Bierz d**e w troki i...

Właśnie mój facet wrócił z pracy pijany, jakieś 2 godziny później niż zwykle. Zapytałam czemu mi nie powiedział że późno wróci, a on pyta kiedy się wyprowadze. Mamy dziecko które ma 3 tygodnie, jeszcze parę godzin wcześniej dostałam od niego miły SMS. Na codzień wszystko ok choć często pije i wie że ja tego nie akceptuje. Przestałam się odzywać a on zaczął pijanemu monolog. Ze jego życie seksualne jest martwe, że powinnam się wyprowadzić. Ze to wszystko nie ma sensu. Nie reagowałam więc mówi,, bierz d**e w troki, I w*******laj,, ,, dam ci kasę ile chcesz, w*******laj niech cię tam jebia, niech cię pies pogrzebie ty pojebie,, . Teraz siedzi i gada do mnie, obraza mnie i moich znajomych. Ja nie reaguje siedzę w pokoju obok. Ktoś wie co temu c*****i odj***lo? Jets mi nie samowicie przykro, i chyba wezmę rano d**e w troki

Kwintesencja miłości...

Tak własne czuje się taka kochana i doceniona...

Nie wieże że tu nikogo nie ma

Nagraj go i puść mu jak będzie trzeźwy trzymając wasze dziecko na rękach. Powiedz żeby przemyślał swoją rolę w rodzinie. Zapowiedz mu, że było to absolutnie ostatnie takie jego wystąpienie i nie życzysz sobie czegoś nawet trochę podobnego do tej obory. Niech przemyśli o co mu chodzi, co chce w życiu od ciebie i od dziecka i nie odezwiesz się do niego dopóki nie usłyszysz odpowiedzi na te pytania. Po czym zamilknij, jeśli trzeba będzie to na wiele dni, dopóki on nie zacznie jakiej sensownej rozmowy. Takie coś trzeba zabić w zarodku.

To brzmi sensownie. Najchętniej wyszła bym rano na kilka dni ale nie mam pomysł gdzie

Po co masz się błąkać i jeszcze z dzieckiem, ewentualnie jak go nie będzie zmień zamki i zrób mu kilkudniową kwarantannę. Niech głupi chuj zacznie myśleć.