecka, żeby wzmocnić rodzine, żeby zrozumial, ze my jesteśmy ważniejsi od jego mamy. podrzucałam mu drugie dziecko, kazałam wstać w nocy raz jak ja już padałam na pysk i trochę się udało, zalazł więź z drugim dzieckiem i widze, ze my jesteśmy dla niego najważniejsi, widze, ze ma matkę na dystans i stara się nie mówić o niej, jak tylko zaczyna, coś wspomina, ze dała list od razu wychodzę, nie chce słuchac dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesciowa nie chce mnie widzieć na wigilii, tylko mąż będzie mnie zmuszał , żeby tam isc, zebym zapomniala wybaczyła i zachowywała się jakby nic się nie stało. Chciałby żebym udawał , ze jest ok, ale ja tego nie zrobie, już od roku nie uczestniczę na żadnych rodzinnych imprezach , na których wiem, ze będzie tesciowa. mam sporo oszczędności, jak zarabiam to potrafię w dobrym miesiącu zarobić 6 tys, jak nie zarabiam, to jestem na zwolnieniu, wtedy mam 5tys miesięcznie( podwyższone składki 5 lat temu, z ciągłoscia nie przekraczając 3 miesięcy dlatego taka wysoka kwota swiadczen z zus), mąż za to raz ma raz nie, częściej przyłazi do mnie aby mu dać, kiedyś do mamusi chodzil teraz do mnie:/ od 2 miesięcy ma pieniądze a nawet oszczednosci wiec mam spokój. od grudnia tamtego roku nie widzialm teściowej u siebie w domu, była na 10 min dała prezenty dzieciom i poszla jak mnie zobaczyła, bo przeszłam przez salon i usiadłam na krześle patrzeć jej na rece, dziwne , ze nie wygoniłam jej wtedy z domu tylko patrzyłam. w tym roku nie mam zamiaru drzwi otworzyć. mieszkamy po sąsiedzku, nasz dom to dobudowany bliźniak, mamy osobne wejścia, ale łaczy nas sciana, moja sypialnia z je kuchnia i moja kuchnia z jej korytarzem. Można bardzo dużo usłyszeć bo jest to sciana wewnetrzna, tydzień temu słyszałam jak teść krzyczał: tamta koootwa. /wiem , ze to o mnie po prostu wiem!! kiedyś słyszałam okropne rzeczy , no az poszlam do meza zapłakana i powiedziałam idz i posłuchaj: a tam tamta koortwa , dziwpppka. mąż poszedł do nich i pyta: nie za głośno rozmawiacie? tesciowa się wyparła , ze to nie o mnie kilkanaście razy, opiepszyłą go , ze wszedł jak do siebie i nagle teść krzyknął, tak bo to jest dziffka , przyjezdza do niej jak cie nie codzien ktoś inny, maz się poplakal, powiedział, ze nie istnieja dla niego i wyszedł. tydzień nie gadali i się pogodzili. i znów to samo! dom budujemy 40km od nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz,że boisz się zamieszkać w bloku , czyli lepiej Ci mieszkać u tesciow? Provo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kij ma zawsze dwa konce , maz moze i maminsynek ale ty calkiem normalna to nie jestes , wystarczy ciebie poczytac ( jesli to prowo to super odgrywasz wariatke ) Borderline?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz się rozwieść, warto skonsultować się najpierw z prawnikiem, żebyś wiedziała jakie masz szanse, żeby nie zrobili z ciebie wariatki. a nawet jeśli nie rozwód, prawnik może pomóc ci ustalić wizyty dziadków- a one nie są obowiązkowe. taka konsultacja dużo nie kosztuje a bardzo otwiera oczy, można poszukać nawet konsultacji online

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×