zus

Nie rozumiem,jak kobieta ma rodzić dzieci,zachodzi w ciąże,nie ma pracy to za co ma żyć?znajduje prace idzie na l4 i zarzucają że że z brzuchem znalazła se prace i poszła na wolne,to co ma zapirtalac z brzuchem? A potem jest wyrzucana z roboty to jak oni każą rodzic jak sie nie ma srodkow do zycia nie rozumiem tego.

Kobiety w ciąży nie można wyrzucać z pracy to po pierwsze a po drugie jak przed ciążą nie była nigdzie zatrudniona to do mopsu po zasiłek niech szoruje.

Inaczej tłuku zgorzkniały od życia bo chyba nie zrozumiałeś,idzie na l4,nie dostanie nic podczas l4 bo twierdzą że specjalnie zanlazła se prace po to by nie robić z brzuchem,po urodzeniu wyrzucana jest z roboty.

Nie jestem starym tłukiem bo jestem młodą osobą ale rzeczywiście nie zrozumiałam

Ciężarne na chorobowym. Niby ciąża to nie choroba. Tylko w ten sposób może mówić ktoś kto albo nie był w ciąży, albo jego partnerka w ciąży nie była, albo ku mojemu zdziwieniu są to panie w wieku 50 lat, które już chyba zapomniały, jak same były młode ("zapomniał wół, jak cielęciem był"). Niech każdy zada sobie pytanie sam, co jest dla niego ważniejsze: czy zdrowie dziecka, czy wykonywanie obowiązków pracowniczych? Ciężarne biegają po galeriach, ale chyba nie można tego porównać do pracy, wstawania rano, stresu związanego z wykonywanymi obowiązkami. Jak któraś pani czuje się na siłach, praca być może jest jej pasją, to niech pracuje, ale w większośc***asją nie jest praca przy stercie dokumentów, z nerwowym szefem, albo nabijanie kodów na kasie w markecie. Jestem więc za tym, aby kobieta w ciąży nie musiała pracować, bo dzieci to nasza przyszłość, a poza tym ile razy statystycznie kobieta będzie w ciąży? W obecnych czasach niewiele ponad 1 raz. Chyba nas jednak stać, aby je utrzymać.