Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobiety dlaczego nie pracujecie a chcecie jeść i pieniędzy?

Polecane posty

Gość gość

Pierwsza zasada brzmi: kto nie pracuje, ten nie je. Czy tak trudno to zrozumieć? PS. siedzenie w domu i gotowanie to nie jest praca, sorry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zajmij sie swoim zyciem,ktos nie bedzie pracowal i nie masz nic do gadania :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będzie pracował to z głodu zdechnie ale najpierw zwróci koszty swojego utrzymania za wszystkie zaległe lata. Zrozumiano?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale zajmij sie swoim zyciem,ktos nie bedzie pracowal i nie masz nic do gadania usmiech.gif X dobra, jedną już mamy :D czekamy na reszte pasożytów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
s********j co mamusia cie wygoniła do pracy hahhaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie muszę pracować bo mam od tego męża, wystarczy że dam mu doopy od czasu do czasu i moge żyć jak ponczek w maśle:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja nie muszę pracować bo mam od tego męża, wystarczy że dam mu doopy od czasu do czasu i moge żyć jak ponczek w maślejezyk.gif x ch)uja tam możesz xD jesteś takim samym nieudacznikiem jak ludzie, których tu próbujesz hejtowac xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tam, w Polsce taki model "rodziny" to standard, zwłaszcza wśród plebsu. Brakuje jeszcze dzieci, wtedy kobieta jest już całkowicie rozgrzeszona z obowiązku pracy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam moze trzy kobiety które nigdy nie pracowaly, ale przy zarobkach meza te ich 1500-3 tys nie mialy by znaczenia. Owszem mogly by iść do pracy , by pielęgnować swoje ja , własną dume i td, ale spedzac 8 h w pracy i uzerac sie z ludzmi jesli nie musza? Kto by pracowal? Jak ktos siedzi z dzieckiem to tez spoko . Przedszkola w tym kraju to deficyt, a placic opiekunce to co zarobie i dziecka nie widzieć? Wolne zarty. Gdyby mnie bylo stac na to by nie pracowac, to tez bym siedziala w domu. Praca to obowiazek i malo kto lubi tam chodzić. Facet tez by nie pracowal gdyby mial jakis przychod , ktory pozwolil by mu siedziec w domu i zyc na poziomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracują tylko frajerzy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby pracować to trzeba umieć cokolwiek robić, nawet śmigać na szmacie czy zamiatać. Te co nie pracują nie mają ani wykształcenia ani żadnych umiejętności, są to po prostu tępe dzidy. Niestety bardzo dużo jest takich. A naśmiewają się z kasjerek z Tesco... hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby pracować to trzeba umieć cokolwiek robić, nawet śmigać na szmacie czy zamiatać. Te co nie pracują nie mają ani wykształcenia ani żadnych umiejętności, są to po prostu tępe dzidy. Niestety bardzo dużo jest takich. A naśmiewają się z kasjerek z Tesco... hahaha wiesz, jak ktos nie ma wyjscia, to sie nauczy wszystkiego.W tajlandii malpy sa kelnerami. Ale teraz jeszcze 500 plus nie motywuje kobiet do pracy. Sama bylam swiadkiem rozmowy dwoch pan o tym,ze nie moga znalezc sprzedawcy do sklepu na pol etatu..ale sorki, jesli kobieta ma 2 dzieci,niski przychod na rodzine, to dostanie ekstra 1000 zl plus rodzinne i po co ma kombinowac ze zmianami,opieka nad dziecmi i leciec po te 1200 zl ( nie wiem ile dokladnie placa sklepowej za pol etatu).. nie oplaca sie,zwykla ekonomia. Lepiej siedziec w domu, zajmowac sie soba,dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro zajmowanie się domem to nie praca, niech w takim razie wszystkie kobiety idą do pracy i nie robią absolutnie nic w domu. A jeżeli mężczyzna chce mieć ogarnięty dom, to niech zatrudni kogoś do prasowania, gotowania, sprzątania i opieki nad dziećmi. Polki to ciężkie frajerki, bo dają się wmanewrować w dwa etaty i nawet dziękuję nie usłyszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto nie pracuje? Bo ja pracuję od kiedy jestem pełnoletnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pierwsza zasada brzmi: kto nie pracuje, ten nie je. Czy tak trudno to zrozumieć? PS. siedzenie w domu i gotowanie to nie jest praca, sorry xxx Gotowanie, sprzątanie, pranie, opieka nad dziećmi to nie jest praca??? W takim razie nie rozumiem dlaczego kucharki, sprzątaczki, nianie do dzieci dostają wypłatę? Przecież one nic nie robią!