Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co to znaczy poświęcać się dla dziecka?

Polecane posty

Gość gość

Ostatnio było tu kilka tematów gdzie rozpisywałyście się o wygodbickich matkach które nie poświęcają się dla dzieci, nie cierpią i nie rezygnują z siebie. Jakie poświęcenia macie na myśli? Co to znaczy poświęcać się dla dziecka? Ja nigdy tak nie myślałam... Jestem raczej normalną mamą... Jak mam ochotę to idę z mężem do kina i zostawiamy dziecko z babcią na 2 godziny. Jak chce gdzieś wyjść to dziecko zostaje z mężem... Jaka matka jest wg Was wygodnicka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie dziecko z babcią, a co to babcia to parobek pieprzona suko. Najmij sobie opiekunkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie lubię matek które głoszą hasła szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Czy faktycznie umrze jedna z drugą jak przez 3-4 lata nie pojedziecie do kina? Albo jakieś wypady na zakupy czy z koleżanką. Niektóre nie potrafią się z tym pogodzić że coś przeminęło i teraz trzeba być z maluszkiem a nie latać gdzie popadnie. Poczytajcie sobie fachową literaturę jak dziecko się czuje gdy nie ma obok mamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potem to dziecko Cię oleje wypnie na Ciebie i nie będzie np oddzywac. I co zostaniesz wtedy sama bez zawodu, znajomych,prawa jazdy itp. itd.sama jak pies bez niczego? Jeszcze niech mąż cię zostawi bo stwierdzi że coś się wypaliło między wami a on właśnie kogoś poznał. Trzeba też myśleć o sobie nie tylko o dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu same psycholki piszą. Ja co tydzień wychodzę i jest mi z tym dobrze. Mała uwielbia babcie więc nawet nie zauważa, że mnie nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:25- logika z kafe. Dziecko z babcia to wyrodna matka. Dziecko z niania - juz mozna. Wez sie puknij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:34- kolejna fanatyczka. A czy dziecko umrze jak matka pojdzie do tego kina czy na zakupy z koleżanka? I to jest latanie gdzie popadnie? Dobrze sie czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla kazdej matki "poświęcać sie" bedzie znaczylo co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej siedzieć z dzieckiem całymi dniami. Żadnych przedszkoli czy nie daj boże zlobkow. Zero wychodzenia z domu bez dziecka. Zero życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci odchowałam , nigdy nie uwazajac , ze sie im poswiecam. Lubilam ich towarzytstwo, obserwowanie jak sie rozwijaja itd.Nie mialam pomocy w babci ( nie bylo mozliwosci) , czasem wyreczał mnie dziadek i mąz, ale tez nie uwazalam, ( jak ktos podobnie zauwazyl) ze umre jak nie pojde przez 3 lata do kina, czasem i bez dzieci nie chodzilam,do kosmetyczki i tak nie chodze, bo mam dobra cerę, a z zycia towarzyskiego , ktore lubię, nie musiałam rezygnowac, ,bo znajomi mieli dzieci w podobnym wieku, wiec dawalismy radę, a wszyscy najlepsi przyjaciele i tak z nami byli w kontakcie i zawsze dało rade jakos sie spotkać. Wyjezdzalismy z dzicmi, poza tym dzieci byly pzryzwyczajone do wychodzenia z domu i do poznawania ludzi. Jakie poswiecenie? Dla mnie to bylo troche inne, ale przez to tez ciekawe, życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest coś takiego jak zdrowy egoizm. I to polecam każdej mamie. Inaczej takie maksymalne poświęcenie źle się dla niej skończy. Wcześniej czy później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie wkurza jak baby nie karmią piersią. Moja siostra z wygody karmiła tylko tydzień a potem przyszłam w odwiedziny a ona już butlą bo się nie wysypia i dziecko ciągle na cycku. Nie wiem czego się spodziewała? Że nakarmi raz na kilka godzin? Mleko matki to coś unikalnego i najlepsza inwestycja w przyszłość dziecka - rozwój, odporność itp a kobiety tak łatwo rezygnują z tego na rzecz spania. Ile to potrwa, rok? Przecież potem jest coraz mniej karmień. A poza tym to podrzucanie dzieci do babci, włączanie dzieciom bajek czy dawanie słoików. Ogólne zaniedbanie gdy dziecko jest małe i pójście na łatwiznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie karmilam piersią z własnej wygody i guzik Ci do tego :D przynajmniej mogłam w końcu zapalić papierosa na którego nie mogłam pozwolić sobie w ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę czasem że te matki co nie mają życia są tak sfrustrowane że potem szukają zaczepki. Nie rozumiem czemu komuś przeszkadza że moje dziecko jest na mm. Skoro kp ma TYLE korzyści to cieszcie się że Wasze dziecko dostanie lepszy start od mojego i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:15 szczerze współczuję. Ja tak wychowywałam pierwsze dziecko. Ugrzezlam w domu z tym cycem, poświęcałam mu każdą chwilę bo tak mi pierd**o społeczeństwo że tak trzeba z je***tą teściową na czele. A dziecko i tak chorowało i tak. Nie mówiąc ile mnie to zdrowia kosztowało. Przy drugim już taką chorą debilką nie byłam. Oczywiście z teściową już nie mieszkałam i dzięki Bogu. To drugie na butelce i mniej chorowało jak to pierwsze. Dziecko u mojej mamy czasem zostawiałam lub chodziło do