Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wybór męża... miłość czy rozsądek? Już sama nie wiem...

Polecane posty

Gość gość

Mam 35 lat, męża i dwójkę dzieci. Kiedy zaczęłam się z nim spotykać to byłam zakochana po uszy. Mąż skończył tylko technikum a teraz pracuje na produkcji. Już wtedy koleżanki pytały czy to na pewno dobry materiał na męża a ja nie chciałam słuchać bo ważne była dla mnie miłość i liczyłam że reszta się poukłada. Kocham męża i jestem szczęśliwą matką ale jednak czegoś mi brakuje. Ciagle żyjemy na styk... na wakacje jeździmy na wieś rok w rok do rodziny męża. Mieszkamy na 45 metrach i jest ścisk. Ja kupuję sobie ciuszki od święta, nie stać mnie na żadne szaleństwa, porządnego fryzjera. Dzieciom staramy się dawać wszystko co najlepsze ale właśnie już np na wakacje nas nie stać czy jakieś spontaniczne zachcianki. Ja skończyłam studia ale również zwrotnej kariery nie zrobiłam. Pracuję w urzędzie i zarabiam z dodatkiem stażowym 2000. Ostatnio spotkałam się z koleżankami z liceum i ona mają się świetnie a to tylko dlatego że wyszły za mąż żeby sie ustawić. Mówią że ważniejsze od miłości jest poczucie bezpieczeństwa i że to mężczyzna ma być ostoją domu i zarabiać. Jedna z nich ma męża 17 lat starszego ale jeżdżą za granicę 3-4 razy w roku, ona wygląda jak modelka i teraz zaczela jakieś kursy na pracownika kadrowego... Kilka lat temu już się pobudowały i mieszkają w dużych domach. Jakoś tak smutno mi się zrobiło i zastanawiam się czy ja mogłabym tak żyć. One wprost mówią że wielkiej miłości w ich nabożeństwach nie ma ale ich mężowie stanęli na wysokości zadania i utrzymują rodzinę dając im wszystko. Ja nawet nie mogę się przekwalifikować... nie stać mnie teraz na studia zaoczne. Lubię księgowość ale 500 zl na miesiąc za czesne i do tego przez 3 lata nie dalibyśmy rady. Patrzę na męża i on jest szczęśliwy.... A ja zastanawiam się czy takiego życia chciałam... Co myślicie o takich związkach? Czy brak kasy psuje małżeństwo i faktycznie lepiej w wyborze męża kierować się rozsądkiem? Ps. Wiem że zaraz napiszecie że macie bogatych mężów i jestem sama sobie winna ale tak jakoś musiałam się "wypisać". Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*nabożeństwach-małżeństwach (chyba włączę ten słownik)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy od tego jaki jest Twój mąż. Może nie zarabia kokosów ale np. jest świetnym ojcem? Koleżanki mogą Ci powiedzieć wszystko a tak naprawdę w domu mogą mieć piekło. Nam się udało bo wspólnie z mężem prowadzimy firmę i nie narzekamy. Może zacznij dorabiać albo szukaj pracy w prywatnej firmie bo z tego co wiem to w urzędzie raczej marnie płacą. Wtedy będzie Cię stać na studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy człowiek tak ma...Jest taki moment w życiu że pieniądze zaczynają być bardzo ważne.Ze są ważniejsze niż wiele rzeczy choć nie powinny. Zawsze ktoś będzie mieć lepiej od nas, będzie ładniejszy, fajniejszy, bogatszy, będzie mieć lepsze wakacje i ciuchy itd.... Przestań myśleć tymi kategoriami, są bez sensu.Zamiast tego docenić męża i pomysł że 100kobiet mają gorzej.Jak macie fajny sex to docen to, jak masz duży biust docen to, jak masz zdrowe dzieci docen to itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za długie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zarabiam więcej od męża. Nigdy nie liczyłam na cudzą kasę. Może dlatego że widziałam jak moja matka musi się prosić ojca o każdy grosz bo była kurą domową. Zawsze można coś zmienić tylko trzeba chcieć. Może na początek zamiast studiów to kurs na księgową? Kosztuje chyba ok 1500 zł. Z tym że musiałabyś zaczynać od początku i zarabiałabyś najniższą żeby zdobyć doświadczenie. Do dużej firmy Cię nie wezmą a tylko tam można zarobić dobrą kasę. Wiem co mówię bo siostra jest księgową i zarabia 6000 tyś ale wcześniej długo miała małą pensyjkę i do tego rozliczała po godzinach firmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a ogólnie jesteś szczęśliwa? Czy nadal kochasz męża? Bo pieniądze swoje, ale było tu już wiele tematów jak żony już nienawidzą swoich mężów, nie mogą na nich patrzeć, nie uprawiają seksu od lat i łączą ich tylko jeszcze dzieci itp. Tylko pytanie co potem? Czasem ludzie żyjący w prosty sposób są bardziej szczęśliwi niż Ci co jeżdżą na wakacje kilka razy w roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta powinna mieć swoje pieniądze. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TomaszX2
