Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy w Waszym otoczeniu tez większośc facetów bierze na żonę taką z mieszkaniem?

Polecane posty

Gość gość
Spoko, pogromczyni ptaków, baw się dalej :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
Nie i z domami jest podobna sytuacja... malo kto je dziedziczy zwłaszcza wtedy gdy rodzina jest wielodzietna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szukają tego dachu, pewnie, że szukają. Taka bida w kraju, że jednych na głupiego iPhona nie stać ani na porządny rower, a na mieszkanie tym bardziej. Niektórych to nawet na rozum nie stać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zawsze patrzyłam na pieniądze, ale w specyficzny sposób. dla mnie najważniejsze było to, żeby mężczyzna 1. był inteligentny (sama jestem dobrze powyżej przeciętnej, nie zniosłabym faceta głupszego od siebie), 2. miał potencjał rozwojowy, 3. był zdrowy (miał dobre geny, choć tego nie jestem pewna na ile to był mój imperatyw). Może być brzydalem pracującym za najniższą krajową bez grosza przy duszy, żeby miał tylko 1,2 i 3. Ja dostałam od rodziców pierwsze mieszkanie (drugie kupiliśmy już z mężem) i w momencie ślubu nie wiedziałam nawet ile mój mąż zarabia i czy ma jakiekolwiek pieniądze. Że mieszkania nie ma to wiedziałam. W życiu i za chińskiego boga nie związałabym się z bogatym synalkiem typu "szlachta nie pracuje" albo "u tatusia zawsze się miejsce znajdzie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem z ludzi 45+ i sporo moich znajomych zeniło się w wieku 22-25 lat i Ci ludzie dorabiali się razem .Często było tak ze byla szczenięca milosć ,wpadka i slub i Ci ludzie często sa z soba .Teraz wsród mlodych ludzi widze takie podejscie ze najpierw mieszkanie ,samochod itp...pozniej dzieci ,nie tweirdze ze to cos złego ,bo jak ktos pisal wyżej życie bez pieniedzy jest mega trudne ,ale w tym wszystkim zatraciła sie gdzies ta spontaniczna szalencza miłosc ....szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś --> dlaczego mnie obrazasz ? Pisze co mysle i mysle ze mam racje. To wlasnie ty naiwna jestes albo zycia i wspolczenych kobiet nie znasz. Jasne ze dzieci robi sie we dwoje, jasne ze wychowawczy jest nieobowiazkowy... Tylko trzeba zyc w swojej bance i byc slepym i gluchym zeby nie wiedziec jakie niektore kobiety potrafia byc podstapne, wredne i perfidne. Wiazanie sie z osoba o rownym statusie majakowym jest zwyczajnym zdrowym roszadkiem a nie zadnym wyrachowaniem czy pazernoscia. Z glebokimi ;) pozdrowieniami 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W najlepszej sytuacji są ci, których rodzice, dziadkowie i w ogóle krewni wykupili mieszkania. Była taka możliwość, spółdzielcze, zakładowe, naprawdę za symboliczną sumę. Niektórzy brali kredyty, inni mieli to gdzieś, a teraz wychodzi, że było warto. Zawsze ktoś na tym skorzysta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma o co się kłócić, ja bym czuła dyskomfort psychiczny w pełni zależna mieszkaniowo i finansowo od kogoś. Kiedyś tak było, w domu rodziców, ale to już historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
Chociaż z drugiej strony brat opowiadał ze jego koledzy z roku (studiował na politechnice) i pracy... zareczali sie z dziewczynami które były ustawione : ) czyli różnie to bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najbardziej pazerni sa Ci co wlasnie wiekszosc swojego majątku dostali .Mam taka sasiadke non stop w kościele ,a na synowej psy wiesza ,bo biedna itp....tyle ze ta sasiadka sama mieszka w domu swojej tescowej gdzie dobudowali dwie sciany i zrobili z domu z spadzistym dachem dom z plaskim dachem....i teraz wielka pancia bo ma wille.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ale często rodzice wspomagają parę kupującą mieszkanie albo przy budowie domu. Niekiedy też dziadkowie. Jakie ceny u dewelopera wszyscy wiemy, nieraz bywa, że kasa od rodziców+ każda od dziadków+ kasa młodych+ kredyt= mieszkanie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś [18:01 to nie my zatraciliśmy spontaniczną szaleńczą miłość, bo dorabianie się wcale jej nieprzeszkadza.Instynkty pozostały te same tylko trudno żeby twoje dzieci czy bratankowie opowiadali ci się z ekscesów i romansów. Nam do tego wszystkiego doszło dostosowanie się do czasów jakie wy nam zgotowaliście, ja nie mowie że one są złe, bo nie są ale my żyjemy w innym świecie i jesteśmy dużo bardziej odpowiedzialni za siebie niz wasze pokolenie. Pamiętaj też że ktoś nas tak wychował na takich pragmatycznych. Tak wasze pokolenie nas tak wychowało moja