Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziewczyny..Pomocy

Polecane posty

Gość gość

Byłem z nią prawie cały rok, który minąłby na początku grudnia ale rozstaliśmy się tuż przed rocznicą.Gdy się poznaliśmy, oboje byliśmy lekko pogubiobymi nastolatkami.Ja 18 letni, bez poczucia własnej wartości, wstydliwy i zamknięty w sobie chłopak, dla, którego dzień bez alkoholu był dniem bez sensu, gdyż dla mnie było to wybawienie, wiadomo o co chodzi..Gadka, odwaga no po prostu napój bogów.Ona była moim zupełnym przeciwienstwem.Otwarta, gadatliwa i w przeciwieństwie do mnie bardzo doświadczona w relacjach z partnerami.Zakochałem się, ona też..Wpadłem w miłosną pułapkę, nie liczyło się prawie nic prócz jej.Nawet swoją życiową pasję, postawiłem na drugim miejscu.Z początku tak jakby jej charakter mi nie odpowiadał, gdyż po przejściach wiadomo traktowała mnie z dystansem ale po czasie się do mnie przekonała.Nie byłem typowym facetem, stawiałem na jakość, nie na ilość, miłość to było dla mnie coś, nie tylko słowo.Zanim przejdę do głównego problemu muszę napisać, że dużo mi wybaczyła.Często pod wpływem alkoholu robiłem awantury, w miejscach publicznych, u niej w domu też.Byłem zazdrosny bardzo, ona wiedząc o tym jaki jestem dawała mi niekiedy świadomie powody do zazdrości.Pozniej już się bardziej uspokoiła, starała się nie robić tego.Problem miałem z tym, że zawsze gdy było między nami coś nie tak, to ja pierwszy wyciągałem rękę, nawet gdy nie czułem, że byłaby to moja wina do końca.Ona nigdy nie umiała przeprosić, a jeśli już to zrobiła to później nie mogła z tym faktem żyć i robiła o coś problem.Przejdę do rozstania : Od zawsze, regularnie było coś nie tak, coś robiłem źle, zawsze widziała we mnie jakis problem.Przestalem pić, a ona jakby chciała ze mnie zrobić idealnego i zabraniała mi to tego a to tamtego.Miałem już dosyć gdy mówiła mi, że wcale się nie staram, że o nią nie walczę podczas gdy zawsze robiłem wszystko aby spędzać z nią czas.Czasami chciałem pobyć sam, z rodziną jak każdy.Kilka dni temu zerwała ze mną, dając mi do zrozumienia, że to definitywnie koniec.Kiedy spuscilem głowę i powiedziałem okej, to zadzwoniła do mnie zapłakana, że przecież ona dała mi szanse, a ja nawet nie umiem o nią zawalczyć i błagała bym przyjechał.Tak zrobiłem lecz była taka sytuacja, że miałem 2 godzinki i musiałem wrócić do domu, praca, pomoc coś mamie..Rozpłakała się jak dziecko i miała do mnie żal, że nigdy jej nie wybrałem, że zawsze mam coś ważniejszego..Po tym wyszedłem i już nie wróciłem.Czy jej zachowanie jest normalne?Prosze mi powiedzcie bo ja chodzę jak obłąkany od zawsze kiedy między nami jest coś nie tak.Bardzo ją kocham ale jej zachowanie od początku nie daje mi takiej 100 procentowej pewności :( Co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech. Kochacie sie. Serduszko. Dajcie po buziaku i sypiajcie codziennie razem obok siebie a bedzie dobrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×