przedszkola i wielka krzywda mu się nie stała. A ja zrobiłam zawód prawo jazdy i odżyłam i całe szczescie że tak zrobiłam bo później chłop mnie tak czy siak zostawił i byłabym teraz w czarnej d**ie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dosyć poświęcenia się dla dziecka. Syn ma 1,5 roku i odkad się urodził to ciągle jestem z nim. O czym wy piszecie, jakie wyjście do kina, jakie zakupy z koleżanką? Niestety ja czegoś takiego nie doświadczam. Moja rozrywką to co najwyżej szybkie zakupy dwa, trzy razy w tygodniu i tyle. Dziadki nie bardzo chcą się zajmować wnukiem, chociaż mieszkamy z teściami, ale nie widzę jakiejś chęci wsparcia. Nawet na spacer nie wezmą. Czasem jadę do moich rodziców i wtedy mam trochę luzu, mogę wyjść do sklepu bez dziecka, mogę zjeść gorący obiad bez pośpiechu czy coś. Ja nie jestem super szczęśliwa w macierzyństwie. Bardzo się cieszę, że mam zdrowe dziecko, ale macierzyństwo nie jest dla mnie. Do tego wszystkiego pracę straciłam i nie bardzo mogę znaleźć nową, taką, żebym mogła obejść się bez pomocy dziadków i dać do żłobka i spokój. Mąż pracuje, a po pracy też niestety nie spacjalnie mi pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nawet nie "stymulowałam" dziecka a i tak się pięknie rozwijało. Koleżanka cudowała, ćwiczyła z dzieckiem wg podręczników, kupowała zabawki i całymi dniami siedziała z dzieckiem a ono i tak później od mojego łapało te wszystkie rzeczy. A moje dziecko dzięki temu że miało kontakt nie tylko ze mną było bardziej śmiałe i ciekawe świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiś pier**lec z tym karmieniem piersią. Już w szpitalu tak człowiekowi trują d**e że czuje się że jak się nie poświęci do urzygu to jest wyrodną matką. Ja jak nie wzięłam dziecka na brzuch po cesarce bo się bałam że zarażę opryszką która mi właśnie wyskoczyła( mam wykształcenie medyczne i wiem jak jest groźna)to patrzyli na mnie jak na wyrodną matkę. Rzygać się chce jak się słucha co poniektórych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to znaczy tyle, że rezygnuje się z pewnych rzeczy ze względu na dziecko. Nie każdy tak robi, ale ja np. nie poleciałabym z roczniakiem do Tajlandii, bo tak długi lot i zmiana flory bakteryjnej może być wyzwaniem dla dziecka. Sama też bym zbytnio nie użyła (nie znoszę siedzieć w hotelu). Z drugiej strony - mam kilkoro znajomych, którzy z małymi dziećmi zwiedzili kawał świata i to objeżdżając egzotyczne kraje na własną rękę, a nie na zorganizowanych wczasach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 13:25- logika z kafe. Dziecko z babcia to wyrodna matka. Dziecko z niania - juz mozna. Wez sie puknij. xxx Tu nie chodzi o "wyrodność" tylko o robienie z babć darmowych parobków. Nianiom się płaci za opiekę nad dzieckiem. Babciom się dzieci "podrzuca".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Współczuję Twojemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Oczywiście. Po co przejmować się obcymi ludźmi. Do tego dziećmi. Sąsiad tłucze swoje dziecko. Spoko. Ważne, że moje dziecko nie jest bite. Pedofil wykorzystał dziecko znajomej. No cóż, bywa. Co to kogo obchodzi. Ważne, że mojego dziecka nikt nie wykorzystuje. Sąsiadka poi alkoholem kilkulatka. Jej sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś O matko! Nie ma jak to brać się za życie od d**y strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:30 podawanie mm a pedofilia czy Ty się słyszysz a raczej czytasz co Ty porównujesz?? Akurat jak jakiemuś dziecku dzieje się krzywda to często nie ma mu kto pomóc bo lepiej odwrócić wzrok i się nie wtrącać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś To jest Twoje podejście. "Nie wtrącać się". Ja mam inne podejście. Jeśli widzę, że ktoś CELOWO dla własnej wygody nie karmi piersią, zapycha dziecko slodyczami, bije itp, to się wtrącam, gdyż uważam, że to krzywda dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:43 nawet nie chce mi się pisać z taką amebą. Żegnam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi jak ktoś piertoli o tym że mam karmić cycem to mam ubaw :D podkreślam wtedy że nie mam mleka albo mam za chude i w duchu się śmieje że ktoś próbuje mnie edukować i powołuje się na Hafiję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli już ktoś się decyduje na sprowadzenie na świat drugiego człowieka, to jego obowiązkiem jest zrobienie wszystkiego, aby ten człowiek miał zapewniony jak najlepszy rozwój. Podejście typu: niekarmie piersią bo wolę sobie zapalić fajkę jest poniżej krytyki. Po co tacy ludzie w ogóle decydują się na dzieci? Przecież nie ma obowiązku rodzenia dzieci a od myślenia powinna być głowa a nie macica :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.47 każdy ma prawo karmić jak chce. Ja też nie karmilam z własnej wygody. I co mi zrobisz? Będziesz mi tu pieprzyc jaka jestem nieodpowiedna? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie karmiłam bo nie mogłam przez leki... wiecie jak mi przykro jak czytam że moje dziecko ma gorszy start i jest glupsze itp... Czym ja zwiniłam że zachorowałam?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×