droga i zapewne nie bez powodu. Najwidoczniej to wasze spontaniczne szaleństwo nie było takie dobre ani różowe. To nie nam brakuje młodzieńczej werwy tylko wam brakowało zdrowego rozsądku, bo prawda jest taka, że pobierały się zazwyczaj duże dzieci, za kasę rodziców wyprawiano weseliska na 150 osób, a potem jakos to będzie. Trochę u teściów trochę u rodziców się pomieszka, bo dom duży i tak często zostawali już, a inni kombinowali w biedzie. Połowa z tych wpadkowiczow nie byłaby dzisiaj razem gdyby nie te wpadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:12 To dziwne co piszesz. Ale w sumie nie ma reguły bo to że ja znam czterech po polibudzie co wzięli sobie dziewczyny po humanie i bez majątku np.w postaci nieruchomości, to nie znaczy że wszyscy są tacy spoko. Ja uważam że jak facet ma dobre zarobki lub widoki na nie, to ma w dooopie ile kobieta zarobi. Zakochuje się w czymś innym niż jej potencjał zarobkowy :p gdzie wybtych facetów poznajcie? Żaden mój kolega nie szukał kobiety z kasą lub mieszkaniem, mieli w to wyj****e. Serio. Może to jest trochę tak że są jeszcze faceci którzy lubią czuć się głowami rodziny i samcami alfa i kręci ich poczucie że to oni zapewniają głównie byt rodzinie. Szczerze mówiąc takie kubusie i Piotrusie pany co patrzą na majątek kobiety w ogóle mnie nie pociągają seksualnie i tu naprawdę nie chodzi o kasę. Mi osobiście facet musi imponować, a nie oszukujmy się, zarobić wiecej kasy niz kobieta to nie byle kto potrafi, tylko facet inteligentny i samczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w d***e to mam czy wola kobiety przy kasie, ale ja np. nie chcialabym byc zalezna od faceta, w koncu zawsze moze mnie rzucic, a co ja bede wtedy miala? Straszne zycie jako samotna matka, bez kasy, no nie chce, juz wole sie dorobic, uniezalezniac... dla mnie horror.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi by taki facet co ma zarobki równe moim w ogóle nie imponował. Może to dlatego że w moim domu główna żywicielka rodziny była mama i wybaczcie ale normalne to nie jest i nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto ci powiedział że ja jestem od niego zależna? Toż pisze ci że skończyłam studia i pracowałam przed wychowawczym. Zresztą zaraz powrót do pracy. Z której strony ja jestem od.niego zależna? Skoro zawsze znajdę pracę w dużym mieście i spokojnie na siebie zarobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podkreślanie na każdym kroku, że się skończyło studia, nie jest w dobrym tonie. Poza tym to dopiero początek, jak pracodawcy stoją w kolejce do ciebie z ofertami ciekawej pracy i zarobków, albo sama masz dochodowy biznes i nie nęka cię komornik, wtedy jest jakiś sukces

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ktoś mądrze napisał: im więcej ktoś ma pieniędzy, tym bardziej jest pazerny. w nieco dawniejszych czasach niż anno domino 2018 facetom to literalnie zwisało i powiewało, czy kobieta ma mieszkan zero, dwa czy siedem. Jak była mądra, ładna i sie zakochał to miał to literalnie w pi///zdzie. tylko ofermy i wydmusze jaja jopią się za kasiastymi kobietami. Mieszkałam na studiach z takim pomiotem, jak jakaś była po humanistycznych to na odstrzał, bo jasnie pan po EUROPEISTYCE jezyk.gif celuje tylko w panie ze scislych ewentualnie bardzo dobrze prosperujące prawniczki (bo i tych jest w Polsce jak psów, wielu cienko przędzie), sam g...wno ma no to musi jechac na plecach fizycznie slabszej płci, czytaj: kobiety. zeżeral przeterminowane serki kanapkowe, żarł stary bigos, narwał u jakiegos chłopa na polu kukurydzy bo za darmo (złodziej y****y) hahha ale miałam beke jak sie okazało ze to kukurydza pastewna, czytaj dla świn. no i sie nie najadł, sknerus. Już wolę biednego co bierze równie biedną, niż biednego który lapmi się tylko za ustawionymi laskami. Zero i dno xxx A co gdy facet jest mieszkaniowo ustawiony - czy to przez rodziców czy dziedziczenie, nie wymaga od płci przeciwnej ambicji zawodowych, ale również szuka takiej z posagiem? (mieszkanko albo działka budowlana)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@18:22 Sorry, ale twoja wyidelizowana wizja odchodzi do lamusa. Jeśli rodzice nie przemówią takowemu do rozumu to z reguły koledzy wjadą mu na ambicje, że robi z siebie rycerza i przerasta go znalezienie dziewczyny odpowiednio ustawionej. Pokolenie urodzone w okolicach roku 1995 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co w tym dziwnego? Lepiej zamienic dwa małe mieszkania w jedno duże i kawalerke na obrzeżach miasta niżeli dziadować w imię napomopowanych hmmm nie wiem? pseudoideałów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czesto jest tak, ze bogaci sie poznaja bo np. chodza razem do ekskluzywnych klubów, na rajdy, na tenisa, albo sie ucza w drogich prywatnych szkołach. a biedni faceci to np. chodza tylko do wiejskiej dyskoteki albo na tanie piwo, i tam poznaja Karyny, i tak sie to kręci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:20 Aaa, to bylo tak od razu mowic! 