Boże jakie polki są beznadziejne :o ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jacy polscy mężczyźni są beznadziejni. Dno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanki mają rację. Tym bardziej że w Polsce kobiety są dyskryminowani w pracy... to faceci zarabiają prawdziwe pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a zostaw męża, daj mu szansę na znalezienie kobiety która będzie go naprawdę kochała, a ty szukaj sobie jakiegoś starego dziada, który weźmie 35 letnią kwokę z dwójką bachorów... zobaczymy czy tak szybko jelenia znajdziesz. Facet z kasą szuka wolnej, ładnej i młodej, a nie starej baby z dzieciakami. Durne beznadziejne baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprawdza się stare jak świat powiedzenie, że polka tylko kasy w facecie szuka, by ustawić du'pę na gotowym, ale żeby ruszyć leniwy zad i samej się za robienie pieniędzy wziąść to już nieee... bo to za trudne, lepiej nadstawić du'pska jakiemuś bogatemu i liczyć, że łaskawie cię zechce po ru'chańsku... jesteście dnem! gardzę wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyszłam za mąż z rozsądku i żałuję. Męża ciągle nie ma w domu. Na dzieci ma wywalone. Niedawno się dowiedziałam że ma kochankę. Jedyny pożytek że dużo zarabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarcinGiE
ty weź się dur'na babo sama przeczytaj? Przeczytaj to co napisałaś. Jesteś gotowa zrezygnować z miłości dla... dla ku'rwa pieniędzy. Bo nasłuchałaś się od swoich koleżanek sz'mat jak to fajnie mieć fagasa sponsora... nie kochają go, ale daje im kasę i według ciebie to życie jest bardziej wartościowe, według ciebie takie życie jest lepsze niż życie z kimś kogo się kocha ze wzajemnością. JESTEŚ BEZNADZIEJNYM DNEM. Uwierz mi, ja nie chcę cię hejtować, ale piszę ci prawdę, jesteś absolutnym moralnym i intelektualnym ZEREM. Żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Halo halo. A gdzie się wypisuje takie bzdury? Na kafe co chwilę!! Ostatnio czytałam jak jedna pisał w że jej mąż jest kierowcą (nie na tirach) to pisały że to dno i na pewno prostak bez ambicji i jak można mieć męża ktory dobrze nie zarobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyszłam za mąż z rozsądku. Mam wszystko, tylko qrwa miłości nie mam. Nie da się tak żyć. I co z tego ze mąż jest z******tym ojcem? Idąc z nim do łóżka wzbiera mnie na wymioty. Nienawidzę siebie za to co zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie widzę innego wyjścia jak pogadać z mężem i zastanowić się nad sytuacją finansową. Teraz już nikt Cię nie będzie chciał. Bogac***anowie lubią dwudziestki... potem fundują im operacje i mają swoje kupione lale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A koleżanki pewnie zazdroszczą Tobie hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:10 prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja spotykałam się kiedyś z facetem 18 lat starszym i brało mnie na wymioty jak się do mnie dobierał a chciał 3 razy dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zostaw męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Koleżanki mają rację. Tym bardziej że w Polsce kobiety są dyskryminowani w pracy... to faceci zarabiają prawdziwe pieniądze. xxx BLA BLA BLA. Już dawno obaliłyśmy na kafe te mity. Jest to efektem często kobietek z dwiema