nie ufam jej i nie daje mi to spokoju

Cześć wam, mam żonę i dwójkę dzieci z nią. Ona mnie nie zdradziła tak domniemywam, ale pewności nigdy nie mam. Gdzieś w środku mnie siedzi to, że jej nie ufam i nie jestem pewien czy mnie nie zdradza z sąsiadem, ale za rękę jej nie złapałem. Wiele o tym rozmawialiśmy, ale ona mówi, że nigdy by tego nie zrobiła i żeby do niego nie poszła, ale ja jakoś nie jestem co do tego pewny. Wiele razy się przez to kłóciliśmy, ale jakoś w środku siebie nie daje mi to spokoju. I sam nie wiem co o tym sądzić? Może sobie to wkręcam przez to czuje się zagubiony.

Skad takie podejrzenia i dlaczego akurat z tym sasiadem ?

Bo akurat rozszedł się z zona. Nie wiem o co tam dokladnie chodziło, ale jakos specjalnie nad tym nie ubolewał i w sumie moze cos chciec wiecej osiagnac, a gra z siebie takiego macho jakby nie wiadomo kim był. A ja raczej jestem osobą, która jest spokojna do czasu jak ktoś mnie nie wyprowadzi z równowagi.

ale masz jakies podstawy zeby tak myslec ? Znacie sie lepiej czy to zwykly sasiad jakich wiele ?

Mieszkamy w jednym budownictwie i mamy tutaj roznych sasiadow i jeden wspolny ogrod, wiec mozna nazwac tak ze kazdy kazdego zna dobrze :)

A co na to inni sąsiedzi? I dlaczego akurat z tym sąsiadem miałaby ciebie zdradzać?

Jesteś głupi.

Tak już jest że cały blok będzie wiedział że rżnie się z sąsiadem a mąż dowiaduje się ostatni, nawet najlepszy przyjaciel mu tego nie powie

Ukryj kamery i sprawdź co robi żoną rano

Tak się zachowuje osoba, która zdradza. Zadręcza podejrzliwością. Na jej miejscu już dawno bym odeszła.

Niekoniecznie musi taka osoba zadreczajaca zazdroscia zdradzac . Nie bede nakrecac autora , ale albo tu dziala intuicja i jest cos na rzeczy albo jest zazdrosnikiem i ma paranoje .

20.01 też tak uważam

skoro intuicja podpowiada ci ze jest cos na rzeczy, to lepiej jej posluchaj. sprawdzaj telefon, jesli mozesz to bilingi, mail, wrzuc jej do torebki nadajnik gps, zainstaluj w nerwalgicznych miejscach mieszkania male kamerki, nie jest to wielki wydatek. ale nie rob w razie czego scen, tylko wynajmij detektywa, niech profesjonalnie zbierze dowody ktore przedstawisz pozniej w sadzie. jesli okaze sie zwyklym szlaufem, to im szybciej wytniesz ja ze swojego zycia tym lepiej dla ciebie, na poczatku pewnie poboli, ale z czasem bedzie tylko lepiej.

Nie jestem za takimi taktykami , ale w przypadku takich podejrzen to jedyne wyjscie . I albo okaze sie , ze autor ma racje albo sie myli , co tez rozwiaze ta sytuacje .

A jak już wytniesz autorze ze swojego życia "tę szlaufę", to zanim wkleisz kolejną "szlaufę" w swoje życie, wykonaj te wszystkie czynności (kamerki, podsłuchy, podczytywanie telefonu i koniecznie wywiad środowiskowy zlecony dobremu detektywowi) przed a nie w trakcie i po :P