1995 to juz stracone pokolenie, dla mnie to juz nawet nie ludzie, tylko pseudoludzie. Normalnosc skonczyla sie gdzies na roku 1990, potem tylko zepsute dobrobytem pomiociska. W sumie domyslalam sie ze takie maja poglady jak piszesz. Na szczescie moj maz urodzony jest 10 lat wczesniej niz ten paziu, co daje mu przewage chociazby mentalna, wychowany w innych czasach, w innej atmosferze, pokochal mnie choc nie mialam ani spadku, ani wielkiej kasy co miesiac na koncie. ale zdaje sobie sprawe ze to gatunek na wymarciu. 1995? nie zartuj, dla mnie to nawet nie czlowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nawet mnie to nie dziwi, ze te mlode roczniki szukaja bab ustawionych w jakis sposob. Rurkowcy, pesdy chuderlackie, rzygam tymi dziecmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie dobierając się w pary raczej biorą pod uwagę kogoś ze środowiska, w jakim bywają. Ja z porządnej rodziny, rodzice zadbali o naszą przyszłość, mam pełno znajomych na podobnym poziomie. Szukanie znajomości w dzielnicach, gdzie menelstwo to nie jest dobry pomysł. Nie jestem instytucja charytatywna żeby się litować nad jakimś darmozjadem, który tylko dobrze wygląda i nic poza tym :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy poznałan mojego obecnego męża miałam swoje mieszkanie, które dostałam w darowiźnie w zamian za opiekę nad babcią przez kilka lat. Mój mąż też miał wtedy swoje mieszkanie. Więc w moim przypadku ta teoria się nie zgadza. Moje mieszkanie jest większe, bo 4 pokojowe więc w nim mieszkamy, a mieszkanie męża, 2 pokojowe, wynajmujemy. Oboje zarabiamy na podobnym poziomie, na stanowiskach kierowniczych, zmienna jest u nas tylko premia. Oboje mamy skończone studia, męża były, przyznaję, trudniejsze. Jesteśmy na końcówce budowy domu, bez kredytu więc na wiosnę wynajmiemy również moje mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem po rozwodzie,zarabiam ok 4000zl, mam kredyt na mieszkanie ktory sama splacam,niedawno dostalam auto od rodzicow(2009rocznik,bo kupili nowy),mam 1dziecko.Powiem tak,kiedy nie mialam nic poza dzieckiem ,to nikt specjalnie sie mna.nie interesowal,moze jacys szukajacy przygod,a odkad kupilam mieszkanie to nagle zainterespwanie wzroslo.Teraz to jednak ja mam dosc goloduonych facetow.Kiedy ja cos chcialam miec poza wynajmem,to musialam zmienic prace,sama zawalczyc,a teraz napewno zadnego nieudacznika na gotowe nie wezme.Faceci sa wyrachowani nie mniej niz kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadza się, potwierdzam. Jestem wdową, mam 31 lat i wszystko, czym się tu chwalicie. Tylko dziecka nie mam. Nagle koledzy szkolni i różni poznani podczas studiów przypomnieli sobie o mnie. Mam dom i jest kilku chętnych, żeby w nim zamieszkać. Żaden mnie nie interesuje, jeszcze nie zwariowałam. Mam rodzinę, mogę na nich liczyć, nie muszę szukać męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli coś w tym jest, że bogaty facet ma więcej empatii i potrafi sobie wziąć za partnerkę taką, którą można nazwać gołod.upcem bez mieszkania. Potrafi więc kochać bezinteresownie. A w drugą stronę to nie działa. :) Słabą nam wystawiacie opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wziąć sobie można każdego. Tylko często później powodem do kłótni jest "wziął sobie żebraczkę", "wzięła sobie nieuka, a do tego jeszcze biedny" i trudno utrzymać to wzięcie przez całe życie. Często teściowe, wredna rodzina w akcji, a miłość wszystko zwycięża w telenowelach o Esmeraldzie i bajkach dla dzieci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam syna, dam mu mieszkanie ale nigdy nie przepisze na niego. Niech sobie tam mieszka z jakaś żona, dziewczyna , obojętnie. Jak zapracują na swoje to bedą mieli a jak nie to niech korzystają z mojego. Nic mu nie dam bo rozwodów dzisiaj na pęczki. Nie chce aby moj dorobek przeszedł w ręce kobiety z która byc moze rozejdzie sie moj syn. Tak bywa. Uważam, ze w razie rozwodu mężczyzna powinien wziąć walizkę i opuścić dom w ktorym bedzie jego była kobieta z jego dziećmi. I wolałabym aby ten dom był ewfektem ich pracy a nie mojej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×