lewymi rączkami a nie dyskryminacji, które przychodzą do roboty i później raz-dwa i ciąża, L4 w 3 miesiącu, wychowawcze najchętniej do 3 roku życia dziecka i chlebodawca jest pełen wątpliwości czy powierzyć przez ten pryzmat odpowiedzialnego stanowiska kobiecie czy też mężczyźnie. Powoli się to zmienia, ale nadal niestety omawiane kobietki na rynku pracy występują i rujnują reputacje Polek jako solidnych pracownic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja spotykałam się kiedyś z facetem 18 lat starszym i brało mnie na wymioty jak się do mnie dobierał a chciał 3 razy dziennie xxx Ja się spotykałam z facetem 10 lat starszym dla pieniędzy, bo mąż sobie poszedł w cug i nie było co jeść to wyglądał lepiej będąc starszym od mego ślubnego. Facet na poziomie, siłownia, maratony, zero piwkowania przed tv, nawet jeszcze trochę sześciopaka miał, pachnący, opalony - całkowite przeciwieństwo mego brzuchacza. Na całe szczęście mąż się zapił i chociaż rente dziewczynki po nim mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam takiego męża, ambitnego, pracowitego, lubił planować, dobrze zarabiał i co? Dopadło go wypalenie zawodowe, utrata pracy i depresja. Koniec bajki. Teraz siedzi za 3 tys netto, ale i tak go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę że masz 35 lat. Bo bredzisz jak 16. Wyłącz instagrama, facebooka, ogranicz koleżanki i skup się na sobie. I dorośnij. Super, że koleżankom jest dobrze, ale po co się do nich porównywać? Jak widac nie jest Ci od tego lepiej na duszy. Jakaś dodatkowa praca, żeby uzbierać fundusze na studia? Może wyjazd za granicę na trzy miesiące? Może wyprowadzka do innego miejsca, gdzie jest lepiej płatna praca? Może jakiś mały kredyt? A może w rodzinie ktoś udzieli Wam pożyczki? Może zacznij od kursu? A może na jakiejś uczelni jest taniej tylko trzebaby było dojechać? Pogadaj z mężem, może on zmieni pracę na lepszą. Albo bedzie chciał podjąć się dodatkowego zajęcia. Fachowcy z zawodem po technikum są poszukiwani. I powiem Ci tak. Wielkim luksusem w życiu jest sypiać z tym, który Tobie się podoba, którego Ty lubisz. Jest to uczciwość wobec siebie. Super sprawa, choć zwraca się dopiero po latach. Brakiem depresji, nałogów i nerwic. Gorzej jeśli już nie lubisz swojego męża. To wnieś już o pozew rozwodowy. Bo ciężkie warunki ekonomiczne plus to że Cię będzie wkurzał coraz bardziej spowodują tylko to, że obrzydzisz życie jeszcze jemu i dzieciom, a tak pocierpią, pocierpią i się przyzwyczają. A ty może znajdziesz sobie nowego, bogatszego faceta. Bo wbrew temu co piszą tutaj, to rozwódki też wychodzą powtórnie za mąż. Nawet jak mają już dwoje dzieci. Np. moja ciotka tak miała. Mąż nr 2 to lekarz. Rozwodnik, ale bezdzietny. Dużo hajsu. Jest zadowolona z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i ciotka wcale modelką nie była. Ot taka zwykła kobietka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet na codzień się nie malowała, chodziła na płaskim obasie, miała włosy ot do ramion, ubierała się w dżinsy i bluzki bawełniane. No zwykła taka o mamuśka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co ja miałam też męża który świetnie zarabiał (30-50tys miesięcznie) mieliśmy bardzo dużo, ale co z tego jak kie byłam szczęśliwa bo byłam SAMOTNA. Aby dobrze zarobić mąż musiał dużo pracować, często wyjeżdżał służbowo za granice. A ja sama, sama dzievi też wychowywałam, jak był to nie mieliśmy już o czym rozmawiać. Rozwiedlismy się bo okazało się że mnie zdradza w pracy. Teraz jestem z facetem który nie ma kokosow ale zastąpił moim dzieciom ojca, jest moim najlepszym przyjacielem. Dla niego praca nie stoi na pierwszym miejscu tylko rodzina. I też w wakacje było bez szaleństw ale zrobił córce domek drewniany, synowi też coś o co biologicznego ojca prosił latami. I wolę żyć skromnie ale szczęśliwie i w miłości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×