Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pamiętacie swoją pierwszą wielka milosc?

Polecane posty

Gość gość

Czy tak łatwo zapomnieć? Jak się pogodzić z rozstanie? Ile.trwa dojście do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szybko mija, wystarczy poznać swoją drugą pierwszą miłość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobno kazda miłość jest pierwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hagalaz
Tak i inna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamiętam - nasza miłość nie powinna była mieć miejsca bo ona już kogoś miała:) tak byłem kochankiem ale byłem młody i głupi a ona strasznie na mnie działała - i pomimo faktu że wiem że on ją posoował to bycie z nią było przednie. Sorry nie oceniajcie mnie ale tylko wtedy sie tak naprawdę zakochałem bo ona była z wyglądu i w łóżku po prostu świetna - tak może się angażować tylko laska któa nie ma jeszcze 25 lat:D a jest już po 18tce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToBezZnaczenia
Interesujące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawdziwe pradziwe - wszystkie jakie potem miałem nie dorównywały jej do pięt - zarówno o wygląd jak i angazowanie się w łóżku. Nic do tamtych dziewczyn nie miałem no ale wiecie - sorrry- to jż nie było to. Człowiek nie odpowiada do końca za swoje uczucia. Już potem nie potrafiłem sie tak zakochać jak w niej. Serio,cos takiego przezywa sie tylko raz no a ze nasza miłośc była zakazana było to dodatkowym dreszczykiem:) By nie było - i tak wiedziałem że nasze uczucie na dłuższą metę nie ma szans - ona go i tak już nie kochała raczej ale bała się odejść. Nie oceniałem jej, po prostu pozwoliłem jej odejść licząc naiwnie na to że może jednak będzie ze mną. ale pomimo faktu że wybrała jego - ni cholery nie żałuję i wspominam ja naprawdę dobrze:D Może dlatego że nigdy nie było między nami kwasów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ToBezZnaczenia dziś tak krótko - ale intensywności nie żałuję bo to było świetne:):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę tak samo powiedzieć. Żadnych kwasów, 11 lat romansu.Zakazana miłość ja 35 on 30 jak się poznaliśmy. Ja młodziej wyglądająca od niego chociaż starsza.Ech życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dokładnie-ale co żeśmy przeżyli - to nasze:) Nigdy nie żałowałem i żałował nie będę - a dzisiaj już jestem sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co to wielka miłość do człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze i najstraszniejsze to może być to, że jak się kogoś już naprawdę pozna, to nie jest on taki idealny. A ja lubię sobie wyobrażać że jestem zakochana w kimś idealnym.:( I chyba wolę tak myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToBezZnaczenia
Romanse to niekoniecznie miłości i i nie da się porównać do związku. Zupełnie inny poziom relacji. Ludzi idealnych nie ma, choć często idealizujemy osoby w których się kochamy. A dla mnie właśnie ta nieidealność jest piękna. Poznać człowieka takim jakim jest i pokochać go w całej okazałości wraz z jego słabościami. Ja tak mniej więcej rozumiem miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie wiem, czy do tego jestem zdolna. Nigdy bym nikomu tego nie powiedziała, ale to co mnie najbardziej przeraża w mężczyznach to to kiedy okazuje się, że są słabi, nie lubię tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta historia z 02:05 to do mojej podobna tylko że ten mój nie wiedział o tamtym. Potem wyjechał i się rozleciało. Do dziś żałuję bo jego to naprawdę kochałam. A z tym drugim jestem nieszczęśliwa do dzisiaj pewnie w końcu skończy się rozwodem. On sobie ułożył życie ma żonę 2 córki nie zamierzam im przeszkadzać. Ale gdyby był wolny to na pewno bym się do niego odezwała odkąd powstały te wszystkie FB itp i kontakty są dużo łatwiejsze niż kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwszą miłość spotkałam po ślubie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 lat minęło a i tak mi się prawie codziennie przypomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje pierwsze zauroczenie w dziewczynie skończyło się fatalnie. Ja się ociągałem z zaproszeniem jej na randkę gdyż się wstydziłem. Wystartował do niej gość, który się nie wstydził i został przyjęty. Jeśli chodzi o pierwsze zakochanie to nie mam czego wspominać gdyż było ono nieodwzajemnione. Ona kochała w tym samym czasie innego. Dla mnie ona była bryłą lodu. Ta sytuacja pokazała mi, że miłość naprawdę jest ślepa. Jak można było przez wiele miesięcy biegać za dziewczyną, która przez cały ten okres miała mnie gdzieś?Wokoło było tyle fajnych, przychylnych mi dziewczyn, ale ja ich wtedy nie zauważałem. Przejrzałem na oczy dopiero wtedy gdy zostałem ostatecznie odrzucony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie była moja pierwsza miłość ale pamietam druga 25 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba była tylko z mojej strony. W maturalnej klasie, przystojny chłopak z kursu prawa jazdy. Przestał się mną interesować zaraz po tym, jak zaciągnął mnie do łóżka po studniówce, ale i tak było fajnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja pierwsza wielka miłość była na studiach. Nawet nie zaprosił mnie na randkę. Później dowiedziałam się, że on też się we mnie kochał. Niestety nic nie zrobił :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.40 Miałem taką samą sytuację, ale w szkole średniej. Ona myślała o mnie, a ja o niej. Domyślałem się, że ona coś do mnie czuła, ale ja nie byłem jeszcze gotowy na związek z powodu nieśmiałości i kompletnego braku doświadczenia w tych sprawach. Nie wiedziałem co robić więc nie zrobiłem nic. Udawałem, że nie widziałem sygnałów do mnie wysyłanych przez nią choć miałem wielką ochotę na to aby zareagować To była taka inna forma impotencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×