Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wypadki dzieci. Zawsze winni są rodzice?

Polecane posty

Gość gość
Mam dwoje dzieci i od zawsze były uczone co wolno, a czego nie wolno. Mam w domu wielki, szklany stół z zaokrąglonymi brzegami i nie wymieniałam go tylko dlatego, że mam dzieci. Robię sobie gorące napoje i dzieciaki zawsze wiedziały, że nie wolno dotykać kubka. Oczywiście noże i ostre przedmioty miałam wyżej ale nigdy nie wpadłam w paranoję. Dzieciaki nigdy nie wchodziły na szafki, krzesła itd, bo wiedziały, że można sobie zrobić krzywdę. Starsze ma 10 lat, robi sobie samo herbatę, podgrzewa np mleko do płatków z zachowaniem bezpieczeństwa, bo jest tego nauczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda tego chłopczyka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta przedostatnia pani chyba nie zrozumiala czym jest wypadek :/ wypadek to wtedy gdy postawisz goracy napoj na ławie, a dziecko niechcąco go na siebie strąci, a nie specjalnie zrobi sobie wrzątkowy prysznic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moja 10 miesieczna córka odkad zaczęła stawać, to zaczełą się tez wspinać na meble, chodzić zaczeła duzo pozniej niż wchodzić na szafki. Wez mi powiedz, jak wytłumaczyc 10-12miesiecznemu dziecku, ze jak spadnie to zrobi sobie krzywde i bedzie bolało?! Mysle ze niejedna mama skorzyata z tej złotej rady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:36 To dlaczego do moich dzieci docierało, że wspinanie się na szafki może grozić upadkiem i zrobieniem sobie krzywdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.36 zgadzam sie z toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie nie wiem, temu pytam, wez się podziel bo znów mam niemowlaka w domu i za chwile bede musiała pilnowac jak zacznie sie wspinać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Festiwal przechwalania się czyje dziecko jest mądrzejsze i kto ma najlepsze metody wychowawcze - bo naprawdę trudno pogodzić się z myślą, że los bywa okrutny także dla mądrych ludzi i to naprawdę CUDOWNIE że Waszym dzieciom nie zdarzył się nieszczęśliwy wypadek, ale nie jest to tylko i wyłącznie zasługa Waszej ostrożności. Pilnujesz żeby dziecko się nie wspinało a ono powiedzmy zakrztusi się czymś znalezionym na podłodze i co wtedy powiesz? Moja wina, trzeba było się pozwolić wspinać to by nie brał do gęby rzeczy z ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Moja wina, trzeba było się pozwolić wspinać to by nie brał do gęby rzeczy z ziemi." Nie, powiesz "Moja wina, trzeba było nie zostawiac na ziemi rzeczy ktore dzieko moze wziac "do gęby" "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:10 czytalas w ogole to co napisalać, bo myslec przy pisaniu to na pewno nie myslalaś:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alrond
Nie zawsze, ale w wielu przypadkach neistety tak. Nawet z niewiedzy rodziców ! A czy wiecie, że czarny piątek wciąż trwa?! Teraz mamy czarny weekend! Na https://ballarini.pl/ możecie teraz zakupić nawet produkty o 70% taniej. Dlaczego warto? Odpowiedź jest prosta - znajdziecie tam takie marki jak Miyabi, Zwilling, Staub, Ballarini oraz BSF. Każda z nich jest solidna przy tworzeniu akcesoriów kuchennych, garnków, patelni żeliwnych, czy z innych materiałów. Szczerze polecam, bo to jedyna taka okazja teraz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, że winni rodzice, bo jak ma się dzieci to się myśli, ja jak ciągle zwracam uwagę, że nie wolno tego czy tamtego niebezpiecznego zostawiać na wysokości dziecka, czy zrobienie zamknięcia ogrodzenia tak aby dziecko nie mogło samo je otworzyć i wyjść na ulicę, czy trzymana za rękę spacerując po mieście a już jako większe na na przejściu biorę za rękę to jestem wredną babką wpieprzającą się we wszystko. Nie szkodzi, że dochodzi kilka razy dziennie do kłótni z rodziną na tym punkcie ale mam czyste sumienie, że mój wnuk żyje bez wypadku mając już 12 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość wypadków jest z bezmyślności dorosłych. Moja siostra miała głupią manię niezapinania dziecka w spacerówce, dziecko więc zawsze jeździło"luzem". Jak szłam z nim na spacer, to zawsze jak ze szkłem. Moja mama zaś najechała wózkiem z impetem na krawężnik i wnuk wyleciał z wózka jak z procy. Bo myślała, że wózek się wtoczy na wysoki krawężnik... Skończyło się na obtartej dłoni, ale płaczu i strachu było sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×