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie prasowanie to podstawa ogarniętego domu. Mi zajmuje ono codziennie 2h 45 min i zawsze coś zostaje jeszcze na kolejny dzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro zajmowanie się domem to nie praca, niech w takim razie wszystkie kobiety idą do pracy i nie robią absolutnie nic w domu. A jeżeli mężczyzna chce mieć ogarnięty dom, to niech zatrudni kogoś do prasowania, gotowania, sprzątania i opieki nad dziećmi. Polki to ciężkie frajerki, bo dają się wmanewrować w dwa etaty i nawet dziękuję nie usłyszą. a co w tym dziwnego,ze facet tez robi cos w domu? :D my pracujemy na zmiany i moj maz zajmuje sie domem i dziecmi tak samo jak ja. Sprzata, odkurza, pierze, myje podlogi, gotuje, piecze chleb. Jak nauczyliscie mezow,ze wy jestescie od pracy ,od domu,od wychowywania i od seksu,to wasza wina. Wg mnie to jest podzial obowiazkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca w domu? Hahahahaha. To nie jest żadna praca, to przyjemność. Nie ma żadnego obciążenia, żadnego stresu, żadnego rygoru, pośpiechu, sraczki itd. Podkreślam: to nie jest praca, to jest wykonywanie czynności bez żadnego przymusu, tylko dla siebie. Nie można porównywać tego z pracą gdzie są przełożeni, gdzie jest nieustanna presja, gdzie człowieka boli brzuch ze stresu. Już nawet z przyzwoitości wstyd mówić o tym jak to ciężko jest wstawić pranie do automatu i potem je rozwiesić...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do tej przyjemnosci z siedzenia w domu,to chyba kwestia charakteru.Ja RZYGAM codziennymi obowiazkami domowymi,gotowaniem obiadu i wstac z rana sie nie chce,jak sobie pomysle,ze znow bede musiala powtarzac te same czynnosci. Nieznosze gotowania,jak widze syf na podlodze to krew mnie zalewa, za ubranie nieodlozone do szafki mam ochote udusic. Gotuje sie w domu. Nie widze nic przyjemnego w byciu kura domowa. Do tego dziecko wiszace na nodze non stop i zero czasu dla siebie.Nawet w kiblu posiedziec nie mozna. Wychodze do pracy i cisza,spokoj, nikt mi nie biadoli,nie musze zmywac garow ani odgrzewac jedzenia.. nie nadaje sie na pania domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:18 przynajmniej jedna normalna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba uregulować rynek pracy. Nie może być tak, że pracodawca szuka recepcjonistki, a na miejscu okazuje się, że masz być też sprzątaczką. Oczywiście wszystko za najniższa krajową :P Takich Januszy biznesu trzeba zgłaszać do inspekcji pracy. Zaczną bulić mandaty to się k****m odechce. A jak nie stać go na zatrudnienie sprzątaczki i recepcjonistki to niech zamyka biznes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przynajmniej jedna normalna... no nie wiem czy normalna :D maz mowi,ze powinnam wyluzowac,co dziala na mnie jak plachta na byka. On tez sporo rzeczy robi w domu,ale niz wroci z pracy to wiekszosc ogarnieta,bo nie bede siedziec w bajzlu i czekac,az on wroci. Ja pracuje na druga zmiane,bo wymieniamy sie dzieckiem. Serio, wychodze z domu i czuje jak cisnienie schodzi. To nie jest dobre,bo staram sie "wyluzowac",ale nie zawsze mi to wychodzi i czesto chodze zdenerwowana,co dziecko czuje i zaczyna marudzic bardziej i ja denerwuje sie bardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×