Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem matka panikara boje sie kazdej chorby dziecka czy sa tu mamy z podobnym p

Polecane posty

Gość gość

kazda choroba mojego 7letniego syna wywoluje u mnie ogromny lęk. syn na szczęście rzadko choruje, ale w tej chwili niestety chyba ma zatrucie pokarmowe i bardzo to przezyzwam. wczoraj na wieczor moja teściowa dala synowi borówek, nad ranem mlody sie obudzil i zaczal wymiotować tymi borówkami, a raczej skorkami.. caly dzien byl markotny, nie chce jesc, dzisiaj wieczorem go przeczyscilo i mowi ze bola go jelitka ech a ja juz cala nerwowa, ciagle go dogladam, dopytuje czy jest ok i mam same glupie mysli w glowie. dobrze, ze jutro idziemy do lekarza, moze troche mnie uspokoi. czy sa tu mamy, ktore rowniez reaguja lękiem i nerwica na chorobe swojego dziecka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie kochana, wszystkie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby się tak bały to by nie rodziły bachora za bachorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lecz sie autorko bo masz paranoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wieczorem nie je się owoców! Dorosły, a co dopiero dziecko, ma trudności z trawieniem borówek wieczorem. Ostatni posiłek powinno się jeść mąż 17:30 . Żołądek potem nie chce strawić już nic. Takie ciężkostrawne borówki dziecku dać.... co za babcia:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem panikara. Boję się nawet przeziębień, choć staram się opanować emocje. Przeżywam gorączki i boję się strasznie szczepień. Oczywiście szczepię, bo jeszcze bardziej boję się nie zaszczepić, ale bardzo to przeżywam, choć staram się ukrywać choćby przed dzieckiem, żeby nie wyczuwało mojego strachu i nie stresowało się. I doskonale cię rozumiem autorko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie rozbawily jelitka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam 10 latke i patrze czy oddycha. chore to ale tak mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tak mam,wiecznie się martwię.Też w nocy zaglądam czy wszystko ok,a dziecko ma 12 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak nie mam...mam dwoje dzieci, nie lecimy z każdym kaszelkiem do pediatry. starszy przeżył 3 lata w przedszkolu bez antybiotyku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostatnio fizioterapeutka patrzyła na mnie jak na kosmite jak jej mówie ze spie z dzieckiem bo sprawdzam czy w nocy oddycha, :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sa powazne stany lekowe i to sie leczy. Juz wam na leb padlo. Wywolujecie niepotrzebnie wilka z lasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi padło na pewno. Ale w d... ę to mam, co myślisz. Dziecko mam jedno, to mój Skarb Największy:) Więcej mieć nie mogę, więc sr/am ogniem z każdą pier/dołą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałabyś wiecej tez byś się bala. taki charakter! Matki dzielą się na dwie grupy - boi się panicznie i drży o wszystko, jest na kazde pisniecie i te które wychodza z załozenia "jak poplacze nic mu nie bedzie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:17 Tylko Cie uczule ze zapewne Twoje dziecko tez wyrosnie na takiego panikere co sie wszytko boi. Wiem bo moja tesciowa taka byla i maz przejał to. Na szczescie sie zmienil, ale na poczatki uprawial czarnowidztwo i z kazdym byle kichnieciem lecil do lekarza i widzila juz szpital i zpalenie pluc. Teraz odpuscil przejol moja polityke i moje dziecko chodzi do przedzkola i nawet tam czasem kaszle i smarcze a w domu nie siedzi. I sluchaj tego to jest moje JEDNO jedyne dziecko i wiecej miec nie bede. Po prostu nei trzese sie nad dzieckiem i nie chce zeby wyrosl na czlowieka ktorego wszytko przeraza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do powyżej ta z 10.17 Spróbuję się opanować, bo jak tak piszesz, to może faktycznie będzie bojaźliwe dziecko. Tylko, że ja staram się tego mojego strachu nie okazywać, by nie straszyć dziecka. Sama jestem dosyć odważna, pół Europy zwiedziłam (i pomieszkiwałam) za młodu i nie był problem z językiem, bo starałam się szybko zaadaptować, do szkoły językowej języka nauczyć i pracować. Ale jakoś odkąd mm am dziecko, to strach o wszystko (gorączka, wysypka, ząbek, upadki itd - wiesz zapewne o czym piszę.) Ale może masz rację i postaram się opanować emocje (i te strachy, bo osiwieć można).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwoje dzieci i nigdy nie panikowałam przy chorobach. Jedno z moich dzieci, do 3 roku życia, chorowało poważnie, sporo czasu spędziłam z nim w szpitalu. Ale nigdy nie panikowałam, przyjmowałam na chłodno. Tym samym nie przenosiłam swoich lęków na dziecko. Gdybym miała za każdym razem przeżywać to chyba wylądowałabym w psychiartyku. Dziecko udało się wyleczyć, a ja nie biegnę z byle katarem do lekarza. Jak co dziecku jest to podaję leki, zajmuje się ale nie sprawdzam paranoicznie czy oddycha, nie czuwam całą noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×